"Prosiak" straszy od 20 lat? Groźny polski koń trojański to... błąd

"Prosiak" straszy od 20 lat? Groźny polski koń trojański to... błąd

"Prosiak" straszy od 20 lat? Groźny polski koń trojański to... błąd
Źródło zdjęć: © Pixabay.com
Adam Bednarek
11.06.2019 10:29, aktualizacja: 11.06.2019 11:06

Polski wirus od 20 lat jest aktywny i wyrządza szkody - czytamy w raportach. W 1998 roku stworzył go student Politechniki Lubelskiej. "Prosiak" powstał dla żartu, a dziś według niektórych badań to jedno z największych zagrożeń. Tyle że najprawdopodobniej to nieprawda.

"Jest to wirus, którego aktywność odnotowano najczęściej nie tylko w Polsce (ponad 270 tysięcy przypadków), ale też na świecie (prawie 28 milionów przypadków)" - tak o "Prosiaku" pisała w swoim raporcie firma Fortinet. I nie byłoby w tym niczego dziwnego, gdyby nie fakt, że swojski "Prosiak" powstał pod koniec 1998 roku. Nadal jednak funkcjonuje w analizach. O nietypowej karierze polskiego trojana w najnowszym wydaniu gazety wspomina dziś np."Rzeczpospolita".

Prosiak jest backdoorem, a więc narzędziem, które cyberprzestępca tworzy po to, aby później za jego pomocą (przez "tylne drzwi") dostać się do wybranego za cel systemu. Jego działanie opisał nie tak dawno bloger dobreprogramy.pl.

Stworzony przez Polaka koń trojański pozwalał nieźle zadrwić z ofiary:

Program pomimo prostoty interfejsu ma imponującą liczbę funkcji - od złośliwości typu zmiany nazwy okien, otwierania stron internetowych, usuwania pulpitu lub przycisku START po operacje na plikach i zmianie konfiguracji backdoora, oraz nawet zatarciu śladów (usunięciu programu z systemu)
bachus, dobreprogramy.pl
Obraz
© dobreprogramy.pl

Jak to się stało, że koń trojański przeżywa właśnie swoją drugą młodość (w raportach występuje od 2016 roku) i co więcej - że znajduje się na samym szczycie list największych zagrożeń?

Według serwisu Zaufana Trzecia Strona to… zwykła pomyłka.

Obstawiamy, że jest to fatalny błąd w sygnaturach firmy, która go 'wykrywa'.
Adam Haertle, Zaufana Trzecia Strona

Jak zauważa Adam Haertle, nowych próbek "Prosiaka" nie znajdziemy na VirusTotal, brakuje również wzmianek o nim w raportach innych firm i organizacji. Wygląda więc na to, że polski koń trojański sprzed 20 lat lat nie jest tak groźny, jak mogłoby się wydawać.

Ciekawa jest jednak sama historia wirusa. Serwis Zaufana Trzecia Strona przeprowadził wywiad z autorem konia trojańskiego. Jak przyznaje jego twórca, "Prosiak" powstał dla żartu. Został wykorzystany do robienia psikusów w pracowni komputerowej w bibliotece uczelni.

Od początku Prosiak był zrobiony do niecnych celów, ale nie było to raczej niszczenie, tylko żarty. Siedliskiem "Prosiaków" były przede wszystkim wszelkie laboratoria/pracownie na uczelniach, stale podłączone do internetu.
Twórca "Prosiaka"

Pierwsza wersja jest datowana na 15 grudnia 1998. Twórca, student Politechniki Lubelskiej, zrezygnował z modyfikowania "Prosiaka" dwa lata później.

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (5)