Ryzykowna misja sondy Cassini. Jeszcze nigdy nie udało się dotrzeć tak blisko Saturna
Kontrolerzy lotu Cassini wznowili kontakt z Cassini w czwartek, dzień po wykonaniu przez sondę bardzo ryzykownej misji. Urządzenie udało się w niebezpieczny region Saturna.
Cassini musiała przecisnąć się przez wąską szczelinę pomiędzy planetą a jej najbardziej wewnętrznym pierścieniem. Następny podobny lot nastąpi we wtorek 2.05. Wielki finał misji planowany jest na połowę września.
Żeby wszystko mogło przebiec pomyślnie, konieczne było podjęcie kilku ryzykownych kroków. Antena służąca do komunikacji z Ziemią została ustawiona w taki sposób, by jej czasza mogła pełnić rolę tarczy. Było to niezbędne ze względu na fakt, że pierścienie Saturna zrobione są z niezliczonej ilości fragmentów lodu, z których każdy mógł uszkodzić Cassini.
Sonda dotarła na wysokość 3100 km ponad powierzchnią Saturna. Jeszcze nigdy nie udało się dotrzeć tak blisko tej planety.
Cassini wysłała na Ziemię dane - dla bezpieczeństwa przesłano je dwukrotnie, by mieć pewność, że nic nie zostanie utracone. Udało się wykonać zdjęcia atmosfery Saturna w najbliższej odległości w historii. Co ciekawe, czas transmisji pomiędzy Ziemią a znajdującym się 1,6 miliarda km Saturnem zajmuje ponad godzinę.
Cassini została wysłana w tak niebezpieczną misję z prostego powodu. Jej dni są już policzone. Sonda ma jeszcze 21 razy zanurkować pod pierścieniami otaczającymi Saturna. Podczas ostatniego razu zanurkuje w głąb atmosfery i spłonie. NASA nazwała ten krok "Grand Finale" – wielkim finałem. Cassini została wystrzelona z przylądka Cape Canaveral na Florydzie w 1997 roku. W 2004 dotarła do Saturna.