Rosyjskie wojska stoją w korkach. Wszystko widać na Google Maps

Usługi Google’a bazują na danych, pozyskanych od użytkowników. Dotyczy to także natężenia ruchu, nanoszonego na mapy drogowe na podstawie informacji ze smartfonów kierowców. Telefony mają jednak nie tylko cywile, ale także rosyjscy żołnierze, co ma nieoczekiwane następstwa.

Rosyjskie czołgi na drodze
Rosyjskie czołgi na drodze
Źródło zdjęć: © Wikimedia Commons, Vitaliy Ragulin, Lic. CC BY-SA 3.0
Łukasz Michalik

Mapy Google pozwalają na podgląd – w czasie zbliżonym do rzeczywistego – natężenia ruchu drogowego. W ostatnim czasie dało się na nich zobaczyć nietypowe korki na drogach w pobliżu granicy z Ukrainą.

Najprawdopodobniej w ten właśnie sposób widać poruszające się kolumny wojskowe, gdzie żołnierze dysponują prywatnymi, działającymi smartfonami. A ponieważ przemieszczają się w normalnym ruchu ulicznym, dodatkowo korkują najbliższą okolicę, utrudniając przejazd cywilnym pojazdom.

Wszystko to widać na Mapach Google'a w postaci zwiększonego natężenia ruchu ulicznego w nietypowych miejscach - nie w centrach miast, ale na oddalonych od nich drogach. Zwrócił na to uwagę estoński dziennikarz Ronald Liive, który podzielił się swoim odkryciem na Twitterze.

Zaniedbanie czy demonstracja siły?

Trzeba wziąć pod uwagę, że Rosjanie dysponują rozbudowanymi wojskami walki radioelektronicznej (WRE), służącymi do wykrywania, ale także do maskowania emisji elektromagnetycznych. Wojska tego typu znajdują się także blisko granic z Ukrainą.

Sygnał GPS, komunikacja GSM czy – korzystające z różnych technologii - bezprzewodowe połączenia z Internetem mogą zostać przez nich zakłócone, a tym samym algorytmy Google’a pozbawione dostępu do danych.

Ponieważ nie są, można przypuszczać, że jest to albo zaniedbanie, albo działanie intencjonalne. Dlatego poszukując "zdekonspirowanych" kolumn wojskowych na Google Maps, warto rozważyć możliwość, że – być może - Rosjanie chcą, aby były tam widoczne.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (142)