Czy Chiny znalazły remedium na F‑35?

F-35 Lighting II jest najbardziej zaawansowanym amerykańskim samolotem bojowym. Maszyna, która ma odegrać kluczową rolę w przypadku ewentualnej wojny chińsko-amerykańskiej. Nic więc dziwnego, że Chińczycy wiele zasobów naukowych i technologicznych poświęcają na znalezienie skutecznej metody wykrywania tych samolotów. Najnowszymi osiągnięciami na tym polu pochwalił się Instytut Optyki, Precyzyjnej Mechaniki i Fizyki w Changchun (CIOMP).

Chiński radar JY-27A może wykrywać samoloty stealth z odległości kilkuset kilometrów, ale nie może na nie naprowadzić pocisków
Chiński radar JY-27A może wykrywać samoloty stealth z odległości kilkuset kilometrów, ale nie może na nie naprowadzić pocisków
Źródło zdjęć: © China Defence

Myśliwiec F-35 jest trudny do wykrycia zarówno przez radar, jak i w podczerwieni dzięki zastosowaniu zaawansowanej technologii stealth. Jego niska wykrywalność wynika z kilku kluczowych czynników, przede wszystkim kształtu kadłuba, który został zaprojektowany tak, aby rozpraszać fale radarowe zamiast je odbijać w stronę źródła. Dzięki temu przeciwnik odbiera znacznie słabszy sygnał zwrotny.

Chiński sposób na F-35

Ponadto powierzchnia F-35 pokryta jest specjalnymi materiałami, które pochłaniają część fal radarowych zamiast je odbijać. Do tego podjęto kroki w celu minimalizacji sygnatury termicznej samolotu. Dysza wylotowa silnika Pratt & Whitney F135 została zaprojektowana tak, aby rozpraszać ciepło i minimalizować emisję termiczną, system zarządzania termicznego pomaga rozpraszać ciepło zmniejszając ślad cieplny myśliwca, a specjalne powłoki pomagają redukować promieniowanie cieplne maszyny.

Choć przedstawione rozwiązania w znaczącym stopniu utrudniają przeciwnikowi wykrycie F-35, nie czynią go całkowicie niewidzialnym dla radarów. Wszystkie samoloty stealth są projektowane z myślą o minimalizacji ryzyka wykrycia przez radary pracujące na falach centymetrowych lub milimetrowych, bowiem tylko takie radary dysponują odpowiednią rozdzielczością aby móc wskazać pociskom powietrze–powietrze lub ziemia–powietrze cel z należytą dokładnością. Jednak radary pracujące na falach dłuższych, na przykład metrowych, potrafią wykryć takie samoloty z dosyć dużej odległości. Minusem jest to, że nie mogą one naprowadzić uzbrojenia, ale pozwalają zorientować się o obecności przeciwnika w danym rejonie i podjąć kolejne kroki w celu jego pokonania.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: SięKlika #46: Cena GTA 6, SWITCH 2 oficjalnie, USA blokuje kolejne aplikacje, PS6 i zmiany

Specjalnie w celu wykrywania samolotów stealth Chińczycy opracowali i wdrożyli do służby radar ASEA pracujący na falach metrowych JY-27A. Do wykrywania samolotów trudnowykrywalnych wykorzystuje on zjawisko rezonansu zachodzące w miejscu łączenia pionowych i poziomych elementów płatowca. Fale VHF mogą powodować wzbudzenie fali stojącej lub innych form oscylacji elektromagnetycznych między statecznikami, co zwiększa ich sygnaturę radarową. Ponadto, jeśli długość fali VHF jest zbliżona do wymiarów konkretnych elementów samolotu (np. stateczników pionowych i poziomych), mogą one stać się efektywnymi reflektorami radarowymi, zwiększając odbicie sygnału w kierunku radaru.

Chińczycy nie zadowalają się tym rozwiązaniem i pracują nad kosmicznym systemem elektrooptycznym przeznaczonym do wykrywania samolotów, w tym tych o obniżonej skutecznej powierzchni odbicia. Jednak najnowszym rozwiązaniem opracowanym we wspomnianym na wstępie Instytucie Optyki, Precyzyjnej Mechaniki i Fizyki w Changchun jest stratosferyczny system wykrywania w podczerwieni pracujący na falach od 2,8 do 4,3 mikrometra, który ma wykrywać ciepło generowane przez silnik F135.

System ma być w przyszłości zainstalowany na bezzałogowych pojazdach latających operujących w stratosferze, na wysokości ponad 20 kilometrów. Według komunikatu chińskich badaczy nowy system ma być w stanie wykryć F-35 od przodu z odległości 350 km, a od tyłu z odległości aż 1800 km. Ma to być możliwe dzięki teleskopowi o aperturze 300 mm podłączonemu do detektorów podczerwieni z tellurku rtęciowo-kadmowego.

Zakładając, że chińskim inżynierom na prawdę udało się opracować system o deklarowanych możliwościach, to pojedynczy egzemplarz co prawda będzie wstanie wykryć F-35, ale nadal nie będzie w stanie określić jego pozycji z dokładnością wystarczającą do naprowadzenia na niego pocisku rakietowego. Jednak już konstelacja kilku współpracujących ze sobą systemów tego typu byłaby w stanie metodą triangulacji określić nie tylko położenie, ale również wysokość lotu, prędkość i kierunek lotu wrogiego samolotu. To pozwoliłoby na całkowicie pasywne wypracowanie danych do dokładnego naprowadzenia pocisków, a nawet korygowania naprowadzania w czasie rzeczywistym wraz ze zmianą położenia F-35.

Chińczycy sami przyznają, że są dopiero na początku drogi. Wdrożenie opisywanego rozwiązanie ma zająć jeszcze kilka lat, ponownie, o ile opublikowane informacje są prawdziwe. Jednak jeśli tak się stanie, powstanie rozproszony, skalowalny system rozpoznawczy o bardzo dużych możliwościach i bardzo trudny do zniszczenia.

Taki system może okazać się bardzo skuteczny w wykrywaniu F-35, które nie są samolotami szczególnie szybkimi i nie latają bardzo wysoko. A to właśnie te dwie cechy wydają się kluczowe dla pokonania takiego rozproszonego systemu wykrywania w podczerwieni. Samolot lecący na wysokości lub powyżej detektorów byłby znacznie trudniejszy lub niemożliwy do wykrycia, a wysoka prędkość naddźwiękowa powodowałaby, że nawet w wypadku wykrycia, przeciwnik miałby bardzo mało czasu na reakcję.

W efekcie może to poskutkować odejściem od klasycznych samolotów stealth i pojawieniem się samolotów znacznie większych, latających szybko i wysoko oraz dysponujących szerokim wachlarzem systemów walki elektronicznej, które będą w stanie zakłócić pracę detektorów lub wystrzelonych w ich kierunku rakiet. Ale nie będą to już F-35.

Źródło artykułu:konflikty.pl

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (1)