Nowa era Hawkei'ów na Antypodach? Odbębniono sukces
Szumnie zapowiadane lekkie wielozadaniowe pojazdy opancerzone Hawkei już kilka lat temu miały stanowić o sile australijskich wojsk lądowych. Jednak okres od 2020 r. nie był najszczęśliwszym, a wozy do tej pory nie uzyskały pełnej gotowości operacyjnej. Za tym stały problemy z hamulcami, które próbowano rozwiązać siłami przedsiębiorstwa w zakładach Bendigo w stanie Wiktora. Usterka układu hamulcowego i inne pomniejsze, ale liczne problemy, okazały się na tyle poważne, że próbowano im zaradzić niemal przez cztery lata.
31.07.2024 09:07
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Kilkanaście dni temu odbębniono sukces. Czy okaże się on trwały i pozwoli na osiągniecie pełnej gotowości operacyjnej? Doświadczenie podpowiada, że niekoniecznie. Doniesienia medialne mówią o tym, że rząd federalny znalazł "rozwiązanie" problemu z hamulcami w ponad tysiącu pojazdach wojskowych. Dostawy od producenta, francuskiego Thalesa, mają zostać wznowione. Obecnie trwają prace nad planem przekazania naprawionych pojazdów wojsku, ale urzędnicy i wojsko używają ogólników, nie podając harmonogramu dostaw.
– Te pojazdy mają kluczowe znaczenie dla mobilności australijskich wojsk lądowych – powiedział minister przemysłu obronnego Pat Conroy. – Ministerstwo Obrony poinformuje rząd, kiedy możemy spodziewać się ogłoszenia pełnej zdolności operacyjnej.
Informacje te jednak nie przekonują. Conroy zapewnił, że łącznie 1100 pojazdów Hawkei, stojących bezczynnie przed zakładami Thalesa w środkowej Wiktorii, zostanie przekazanych jednostkom wojskowym w całym kraju. Problem w tym, że nie podał jednak konkretnego terminu. Raport wywołuje tyle samo pytań, co daje odpowiedzi.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Tym bardziej, że historia zna już przypadki przedwczesnego chwalenia się sukcesami przez Canberrę. Już w lipcu 2021 r. ówczesny minister obrony Peter Dutton informował, że problem z hamulcami rozwiązano, a ministerstwo obrony "zniosło ograniczenia dotyczące eksploatacji samochodów Hawkei, umożliwiając wznowienie pełnowymiarowej produkcji i wprowadzenie ich do służby liniowej". Nic bardziej mylnego. Musiały jeszcze upłynąć niemal trzy lata zanim pojawił się komunikat o przełamaniu impasu.
W tym czasie program był przedmiotem batalii prawnych i surowych audytów. Australijski Krajowy Urząd Kontroli podał, że resort obrony nie przeprowadził solidnej analizy porównawczej i dokonał zamówienia z jednego źródła. Postawiło to pod znakiem zapytania stosunek jakości do ceny. Pojawiły się nawet doniesienia, że można było zaoszczędzić setki milionów dolarów australijskich, gdyby zamiast tego pozyskano lekkie pojazdy wielozadaniowe Joint Light Tactical Vehicles produkcji amerykańskiej. Tak czy inaczej, produkcji nie skasowano, a całą flotę Hawkei’ów czekała długa droga do pełnej sprawności.
Informacja o zażegnaniu problemów tych pojazdów zbiegła się z ogłoszeniem przez Canberrę zawarcia kontraktu o wartości 45 mln USD na dostawę kolejnych 15 pojazdów Bushmaster, które będą służyć jako pojazdy dowodzenia i kierowania ogniem w pułku wieloprowadnicowych rakiet dalekiego zasięgu HIMARS (High Mobility Artillery Rocket System) amerykańskich wojsk lądowych. Zakłady w Bendigo budują obecnie 78 pojazdów o ograniczonej mobilności Bushmaster w ramach kontraktu o wartości 160 milionów dolarów. Produkcja 15 kolejnych pojazdów ma się rozpocząć w połowie przyszłego roku.
Wyprawa poza Antypody?
Jak na razie pierwszym i jedynym (aczkolwiek jak wskazano wyżej niepełnowartościowym) użytkownikiem Hawkei’ów są australijskie wojska lądowe. Na mocy jedynego do tej pory kontraktu ustalono, że powstanie 1100 wozów. W styczniu 2024 r. firma Thales ogłosiła, że z linii produkcyjnej w Bendigo zjechał tysięczny egzemplarz. Z powodu opisanych wyżej problemów były to jedynie pozorne sukcesy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
The Hawkei Protected Mobility Vehicle
Pojazdy mają jednak szanse na wyruszenie poza Antypody. Kanadyjskie wojska lądowe poszukują następcy Mercedesa G-Wagon i Chevroleta Silverado w ramach programu lekkiego pojazdu wielozadaniowego. W ramach budżet wynoszącego od 250 do 499 milionów dolarów kanadyjskich pozyskane zostaną wozy, których dostawy rozpoczną się w latach 2028-2029 a zakończą w latach 2031 lub 2032.
Hawkei odbył serię testów w Kanadzie w kwietniu 2020 r., ale jak na razie Ottawa nie zdecydowała się na nic konkretnego. Prawdopodobnie będzie musiał stoczyć bój z MRAP-em Roshel Senator, który jest już produkowany w Kanadzie i dostarczany Siłom Zbrojnym Ukrainy. Duże nadzieje Thales wiąże z potencjalnym kontraktem dla japońskich Lądowych Sił Samoobrony. 5 sierpnia 2022 r. po raz pierwszy poinformowano, że Mitsubishi Heavy Industries może produkować Hawkei na licencji Thalesa. Wóz ten miałby zastąpić lekkie pojazdy opancerzone Komatsu. Będzie musiał rywalizować z Mowag Eagle V. Tokio zamówiło już oba pojazdy w ograniczonej liczbie na potrzeby testów w 2023 r. Zaobserwowano je na drogach publicznych w Japonii, a więc wszystko zmierza ku finalnej rozgrywce.
Kolejnym celem eksportowym jest Wielka Brytania. Thales UK oferuje Bushmastery i Hawkei’e w ramach programu Land Mobility Program. Hawkei miałby należeć do kategorii Light Protected Mobility i służyć jako pojazd patrolowy, do dowodzenia i łączności, zwalczania zagrożeń CBRN oraz wsparcia taktycznego. Zastąpi w linii Stormery HVM , FV430 Bulldogi , Iveco LMV (Panther) i Foxhoundy.
Z Antypodów na pola bitewne Ukrainy. Mission Impossible?
Oprócz odebranych Bushmasterów Kijów wielokrotnie zabiegał o to, aby Canberra zgodziła się przekazać właśnie Hawkei’e. Spotkało się to z dużym oporem, a w kwietniu pojawiły się ciekawe informacje. Ministerstwo Obrony przekazało komisji parlamentarnej, że dostarczenie Ukrainie wozów tego typu "znacznie" wpłynie na ich dostępność i dodatkowo opóźni osiągnięcie pełnej zdolności operacyjnej. Była to odpowiedź na pytanie zadane przez senatora Davida Fawcetta, wiceprzewodniczącego Wspólnej Stałej Komisji ds. Zagranicznych, Obrony i Handlu.
Premier Anthony Albanese powiedział w czerwcu ubiegłego roku w wywiadzie dla ABC, że pojazdy nie będą się nadawać do skutecznej służby na linii frontu. Szef tamtejszego rządu wyraźnie zanegował sens wysyłania sprzętu, który nie będzie mógł być użyty na linii frontu, a stanowił będzie jedynie utrudnienie. Według ówczesnych raportów Australian National Audit Office (ANAO) Hawkei miał osiągnąć FOC w czerwcu tego roku po 12-miesięcznym opóźnieniu.
Z premierem zgadzał się minister obrony Richard Marles, który w lutym tego roku powiedział, że Hawkei nie został jeszcze przyjęty do służby operacyjnej Australijskich Sił Obronnych. Kumulacja trwających problemów z hamulcami oraz niedojrzałych systemów wsparcia sprawiła, że miał nie nadawać się do podarowania Ukrainie.
Przez cały ubiegły rok - po oficjalnym wniosku o przekazanie pojazdów złożonym przez rząd Ukrainy i intensywnej kampanii "#FreetheHawkei" prowadzonej przez Australijską Federację Ukraińskich Organizacji (AFUO) – problemy z układem hamulcowym miały być głównym oficjalnym powodem, dla którego Australia nie dostarczyła pojazdów. Czy teraz będzie to możliwe?