Rosyjska rakieta trafiła w Cypr. W zasięgu kilka śródziemnomorskich kurortów
Cypr to niejedyny kraj, do którego może dolecieć rakieta z Syrii. Jej zasięg zagraża także kurortom, w których lubią wypoczywać Polacy. Sprawdziliśmy, które to miejsca.
Teoretyczny zasięg pocisku S-200, w najbardziej zaawansowanych wersjach, sięga 250-300 kilometrów do celów powietrznych. W przypadku tej drugiej wartości w zasięgu rakiet wystrzelonych z syryjskiego wybrzeża znajduje się wschodnia część Cypru. To właśnie na tę wyspę, w nocy z niedzieli na poniedziałek, spadła rakieta zidentyfikowana jako pocisk przeciwlotniczy rosyjskiej produkcji.
Wystrzelona z terenu Syrii rakieta systemu S-200 może również dolecieć do miejsc, położonych na większości terytorium Izraela (w jej zasięgu znajdują się m.in. Jerozolima, Tel Awiw czy Hajfa) i części Jordanii.
Nie tylko S-200
Warto przy tym pamiętać, że S-200 to tylko jeden z systemów, używanych w Syrii. Poza uzbrojeniem wykorzystywanym przez siły syryjskie, na wyposażeniu wojsk rosyjskich, zaangażowanych w bliskowschodni konflikt, są również systemy S-300 i S-400. Niektóre wersje stosowanych w nich rakiet mogą atakować cele oddalone nawet o 400 kilometrów.
Bliski Wschód w zasięgu rakiet
Teoretycznie – jeśli zostaną wystrzelone np. z południowej Syrii – w ich zasięgu znajdują się zatem popularne również wśród Polaków, bliskowschodnie kurorty.
Poza Izraelem (w zasięgu rakiet jest także najdalej na południe wysunięty Eljat) w zasięgu rosyjskich rakiet znajduje się m.in. egipska Taba nad Morzem Czerwonym, śródziemnomorski Al-Arisz, a także znaczna część południowego wybrzeża Turcji.
Poza zasięgiem pozostają inne, popularne kierunki wyjazdów Polaków, jak Grecja, zachodnie wybrzeża Turcji czy wybrzeża Morza Czarnego. Bezpieczni mogą czuć się również turyści, spędzający urlop w afrykańskiej części Egiptu.
Co spadło na Cypr?
Rakieta, która doleciała na Cypr, została prawdopodobnie wystrzelona do izraelskich samolotów, atakujących cele na terenie Syrii. System S-200 Wega, używany również w Polsce, jest dość leciwy – prace nad nim zaczęto jeszcze w połowie poprzedniego wieku, a do służby trafił w latach 60.
Dzięki modernizacjom wciąż stanowi jednak groźną broń. W samej tylko Syrii na jego konto należy zaliczyć zestrzelenie izraelskiego F-16 jesienią 2018 roku. Był to pierwszy, stracony w walce izraelski samolot bojowy od 1982 roku. Używane w Syrii S-200 zestrzeliły również – w wyniku pomyłki – rosyjski samolot Ił-20.
Błąd albo awaria
Warto przy tym pamiętać, że S-200, S-300 i S-400 to w założeniu systemy przeciwlotnicze. Zasięg ich rakiet dotyczy celów powietrznych, a incydenty z upadkiem rakiet na ląd są wynikiem awarii lub jakiegoś błędu.
Jest to istotne tym bardziej, że rakiety są wyposażone w system autodestrukcji, który – jeśli nie trafią w cel powietrzny – niszczy rakietę w locie. Ma to na celu uniknięcie sytuacji takich, jak na Cyprze, a zarazem wykluczenie ryzyka, że rakieta lub jej pozostałości trafią w niepowołane ręce.
Jak pokazuje cypryjski incydent, system autozniszczenia nie jest jednak całkowicie pewny, a stuprocentowe bezpieczeństwo w rejonie świata, gdzie toczy się wojna, jest niemożliwe do zagwarantowania.