Białoruś się zbroi. Przyjęła do służby nowe Polonezy-M

Ministerstwo Obrony Białorusi poinformowało 15 listopada o przyjęciu do uzbrojenia dywizjonu wieloprowadnicowych wyrzutni rakiet niekierowanych systemu W-300 Polonez-M kal. 301 mm. Oficjalne przekazanie odbyło się w garnizonie w Osipowiczach w obwodzie mohylewskim na Białorusi. W uroczystości uczestniczyli liczni wojskowi, w tym szef Sztabu Generalnego Sił Zbrojnych Białorusi i pierwszy wiceminister obrony Wiktor Gulewicz. W oficjalnym komunikacie towarzyszącym przekazaniu uzbrojenia, które trafiło teraz do 336. Brygady Artylerii Rakietowej (stacjonującej notabene w Osipowiczach) określono środkiem "strategicznego odstraszania".

Ceremonia przyjęcia do służby w białoruskich siłach zbrojnych nowych wyrzutni systemu artylerii rakietowej Polonez-M
Ceremonia przyjęcia do służby w białoruskich siłach zbrojnych nowych wyrzutni systemu artylerii rakietowej Polonez-M
Źródło zdjęć: © MO Białorusi

– Przywództwo naszego państwa przywiązuje dużą wagę do rozwoju wojsk rakietowych i jednostek artylerii, a w tym dniu przypada kolejne ważne wydarzenie w życiu sztabu wojskowego brygady i jest nim przekazanie nowych wyrzutni systemu Polonez-M – powiedział Gulewicz. – Wyrażam serdeczną wdzięczność zespołom przedsiębiorstw Państwowego Wojskowego Kompleksu Przemysłowego za ich znaczący wkład w rozwój i modernizację jednostek rakietowych i broni artyleryjskiej oraz za aktywny udział w poprawie zdolności obronnych Białorusi. Gratuluję personelowi brygady, który otrzymał nowy kompleks.

W komunikacie wskazano również, że zgodnie z rozkazem głowy państwa kolejne zestawy Poloneza-M wyprodukowano tak szybko, jak to możliwe. Podkreślono, że system jest przeznaczony do niszczenia stanowisk dowodzenia, centrów łączności, magazynów z amunicją i paliwami, skupisk sprzętu i wojsk przeciwnika, a także infrastruktury krytycznej, w tym lotnisk przeciwnika. Bieżąca dostawa oznacza, że wrogi Polsce reżim Alaksandra Łukaszenki dysponuje coraz większą liczbą jednostek artyleryjskich dalekiego zasięgu i systematycznie buduje swój potencjał w zakresie odstraszana polityczno-wojskowego.

Rozmieszczenie kolejnego dywizjonu oznacza, że w pobliżu polskiej granicy będzie stacjonować więcej uzbrojenia, które zdolne jest do rażenia celów w głębi uszykowania przeciwnika, w odległości do 300 km. Białorusini demonstrowali możliwość działania Poloneza-M podczas letnich ćwiczeń wojskowych w pobliżu granicy polsko-białoruskiej. Artylerzyści w czasie manewrów wykorzystywali bezzałogowe statki powietrzne służące jako "oczy i uszy" artylerii, korygując i naprowadzając na cel wystrzelone pociski artyleryjskie.

Czym tak naprawdę jest ten system i w jaki sposób powstał? Zmodernizowaną wersję tego sytemu przyjęto do służby w 2019 r., o czym poinformowano podczas targów przemysłu obronnego MILEX w Mińsku. Kompleks już ówcześnie miał być po wszystkich wymaganych próbach i po dostawach do miejsc pełnienia służby. Pierwszą jednostką, która otrzymała je na wyposażenie, był 77. Samodzielny Dywizjon Artylerii Rakietowej. Opracowany został w celu zastąpienia posowieckich wyrzutni 9K57 Uragan kal. 220 mm i 9A52 Smiercz kal. 300 mm.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Modyfikacje wersji podstawowej polegały na zwiększeniu zasięgu pocisków, zdolnych teraz do rażenia celów w odległości do 300 km, i uzbrojenia ich w głowicę o wagomiarze 480 kg. Białoruski przemysł szczycił się też tym, że w Polonezie-M zastosowano większą liczbę białoruskich części. Za ich opracowanie odpowiadały wspólnie wojskowe ośrodki naukowe i Zakład Elektromechaniki Precyzyjnej z Dzierżyńska. W czasie rozwoju współpracowano z żołnierzami powyższego związku taktycznego, którzy – dzięki wykorzystywaniu starszej wersji – służyli użytecznym feedbackiem pozwalającym na wprowadzanie koniecznych poprawek.

Dywizjon W-300RK Polonez-M składa się z pojazdu dowodzenia i kierowania ogniem W-300MBU, wozu zabezpieczenia techniczno-logistycznego W-300MTO, wyrzutni rakiet W-300 BM i pojazdu transportowo-załadowczego W-300 TZM, który odpowiada za dostarczanie do wyrzutni zestawów kontenerów z pociskami. Te dwa ostanie pojazdy zabudowane są na podwoziu wojskowej ciężarówki MZKT-7930-313 Astrołog w układzie 8×8. Bazę dla dwóch pierwszych elementów składowych systemu stanowią pojazdy MAZ-6317 w układzie 6×6. Wyposażenie wozu dowodzenia umożliwia komunikację z innymi elementami składowymi dywizjonu w odległości do 10 km w ruchu i do 30 km na postoju. Wyrzutnia obsługiwana jest przez czteroosobową załogę. Polonez może pracować nieprzerwanie maksymalnie 48 godzin.

Wyrzutnia rakiet ma zainstalowane dwa kontenery startowe, każdy zawierający cztery rakiety A200/A300. Dzięki pociskowi A300 z naprowadzaniem inercyjnym i GPS rozrzut przy maksymalnym zasięgu waha się od 30 do 50 m. Wciągu 50 sekund artylerzyści mogą wystrzelić salwę ośmiu pocisków przeciwko ośmiu różnym celom. Czas przygotowania salwy wynosi 8 minut. Rażone celem mogą znajdować się na obszarze o wymiarach 20 km x 20 km, co łącznie daje powierzchnię 400 km2. Zmodyfikowane pociski mają zasięg od 120 do 300 km i średnicę 301 mm. Według danych białoruskich porusza się z maksymalną prędkością 1600 m/s, zaś uderza cel w z prędkością 700 m/s. Co więcej, podczas salonu MILEX 2017 pojawił się nowy pocisk, którym był chiński M20 z głowicą bojową o wagomiarze 480 kg i odchyleniem kołowym od punktu celowania ok. 30 m.

Jeśli o modyfikacjach mowa, to warto jeszcze wspomnieć, że w 2021 r. pojawiły się informacje odnośnie do testów w ramach tego systemu pocisku manewrującego Aist, który jest efektem trójstronnej współpracy z inżynierami z Chin i Ukrainy. Napędzany silnikiem turboodrzutowym MS-400 byłby w stanie dolecieć na odległość nawet 500 km. Wówczas na wyrzutni mieściłyby się dwa albo trzy takie efektory.

Czy Polonez-M cieszy się dużym zainteresowaniem i zyskał wielu odbiorców? Okazuje się, że nie. Drugim użytkownikiem Poloneza na świecie i pierwszym klientem zagranicznym stały się siły zbrojne Azerbejdżanu, które ten typ uzbrojenia odebrały w dwóch transzach w czerwcu i wrześniu 2018 r. Zaprezentowany został podczas wystawy ADEX 2016 w Baku. Kompleks ten wraz z rakietowym systemem artyleryjskim LORA odegrał niebagatelną rolę podczas konfliktu w Górskim Karabachu w 2020 r., między innymi brał udział w ostrzeliwaniu Stepanakertu.

Źródło artykułu:konflikty.pl
Wybrane dla Ciebie