Następca "Taurusów". Ten pocisk może działać w roju
Mimo że pociski manewrujące Taurus KEPD 350 jeszcze świecą swoje dobre chwile na polach bitewnych, to z pewnością nadchodzi czas opracowania ich następców. Jednym z nich może być uniwersalny pocisk manewrujący Remote Carrier Multidomain Multirole Effector (RCM²), zaproponowany przez MBDA Deutschland.
Przedstawiona koncepcja wprawdzie nie jest całkiem nowym sprzętem, gdyż jego makieta była już prezentowana latem podczas ILA w Berlinie, ale teraz mamy do czynienia z bardziej kompleksowym rozwiązaniem.
Atuty RCM²
Zanim zostanie opracowany, przetestowany i uzyska zdolność do produkcji seryjnej, z pewnością jeszcze upłynie wiele czasu, ale już teraz jest określany mianem uzupełnienia dla lotniczych Taurusów. Jednak jego zalety mają być zdecydowanie dalej idące. Będzie wystrzeliwany przez okręty nawodne, wyrzutnie lądowe i z powietrza przez samoloty bojowe i transportowe. Efektor nosił będzie miano wielozadaniowego, gdyż połączy cechy amunicji krążącej i pocisku manewrującego. Producent zapewnia, że RCM² zdolne będą do działania w roju i operowania w wymagającym środowisku, w szczególności w takim, w którym istnieje narażenie na duże zakłócenia radioelektroniczne.
Pociski tego typu będą wykorzystywane do uderzeń kinetycznych i innych zadań. Pocisk będzie mieć masę ok. 340 kg i zasięg operacyjny ok. 500 km. Podczas ILA 2024 makieta miała długość około 4 m, a gotowy pocisk zapewne będzie oscylował wokół tej wartości. Aby wykonywać postawione przed nim zadania będzie wyposażony w różne ładunki użyteczne, począwszy od głowic bojowych, przez komponenty WRE, na rozpoznawczych głowicach optoelektronicznych kończąc.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Najnowsze wizualizacje wskazują, że RCM² będzie wystrzeliwany z wyrzutni pionowego startu (VLS) umieszczonych na okrętach wojennych, najpewniej Mk 41 VLS lub jakichś podobnych. Niemiecka marynarka wojenna używa wyrzutni tego typu w większości typów fregat, podobnie jak wiele innych marynarek w NATO i państwach sojuszniczych. Natomiast dla komponentu lądowego Niemcy zamierzają zintegrować norweski pocisk Kongsberg Naval Strike Missile (NSM) z systemami rakietowymi PULS i w ten sposób zyskać możliwość niszczenia celów lądowych i nawodnych.
Jak wynika z materiałów zaprezentowanych przez MBDA Deutschland jako nośnik dla RCM² zakłada się również gąsienicową wieloprowadnicową wyrzutnię rakiet, najwyraźniej M270 Multiple Launch Rocket System (MLRS), zdolną do odpalania pocisków artyleryjskich kal. 227 mm, a także rakiet balistycznych krótkiego zasięgu Army Tactical Missile System (ATACMS). M270 pokazano z mieszanym ładunkiem rakiet artyleryjskich i uniwersalnych pocisków RCM². Jest wysoce prawdopodobne, że te ostatnie będą też kompatybilne z M142 High Mobility Artillery Rocket System (HIMARS).
Jak już wspomniano wcześniej, zakłada się, że efektor trafi również na uzbrojenie samolotów transportowych i bojowych. Wizualizacje pozwalają sądzić, że jego nośnikiem będą samoloty transportowe A400M. Dużo dałoby zapewne podjęcie prac nad zintegrowaniem tych pocisków z samolotami wielozadaniowymi F-35 Lightning II. Z dwojakich powodów: liczby kupowanych samolotów i liczby użytkowników tych maszyn. Znacznie zwiększyłoby to jego zastosowalność na polu walki. Co więcej, w przyszłości RCM² raczej stanie się naturalnym orężem samolotów bojowych FCAS.
MBDA nie dookreśliło jednak kiedy RCM² będzie gotowy do służby. Na domiar złego, w swojej kategorii może mieć zdecydowanego rywala. Konkurencyjny FEANIX – od Diehl Defense – będzie miał między 3,5 a 4 m długości i ważył mniej niż 300 kilogramów. Ma osiągnąć gotowość operacyjną "na długo przed okresem realizacji FCAS określony na 2040+". Sugeruje to, że FEANIX mógłby zostać wprowadzony do służby w latach 30. XXI wieku. MBDA nie będzie jednak chciało odpuścić rywalowi i możemy być pewni, że stoczy walkę o przyszłe kontrakty.
RCM² to uniwersalna broń
RCM² ma być używany do ataków na dużych dystansach, ale może stać się również bronią niekinetyczną do walki radioelektronicznej. W ten sposób na polu bitwy będzie zapewniał zagłuszanie i działał jako przynęta, aby wspierać różne platformy. Poza tym RCM² ma działać w ramach opisywanej przez MBDA sieci efektorów, w której kontrola nad uniwersalnym pociskiem manewrującym — lub nawet nad jego rojami — może zostać przekazana dowolnemu operatorowi mającemu dostęp do tej samej sieci (tryb order-based effector network).
Ma działać w dobrze bronionych obszarach, a cechy konstrukcyjne mają sprawiać, że będzie trudny do wykrycia. Co więcej, może być używany w środowiskach pozbawionych GPS, co jest obecnie coraz większym problemem. Na podstawie doświadczeń z wojny w Ukrainie aspekt ten będzie coraz bardziej znaczącym zagadnieniem dla walczących stron. Oprócz naprowadzania GPS, RCM² wyposaży się w bezwładnościowy system nawigacyjny (INS i system obrazowania w podczerwieni (IIR).
Ponadto zainstalowany zostanie systemem nawigacji bazujący na dopasowywaniu konturu terenu (TERCOM). Korzysta on z mapy konturowej terenu i wartości z niej uzyskane porównuje z pomiarami wykonanymi podczas lotu przez pokładowy wysokościomierz radarowy. Ten system znacznie poprawia celność pocisków manewrujących. Kolejną innowacją mają być późniejsze wersje RCM², które zostaną wzbogacone o funkcję rozpoznania poprzez instalację czujników służących do zbierania danych o celach i zapewniania świadomości sytuacyjnej w czasie rzeczywistym.
Warto na koniec wspomnieć, że latem 2024 r. uruchomiono program budowy zdolności do precyzyjnych uderzeń dalekiego zasięgu (European Long-Range Strike Approach, ELSA). 11 lipca szefowie resortów obrony Polski, Francji, Niemiec i Włoch podpisali list intencyjny w sprawie wspólnego rozwoju, zakupu i wykorzystania systemów rakietowych pośredniego i średniego zasięgu. Nie wspomniano, jaki dokładnie rodzaj uzbrojenia jest poszukiwany. Jest mało prawdopodobne, że ELSA ostatecznie doprowadzi do zakupu RCM², gdyż wymagania są wygórowane (1000-2000 km). Jeśli nawet nie będzie głównym wyborem, to może spełniać część wymagań, z tą dodatkową korzyścią, że zaprojekowany zostanie do używania do odgrywania ról niekinetycznych.