Rosja i USA chcą wydłużyć misję Międzynarodowej Stacji Kosmicznej do 2028 roku
"Sądzę, że powinniśmy przedłuży ć naszą współpracę na niskiej orbicie okołoziemskiej”, zadeklarował w amerykańskim Colorado Springs Igor Komarow - dyrektor Roskosmosu, czyli rosyjskiej agencji kosmicznej . Także Amerykanie są zainteresowani wydłużeniem czasu eksploatacji stacji.
Międzynarodowa Stacja Kosmiczna (ISS) z założenia jest projektem, w którym bierze udział wiele krajów, jednak jego głównymi partnerami są Stany Zjednoczone i Rosja. W tej chwili oba te państwa zadeklarowały dalsze finansowanie działalności stacji do roku 2024. Termin ten był już wielokrotnie przekładany; najpierw z powodu opóźnień w rozruchu operacyjnym, a potem z braku alternatywy i funduszy na samodzielne projekty o tej skali.
Roskosmos pracuje w tej chwili nad konstrukcją nowego modułu dla stacji, Multipurpose Laboratory Module (MLM). Projekt boryka się z licznymi opóźnieniami, lecz jest już na tyle zaawansowany, że anulowanie go nie miałoby sensu z ekonomicznego punktu widzenia. Po jego instalacji Rosjanie zwiększą liczbę swoich astronautów na pokładzie ISS z dwóch do trzech.
Ponieważ trwają również prace nad innymi modułami, naukowym i dokowania, Rosjanie rozważają też możliwość budowy samodzielnej stacji, gdyby operacje ISS miały nie zostać przedłużone ponad rok 2024. "Nie oznacza to, że nie chcemy kontynuować współpracy”, zapewniał Komarow. "Chcemy się ubezpieczyć. Naszym celem jest kontynuowanie badań na LEO”.
Stacja dzięki wysiłkom administracji Clintona stała się symbolem nowej ery kooperacji między dawnymi zimnowojennymi rywalami. Jego wymowa jest tym większa, że przestrzeń kosmiczna stanowiła jedno z głównych pól ich rywalizacji przez kilka dziesięcioleci. Perturbacje na linii USA-Rosja w związku z ISS zdarzają się rzadko, a konflikty, m.in. o nieuzgodnione wizyty kosmicznych turystów czy komentarze po nałożeniu sankcji za aneksję Krymu, są szybko wygaszane.
Wszystko wskazuje na to, że również Amerykanie są zainteresowani wydłużeniem życia stacji. ISS obejmuje ustabilizowaną współpracę międzynarodową na jasnych zasadach, nie jest w złym stanie technicznym i przechodzi kolejne modernizacje. Swoją rolę spełnia z powodzeniem od lat.
Samodzielna budowa nowej stacji jest natomiast przedsięwzięciem na tyle kosztownym, że wstrzymałaby jakiekolwiek inne flagowe projekty NASA dotyczące na przykład załogowego lotu na Marsa. Pewną alternatywę może stanowić komercyjny projekt firmy Axiom Space, jednak postawienie wszystkiego na jedną kartę byłoby dla amerykańskiej administracji ogromnym ryzykiem.
Autor Katarzyna Stróż