Ich dni są policzone. Stare brytyjskie Typhoony skazane na kanibalizację

Ich dni są policzone. Stare brytyjskie Typhoony skazane na kanibalizację

RAF-owski Typhoon z serii Tranche 1 – ZJ912
RAF-owski Typhoon z serii Tranche 1 – ZJ912
Źródło zdjęć: © konflikty.pl | Łukasz Golowanow
18.01.2024 16:00, aktualizacja: 05.02.2024 15:27

Brytyjskie ministerstwo obrony potwierdziło ogłoszone wcześniej plany dotyczące trzydziestu RAF-owskich Typhoonów z serii Tranche 1. Maszyny zostaną skanibalizowane na części dla młodszych egzemplarzy, a te komponenty, które nie nadają się do ponownego wykorzystania, będą zutylizowane. Tym samym resort zdementował spekulacje o możliwym przedłużeniu służby najstarszych Typhoonów.

Przed Bożym Narodzeniem parlamentarzysta z Partii Pracy Clive Lewis skierował pytanie do resortu obrony o liczbę Typhoonów Tranche 1 wycofanych ze służby i/lub przekazanych Ukrainie. James Cartlidge, odpowiadający w ministerstwie za przetargi i zakupy, odpowiedział, że od lutego 2022 roku nie skreślono ze stanu ani jednego Typhoona Tranche 1 i żadnego też nie odstąpiono Kijowowi. Cartlidge podkreślił, że maszyny te wciąż są objęte programem Reduce to Produce zakładającym demontaż wszystkich zdatnych komponentów w celu dodania ich do zapasu części zamiennych.

Seria Tranche 1 obejmowała samoloty przeznaczone do osiągnięcia wstępnej gotowości operacyjnej. Są to maszyny ściśle myśliwskie, przeznaczone do obrony macierzystej przestrzeni powietrznej i niezdolne do samodzielnego atakowania celów naziemnych za pomocą uzbrojenia precyzyjnego. Mogą oczywiście zrzucać bomby kierowane laserowo – do tego wystarczą stosowne węzły do podwieszenia – ale podświetlaniem celu musi się zająć ktoś inny. Egzemplarze tej serii nie są zintegrowane ani z pociskami manewrującymi Storm Shadow, ani z ppk MBDA Brimstone, ani z pociskami powietrze–powietrze Meteor.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Royal Air Force posiada obecnie trzydzieści Typhoonów Tranche 1, z czego dwadzieścia w służbie liniowej i dziesięć zmagazynowanych w rezerwie. Z tych maszyn, według informacji podanych przez Cartlidge’a, dwadzieścia sześć zostanie wycofanych ze służby do końca marca 2025 roku. Ostatnie cztery pozostaną na stanie RAF-u do roku 2027 jako maszyny wyłącznie szkolne. Wydaje się, że w tym momencie ich los jest już przesądzony, ale trudno mieć stuprocentową pewność.

RAF-owski Typhoon z serii Tranche 1 – ZJ912
RAF-owski Typhoon z serii Tranche 1 – ZJ912© Creative Commons Attribution 2.0 Generic | Steve Lynes

Plany co do tych Typhoonów już kilkakrotnie zmieniano, regularnie słychać było głosy mówiące, że pozbycie się względnie nowych myśliwców byłoby marnotrawstwem. W lutym BAE Systems zaprezentowało parlamentowi inny scenariusz: modernizację do standardu Tranche 2 lub Tranche 3. Wcześniej panowała narracja, że myśliwce w wersji Tranche 1 są na tyle odmienne – pod względem nie tylko wyposażenia, ale również konstrukcji płatowca – od późniejszych Tranche 2/3, że ich modernizacja jest niemożliwa. Jako przykład zasadności takiego kroku podano Hiszpanię. Pierwszy zmodernizowany egzemplarz przekazano hiszpańskim siłom powietrznym już w lutym 2019 roku.

Realizacja planów w ich obecnej postaci będzie oznaczała, że wiosną 2025 roku RAF będzie miał tylko 111 Typhoonów: sześćdziesiąt siedem Tranche 2 i czterdzieści Tranche 3 plus cztery niedobitki Tranche 1. Członek Izby Gmin Mark Francois sprzeciwia się tak radykalnemu cięciu floty i sugeruje, że stare Typhoony należałoby pozostawić jako rezerwę wojenną.

Brytyjskie "jedynki" będą wycofywane, mając jeszcze zapas około 40% resursu. Sprawia to, że zarówno na Wyspach, jak i poza nimi nie brak pomysłów, jak można by je zagospodarować z większym pożytkiem dla budżetu Jego Królewskiej Mości, a także dla sojuszników. W ubiegłym miesiącu pisaliśmy, że apetyt na Typhoony ma Turcja. Chodzi o aż czterdzieści maszyn z zapasów brytyjskich i hiszpańskich. Minister obrony Yaşar Güler oświadczył przed Wielkim Zgromadzeniem Narodowym (parlamentem), że trwają rozmowy nie tylko Turków z Brytyjczykami i Hiszpanami, ale także Brytyjczyków i Hiszpanów z Niemcami, tak aby skłonić tych ostatnich do dania transakcji zielonego światła.


RAF-owski Typhoon z serii Tranche 1 – ZJ912
RAF-owski Typhoon z serii Tranche 1 – ZJ912© Creative Commons Attribution 2.0 Generic | Steve Lynes

A Ukraina? Ćwierć setki maszyn (tyle byłoby do dyspozycji) w konfiguracji czysto myśliwskiej byłoby dla sił powietrznych naszych wschodnich sąsiadów ogromnym wzmocnieniem, wprawdzie wymagającym pod względem logistycznym i kosztownym w obsłudze, ale też oferującym zupełnie nową jakość w powietrzu. Szczególnie cenne byłyby ich usługi w dziedzinie walki z samolotami pociskami rodziny Gierań/Szahed. Ale oczywiście nie obyłoby się bez wyzwań.

– Są to samoloty, które nie tylko wiążą się z ogromnymi wyzwaniami co do zdolności, ale też nie można się nauczyć latać na nich w tydzień czy dwa – oświadczył kilka miesięcy temu były już sekretarz obrony Ben Wallace. – To trwa długo. Poza tym [samoloty bojowe] działają na dobrą sprawę z ekipą mechaników jak w Formule 1. Potrzebują setek mechaników i pilotów, a tego nie da się zorganizować w parę miesięcy. Nie rozmieścimy 200 członków personelu RAF-u w Ukrainie w czasie wojny.

Tyle że zastrzeżenia Wallace’a dotyczą w podobnym stopniu każdego nowoczesnego myśliwca wielozadaniowego, czy to Typhoona, czy F-16, czy Horneta. Nawet szwedzki Gripen, który doktrynalnie jest najbardziej user friendly, to skomplikowana maszyna wymagająca obsługi licznego i wykwalifikowanego personelu. Skoro sojusznicy ustalili, że Ukraina poradzi sobie z użyciem Fighting Falconów, poradziłaby sobie także z Typhoonami.

Na początku tego roku profesor Justin Bronk z think tanku RUSI nazwał hipotetyczne przekazanie Typhoonów "bardzo kosztownym gestem symbolicznym". Jako główną przeszkodę wskazuje rosyjskie systemy przeciwlotnicze dalekiego zasięgu. Szczątkowe możliwości Typhoonów Tranche 1 w zakresie zadań powietrze–ziemia spadłyby w tym kontekście do zera. Natomiast w zadaniach powietrze–powietrze zostałyby znacznie ograniczone – Typhoony są bowiem zoptymalizowane do działania na dużych wysokościach, tymczasem zagrożenie ze strony rosyjskiej opl wymusza latanie jak najbliżej ziemi.

Twórz treści i zarabiaj na ich publikacji. Dołącz do WP Kreatora

Źródło artykułu:konflikty.pl
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie