Przyszłość laptopów: Czego możemy spodziewać się po następnej generacji przenośnych komputerów?
Przewidywanie przyszłości w żadnej dziedzinie nie jest łatwe. Trudno jednak nie zgodzić się ze stwierdzeniem, że jest to szczególnie trudne w przypadku technologii. Rozwój elektroniki pędzi jak szalony, a konsumenci niemal miesiąc w miesiąc zalewani są nowinkami. Co jednak czeka na osoby, które swoje działania opierają o komputery przenośne? Jaka może być przyszłość laptopów?
Wysoka wydajność jednym z nurtów rozwoju laptopów
Ostatnie kilkanaście miesięcy nieco nakreśliło trendy, które mogą być kontynuowane w kolejnych latach. Mowa tutaj o małym rozdziale sił. Z jednej strony znajdują się bowiem ultrabooki czy laptopy konwertowalne, z drugiej natomiast – mobilne stacje robocze dla twórców, którzy stawiają przede wszystkim na wydajność, a nie lekkość urządzenia. Obie te gałęzie napędzane są przez zupełnie inne technologie i odmiennych konsumentów.
Stacja robocza Studio to projekt Nvidii, który ma już niemal 2 lata na karku. Firma mówi, że ma to być alternatywna dla profesjonalistów, którzy oczekują dużej wydajności i niejako odcięcia od świata gier, pozostając tym samym w ekosystemie Windowsa, a nie Apple’a. Nie przypadkowo dziesiątki laptopów uzyskało z dnia na dzień walidację RTX Studio – zaplanowany ruch pomógł pchnąć rynek w kierunku, w którym i tak prędzej czy później musiał się udać. Podobne wnioski wyciągnęło między innymi HP, które wraz z nowym ZBook Create pokazuje, że sporą wydajność można zamknąć w biznesowe opakowanie, dodatkowo całkiem lekkie – nowy komputer przenośny Hewlett-Packard waży niecałe 2 kilogramy.
Ultramobilne urządzenia – wygoda ponad wydajność
Coraz większa popularność usług abonamentowych, z których można korzystać online sprawia, że drugim z nurtów rozwoju komputerów mobilnych mogą być ultramobilne jednostki, które mają być przede wszystkim lekkie i zgrabne, pozostawiając wydajność na drugim miejscu. Ta nie będzie bowiem aż tak znacząca, gdy większość działań opierać się będzie o chmurę. Po okresie intensywnego użytkowania, takie urządzenie może być doskonałą opcją na wykorzystanie starego laptopa w miejscach, które nie przychodzą jako pierwsze na myśl.
Jednym z głównych przedstawicieli tego kierunku rozwoju jest Apple. Cały ekosystem, połączone ze sobą urządzenia mogą działać niemal jak jeden organizm, niezależnie od wydajności. Sporym krokiem w przód było wypuszczenie iPadOS, który pchnął całą ideę do przodu. Apple chcąc stworzyć niezwykle małą i lekką stację roboczą pokusił się o wprowadzenie do swoich tabletów systemu, który znacząco pokrywa się zastosowaniami i rozwiązaniami z OS-ami takimi jak Windows czy MacOS.
Podobnie działa Microsoft, który wraz z Windows 10X chce połączyć system operacyjny komputera oraz urządzenia mobilnego. Rozwiązanie podobne do tego z Apple ma być odpowiedzią na niezwykle sprawnie działający ekosystem konkurencji. Czy będzie on jednak wystarczająco dobry, by zagrozić sprzętom z logiem nadgryzionego jabłka?
Widoczny podział – biznes, rozrywka, praca
Powyższy podział, choć jeszcze nie tak widoczny, z biegiem lat prawdopodobnie będzie się powiększał. Rozwiązania najbardziej mobilne są bowiem wybawieniem dla osób, które zarabiają na życie poprzez wymianę informacji – Big Data, e-maile, pakiety Office czy edukacja. W opozycji stoją natomiast ultra wydajne maszyny, które również można dwojako sklasyfikować. Z jednej strony znajduje się bowiem wydajna mobilna stacja robocza, a po zupełnie przeciwnej – pstrokaty, kolorowy laptop gamingowy.
Trendem, który może pomóc każdej grupie urządzeń mobilnych jest natomiast chmura. W niej można już nie tylko pracować z tekstem czy prezentacjami, ale również grać w najnowsze produkcje. Sam system operacyjny prawdopodobnie też w dużej mierze przejdzie w sidła internetu. Widać to już na przykładzie ekosystemu Apple, gdzie każde z urządzeń, będące połączone z siecią może posiadać niemal identyczne funkcje.