Przestępna sekunda odchodzi do historii
Słowo "przestępny" kojarzy nam się przede wszystkim z 29 lutego. Tymczasem od dziesięcioleci do naszego oficjalnego czasu dodawane są dodatkowe sekundy po to, by zsynchronizować go z czasem słonecznym. Wszystko jednak wskazuje na to, że czas przestępnej sekundy dobiega końca.
Praktyka dodawania sekundy przestępnej do oficjalnych zegarów, aby były zsynchronizowane z ruchem obrotowym Ziemi, zostanie wstrzymana nie później niż do 2035 roku. Tak ustalili przedstawiciele rządów oraz różnych organizacji naukowych. Oznacza to, że od 2035 roku, a być może wcześniej, czas astronomiczny, który jest określany przez obrót Ziemi, będzie mógł różnić się o więcej niż jedną sekundę od uniwersalnego czasu koordynowanego, który jest oparty na stałym takcie zegarów atomowych. Od 1972 roku, ilekroć oba systemy czasu oddalają się od siebie o więcej niż 0,9 sekundy, do czasu UTC dodawana jest sekunda przestępna.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Skąd wzięły się sekundy przestępne i czemu służyły?
Dotychczas sekundy przestępne służyły zsynchronizowaniu czasu słonecznego z obowiązującym na Ziemi uniwersalnym czasem koordynowanym (Coordinated Universal Time – UTC), opartym na zegarze atomowym. Skąd jednak w ogóle wynikła potrzeba ich dodawania? Otóż z biegiem czasu ruch obrotowy Ziemi stopniowo zwalnia, co przekłada się na pogłębiającą się różnicę pomiędzy czasem słonecznym, a czasem, który mierzymy przy pomocy urządzeń, jakimi dysponujemy. Skutek jest taki, że w ciągu wieku odłożyć się w ten sposób może cała minuta, natomiast co 5 tys. lat dochodziłaby nam nawet godzina różnicy.
Począwszy od roku 1972 zaczęto dodawać kolejne sekundy. Praktyka ta spotykała się jednak z coraz szerszą krytyką, ponieważ zaawansowane urządzenia wykorzystywane chociażby w nawigacji satelitarnej czy lotnictwie wymagają niezwykle dokładnego pomiaru czasu.
Okazało się, że sama idea wprowadzenia przestępnych sekund może stawać się źródłem dodatkowych problemów. Z ich powodu mogą występować anomalie w funkcjonowaniu systemów komputerowych, co może się niekorzystnie odbić np. na przesyle energii czy transakcjach finansowych. Szczególnie problematyczne jest to jednak w przypadku wspomnianego lotnictwa. Otóż w zależności od linii lotniczych i używanych przez nie systemów komputerowych, przestępne sekundy były dodawane na różne sposoby, nie jest to bowiem koordynowane w skali światowej. Nawet tak niewielkie z naszej perspektywy jednostki czasu mają zatem jak się okazuje kolosalne znaczenie w przypadku różnych skomputeryzowanych dziedzin naszego życia.
Los przestępnych sekund przesądzony
Jak do tej pory od roku 1972 w sposób regularny dodanych zostało łącznie 10 sekund przestępnych. Dodatkowo na przestrzeni lat na dodanie takich sekund zdecydowano się również w 27 sytuacjach, w których oba wspomniane na początku czasy zaczęły różnić się o więcej niż 0,9 sekundy. I wiele wskazuje na to, że ten stan rzeczy nie ulegnie już większym zmianom.
Sprawie przyszłości przestępnej sekundy poświęcone było spotkanie, w którym uczestniczyli zarówno naukowcy, jak i przedstawiciele agencji rządowych. Odbyło się ono w trakcie konferencji zorganizowanej we Francji przez Międzynarodowe Biuro Miar i Wag (Bureau International des Poids et Mesures – BIPM). Postanowiono na nim, że począwszy od roku 2035 sekundy przestępne nie będą już dodawane.
Jaką zatem proponuje się alternatywę do tego systemu? Dotychczasowy był dla nas na co dzień praktycznie niezauważalny, nie powinniśmy również odczuć nowej jego wersji. Dokładna metodologia uzupełniania brakującego czasu będzie jeszcze przedmiotem ustaleń, natomiast jest możliwe, że tym razem naukowcy i instytucje zdecydują się na wariant oparty raczej na kumulowaniu sekund do dodania w czasie – powiedzmy – wieku lub do momentu, aż uzbiera się nam np. minuta, niż na dodawaniu ich na bieżąco. Taką zmianę w określonych okolicznościach będziemy już w stanie zauważyć.
Źródło: Live Science, fot. Pexels