Rodzice wymagają od dzieci, by wiedziały, kiedy odłożyć telefon. Sami mają z tym problem
Z badania firmy Kaspersky wynika, że większość rodziców przyznaje się, że za dużo czasu spędzają w internecie. Nie przeszkadza im to jednak oczekiwać tego, by ich pociechy same potrafiły się ograniczać. Inne badanie dowodzi jednak, że tak się nie dzieje.
70 proc. rodziców przyznało się do bycia w pewnym stopniu uzależnionym od internetu - informuje firma Kaspersky, która przeprowadziła globalne badanie.
84 proc. ankietowanych korzysta z urządzeń przenośnych lub połączonych z internetem w domu w obecności swojego dziecka lub dzieci, a połowa rodziców (51 proc.) pozwala na to, aby internet lub urządzenie przenośne zakłóciło ich rozmowę z dzieckiem.
Tymczasem 52 proc. badanych zakłada, że dzieci same będą wiedziały, kiedy należy odłożyć mobilne sprzęty. Biorąc pod uwagę fakt, że dorośli sami mają z tym problem, wydaje się to dość naiwną wiarą. Trudno pouczać pociechy, kiedy samemu ciągle jest się online.
Konsekwencje już widzimy. Jak wynikało z opublikowanego w kwietniu raportu Państwowego Instytutu Badawczego NASK, w Polsce nastolatki spędzają średnio ponad 4 godziny w sieci dziennie. Co piąty badany przyznaje, że każdego dnia poświęca na internet nawet 6 godzin i więcej.
Rodzice zapewne zakładają, że internet pomaga im się uczyć lub zdobywać wiedzę. Ale znowu to bardzo naiwne podejście. Badanie EU Kids online 2018 wykazało, że jedynie niewielka część nastolatków wykorzystuje sieć do twórczych działań. 90 proc. dzieci biernie korzysta z internetu.
Nie powinno nas to dziwić. Analiza firmy Kaspersky udowadnia, że nikt ich do tego nie zachęca ani nawet nie sprawdza, czym dziecko się zajmuje. 40 proc. z ankietowanych rodziców w ogóle nie czuje potrzeby, aby kontrolować czy nadzorować to, co robią najmłodsi online lub w jaki sposób korzystają z internetu.
Zagrożeń w internecie nie brakuje
Z danych ujawnionych przez NASK wynika, że 25 proc. polskich nastolatków doświadczyło w internecie agresji słownej - a jedna trzecia z nich nie zgłosiła tego nikomu. 43 proc. dzieci w wieku 11-17 lat ma kontakt z pornografią, po tyle samo - z treściami propagującymi bulimię i inne niezdrowe zachowania, zawierającymi przemoc i brutalność oraz propagującymi narkotyki. A 36 proc. nastolatków widziało treści, które wzmagają tendencje samobójcze.
- Rodzice często myślą, że dzieci używają internetu tylko do nauki. Często jest też tak, że uważają je za "ekspertów" od internetu. A to dlatego, że sami mają o nim małą wiedzę i w efekcie ciężko im kontrolować, co tak naprawdę robią ich dzieci - komentował wówczas minister cyfryzacji Marek Zagórski.
Opublikowane w 2018 roku badanie firmy Kaspersky Lab pokazało, że młodzi coraz częściej szukają sposobu na anonimowość w sieci. Najmłodsi użytkownicy aktywnie szukali wyszukiwarki DuckDuckGo (jej twórcy kładą nacisk na prywatność) oraz pytali o VPN (usługi VPN maskują IP, szyfrują połączenie i uniemożliwiają śledzenie aktywności). Był to pierwszy przypadek w historii, gdy Kaspersky Lab odnotował wzrost zainteresowania tym tematem wśród dzieci.
Tymczasem okazuje się, że te starania są niepotrzebne, bo wielu rodziców nie interesuje to, co robią ich dzieci w internecie. Warto jednak poświęcić na to czas, bo zagrożeń w sieci jest wiele. Dostęp do internetu można ograniczyć bez problemu z pomocą oprogramowania. O szczegółach możecie przeczytać między innymi w poradniku na łamach dobrychprogramów.