Wycofali się z traktatu. Teraz mogą robić potężne pociski rakietowe
Amerykańskie wojska lądowe poinformowały o odebraniu pod koniec 2023 r. pierwszej partii rakiet Precision Strike Missile (PrSM). Jest to zupełnie nowe uzbrojenie w amerykańskim arsenale, które da jeszcze większe zdolności wyrzutniom M142 HIMARS i M270 MLRS. Przedstawimy jego możliwości.
05.02.2024 | aktual.: 11.02.2024 10:06
Rakiety zostały dostarczone w konfiguracji Precision Strike Missile Increment 1 Early Operational Capability, która w listopadzie z powodzeniem przeszła testy na poligonie White Sands Missile Range w stanie Nowy Meksyk. Po uzyskaniu certyfikatu została skierowana do produkcji. Jak wskazuje nazwa rakiety jest to dopiero jej wstępna wersja, która z czasem będzie zyskiwała dodatkowe możliwości. Cała jej konstrukcja została podporządkowana takiej filozofii. Rakieta ma budowę modułową i tak zwaną otwartą architekturę, co w przyszłości pozwoli na jej łatwą modernizację, wymianę lub dokładanie kolejnych elementów.
– PrSM da dowódcom operacyjnym zdolność do przeciwstawienia się wrogim operacjom manewrowym i obronie przeciwlotniczej niezależnie od pogody przez 24 godziny na dobę. Szybki rozwój i dostawa pierwszej partii rakiet jest najlepszym dowodem na skuteczne wykorzystanie przez US Army nowych prerogatyw przyznanych przez Kongres w kwestii szybkiego zamawiania i dostarczania niezbędnego uzbrojenia dla wojska – powiedział Doug Bush, asystent sekretarza wojsk lądowych do spraw zamówień, logistyki i techniki.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
US Army w ramach programu Long Range Precision Fire pracuje nad pociskiem balistycznym PrSM od 2016 r. Ma on mniejszą średnicę niż ATACMS, dzięki czemu na wyrzutni HIMARS zmieszczą się dwa pociski tego typu. Finalna wersja PrSM ma mieć zasięg około 500 km. Poza naprowadzaniem za pomocą GPS (który ma również ATACMS), PrSM ma w fazie terminalnej wykorzystywać również głowicę samonaprowadzającą umożliwiającą trafienie w cel ruchomy: pojazdy czy okręty wojenne.
To dopiero wstęp do nowych możliwości, które zostaną zaimplementowane do PrSM na kolejnych etapach rozwoju. Kolejna wersja PrSM ma otrzymać wielozakresowy radar i głowicę naprowadzającą się na podczerwień. Będzie to wersja zoptymalizowana do zwalczania jednostek pływających i jest opracowywana z myślą o zastosowaniu na Pacyfiku przeciwko chińskiej marynarce wojennej. Niewielkie wyrzutnie rozsiane po wyspach Oceanu Spokojnego byłyby trudnym celem do wykryci i zniszczenia jednocześnie stanowiąc duże zagrożenie dla chińskich okrętów wojennych. Trzecia wersja PrSM ma być uzbrojona w nową głowicę bojową przeznaczoną do zwalczania celów umocnionych, na przykład stanowisk dowodzenia czy bunkrów.
Prowadzone są również prace nad czwartym wariantem PrSM oznaczonym również jako Long Range Maneuverable Fires (LRMF). Będzie to zasadniczo nowy pocisk o zmienionym kształcie kadłuba, nowym silniku startowym i prawdopodobnie wyposażonym w strumieniowy silnik marszowy. Razem ma to zaowocować zasięgiem 1000 km. Zarówno kręgi wojskowe jak i przemysłowe odmawiają dalszych informacji na ten temat potwierdzając jedynie, że takie prace rzeczywiście się toczą.
Rozwój pocisków PrSM o zasięgu 1000 km stał się możliwy po wycofaniu się USA z Układu o całkowitej likwidacji pocisków rakietowych pośredniego zasięgu (INF) w 2019 r. Traktat zakazywał posiadania i prac nad pociskami o zasięgu od 500 do 5500 km. Wycofanie USA z traktatu było następstwem uzasadnionych podejrzeń Amerykanów, że Rosja od lat nie przestrzega zapisów wspomnianego traktatu, a stosowany w Iskanderach pocisk 9M729 ma w rzeczywistości zasięg 1500 km. Na marginesie warto wspomnieć, że zapisy traktatu nie dotyczyły pocisków wystrzeliwanych z okrętów, stąd ciągły rozwój pocisków Tomahawk w USA i Kalibr w Rosji.
Wygaśnięcie traktatu INF i powtórne wprowadzenie do produkcji pocisków o zasięgu pośrednim nie tylko w USA i Rosji, ale również w Chinach i innych państwach, które nigdy nie były sygnatariuszami traktatu INF oznacza duże zmiany w sposobie prowadzenia wojen. W szczególności dotyczy to coraz mniejszego znaczenia frontu walk w klasycznym rozumieniu tego terminu. Dzięki pociskom takim jak PrSM cele położone wieleset kilometrów za pierwszą linią walk będą narażone na zniszczenie w równym stopniu jak te na froncie.
Wymusi to na walczących stronach zmianę doktryny i schematów działania, zwłaszcza w obszarze logistyki i przygotowania wojsk do operacji. Duże magazyny czy punkty ześrodkowania będą łatwym celem dla pocisków tego rodzaju stąd konieczne będzie maksymalne rozproszenie wszelkich instalacji i obiektów mogących stać się celem ataku przy jednoczesnej ciągłej zmianie ich położenia dla utrudnienia wykrycia i namierzenia. System logistyczny stanie się zatem jeszcze bardziej skomplikowany.
Twórz treści i zarabiaj na ich publikacji. Dołącz do WP Kreatora