Analizy DNA rzucają nowe światło na Machu Picchu. To było kosmopolityczne miasto
Międzynarodowa grupa naukowców zbadała DNA osób pochowanych w Machu Picchu, ujawniając niesamowitą różnorodność genetyczną. Miasto było zasiedlone nie tylko przez członków rodziny królewskiej, ale też przez służbę oraz robotników. Okazuje się, że przedstawiciele tych niższych warstw społecznych pochodzili z odległych krajów, które zostały podbite przez imperium Inków.
02.08.2023 15:28
Inkowie panowali nad rozległymi terenami w Ameryce Południowej od początku XV do połowy XVI wieku. Ponad 100 lat przed hiszpańską inwazją społeczność zbudowała ogromny pałac wysoko w górach południowego Peru - Machu Picchu. Naukowcy przypuszczają, że był to projekt inkaskiego cesarza Pachacuti, który rządził od 1438 do 1471 r.
Z badań wynika, że w położonym na wysokości ponad 2 tys. m Machu Picchu w szczycie sezonu mieszkało ok. 750 ludzi, w tym cesarz, członkowie rodziny królewskiej, goście i służący. Dynastia panująca otaczała się osobami nazywanymi "yanacona", którzy nie byli Inkami. To mężczyźni pochodzący z podbitych ziem, którzy byli brani w niewolę lub ofiarowywano ich władcy. Służące kobiety były określane jako "aclla" i również nie były Inkami. Ich głównym zadaniem było zaspokajanie potrzeb panującego: śpiewanie, tańczenie i odprawianie ceremonii religijnych.
Teraz zespół naukowców przeanalizował materiał genetyczny ponad trzydziestu osób pochowanych w okolicach Machu Picchu. Wszyscy byli prawdopodobnie służącymi elity Inków. Wyniki badań opublikowano niedawno w czasopiśmie "Science Advances" (DOI: 10.1126/sciadv.adg3377).
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kosmopolityczne miasto
W ciągu ostatnich 100 lat archeolodzy odkryli w okolicach Machu Picchu groby prawie 200 osób, które zmarły w latach 1420-1532. Ze względu na prostotę pochówków oraz znalezione w nich nieinkaskie przedmioty eksperci założyli, że znalezione szczątki należały do niewolników lub sług.
Aby potwierdzić hipotezę, że pochowani w tamtych okolicach byli niewolnikami albo służącymi, którzy zostali przywiezieni z różnych części Ameryki Południowej, naukowcy przeanalizowali szczątki z czterech cmentarzy znajdujących w pobliżu Machu Picchu i porównali materiał genetyczny zmarłych z żyjącymi współcześnie przodkami Inków.
Zespół odkrył znaczące różnice w DNA między przodkami Inków i osób zamieszkujących ich imperium. Większość sług płci męskiej przybyła z regionów górskich. Służące kobiety, znane jako "aclla", miały znacznie bardziej zróżnicowane, niegórskie pochodzenie.
– Rejon Machu Picchu był znacznie bardziej zróżnicowany genetycznie, niż współczesne wioski w Andach – twierdzi Lucy Salazar, archeolog z Uniwersytetu Yale.
Napływ okolicznych ludów w poszukiwaniu utrzymania
W okolicach Machu Picchu znaleziono tylko jedną blisko spokrewnioną parę (matkę i córkę). Analizy sugerują, że matka pochodziła z Amazonii, a jej dziecko dorastało w Andach. Brak dowodów na związki biologiczne między innymi sługami cesarzy. Sugeruje to, że służba u władcy nie tylko składała się z pojmanych podczas podbojów niewolników, ale wiele osób przybywało do miasta w poszukiwaniu utrzymania, tak jak ma to miejsce dzisiaj w wielkich metropoliach.
Zaangażowany w badania antropolog Ken-ichi Shinoda mówi, że "w tamtych czasach Machu Picchu było znaczącym miastem. Nie ma w tym nic dziwnego, że zbierali się tam ludzie z różnych regionów". Shinoda i jego zespół analizowali wcześniej DNA ze szkieletów, które pochodziły z grobów wokół pałacu.
Źródło: Live Science, fot. Pedro Szekely at https://www.flickr.com/photos/pedrosz/, CC BY-SA 2.0, via Wikimedia Commons