Projekt "nanomaski" zebrał już 93 tys. zł. Ekspert jest sceptyczny, co do jej możliwości

Niesamowite osiągnięcie polskiej nauki czy raczej kreatywna reklama? Maska HalloyNano ma być zdaniem twórców skutecznym narzędziem nie tylko do ochrony, ale i do walki z wirusami oraz bakteriami. Zdaniem eksperta nie można powiedzieć, że oczyszcza wdychane powietrze.

Projekt "nanomaski" zebrał już 93 tys. zł. Ekspert jest sceptyczny, co do jej możliwości
Bolesław Breczko

13.05.2020 | aktual.: 14.05.2020 12:00

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

U szczytu epidemii koronawirusa SARS-CoV-2 na portalu wspieram.to pojawiła się zbiórka na "antywirusową nanomaskę HalloyNano". Projekt zebrał już 93 tysiące złotych, a jego twórca twierdzi, że maska jest jedyną skuteczną, ekonomiczną i ekologiczną.

Twórcy maski HalloyNano twierdzą, że neutralizuje ona bakterie, wirusy i inne patogeny przy użyciu kilku zjawisk chemicznych. W załączonych materiałach wyjaśniają, że chodzi między innymi o zjawisko fotokatalizy zachodzącej na powierzchni dwutlenku tytanu oraz właściwości bakteriobójcze nanokryształów srebra i tlenku cynku.

- Sam proces fotokatalizy oraz właściwości dwutlenku tytanu są bardzo dobrze znane i opisane - mówi w rozmowie z WP Tech prodziekan ds. badań i współpracy Wydziału Chemii Uniwersytetu Jagiellońskiego, prof. dr hab. Wojciech Macyk. - Dochodzi w nim do powstawania między innymi rodników hydroksylowych, niezwykle silnych utleniaczy, które niszczą związki organiczne skuteczniej niż chlor.

Ale czy to wystarczy do tego, żeby maska zadziałała zgodnie z opisem?

Certyfikat z gwiazdką*

Twórcy maski chwalą się na stronie projektu, że uzyskała ona certyfikat potwierdzający działanie powłoki HalloyNano. Certyfikat ten wystawiła firma InPhoCat założona właśnie przez profesora Macyka.

- Jest tylko jeden problem. Proces fotokatalizy wymaga czasu do zneutralizowania bakterii i wirusów - mówi w rozmowie z nami profesor. - Testy powłoki HalloyNano, które przeprowadziliśmy, potwierdziły jej aktywność fotokatalityczną i bakteriobójczą, i na tej podstawie wystawiliśmy certyfikat.

- Testy trwały jednak co najmniej godzinę, co może potwierdzać, że proces fotokatalityczny oraz działanie nanosrebra i tlenku cynku mogą skutkować oczyszczaniem powierzchni powłoki HalloyNano wyeksponowanej na działanie światła. Może to być korzystny efekt, jeśli maseczka ma być stosowana wielokrotnie. Nie ma jednak możliwości, aby powłoka HalloyNano neutralizowała patogeny w powietrzu w czasie, w którym przechodzi ono przez maskę, czyli w skali ułamków sekundy.

Nanorurki na pomoc

Twórcy nanomaski zdają sobie sprawę z tego problemu. Aby zatrzymać wirusy i bakterie na powierzchni fotokatalitycznej powłoki została ona zbudowana z "nanocząstek" i "nanorurek". Sprawiają one, że funkcjonalna powierzchnia jest bardzo duża, co ułatwia "wyłapywanie" zanieczyszczeń powietrza. Według założeń twórców tak "złapane" patogeny mają czekać na swoją kolej do unicestwienia.

Prof. Macyk przyznaje, że jest to możliwe - ale pod warunkiem, że zanieczyszczenia organiczne trafią na fragment maski pokrytej właśnie specjalną powłoką.

- Dwutlenek tytanu jest białym materiałem - tłumaczy prof. Macyk. - Jest stosowany bardzo powszechnie m.in. jako pigment w białej farbie, którą malujemy ściany mieszkań, choć nie każda jego forma jest fotoaktywna. Jak widać na zdjęciach maski HalloyNano, nie jest ona całkowicie pokryta aktywną powłoką, która sama w sobie wydaje się słabo przepuszczać powietrze. W rezultacie, jeśli osoba będzie oddychać przez taką maskę, większość powietrza przejdzie razem ze wszelkimi drobnoustrojami właśnie przez te niepokryte powłoką fragmenty.

Nie ma światła, są wirusy

Do neutralizacji wirusów poprzez proces fotokatalizy potrzeba czasu, światła (najlepiej słonecznego, proces jest znacznie mniej wydajny w pomieszczeniach i nie zachodzi w ciemności), a w przypadku omawianej maski wirusy muszą jeszcze trafić na jej pomalowane fragmenty. Skuteczność takiej maski w oczyszczaniu wdychanego powietrza jest w takim razie dość mocno ograniczona.

Oprócz właściwości fotokatalitycznych maska HalloyNano ma zapewniać bezpieczeństwo dzięki nanokryształom srebra i tlenku cynku.

- Właściwości bakteriobójcze tych substancji są potwierdzone naukowo i w takim kontekście się je stosuje - mówi prof. Macyk. - Trudniej jednak wykazać jednoznaczne wirusobójcze działanie tych materiałów.

Przecenione możliwości

- Moim zdaniem twórcy maski HalloyNano przecenili możliwości procesów fotokatalitycznych do neutralizowania wirusów we wdychanym powietrzu i nie udowodnili jeszcze poprawy jakości tego powietrza – podsumowuje profesor.

Należy dodać, że chociaż projekt maski pojawił się w szczytowym momencie pandemii koronawirusa w Polsce, a jego twórcy sugerują, że ma być alternatywą dla innych maseczek, to też sami przyznają, że nie wiedzą, czy powłoka HalloyNano jest skuteczna w jego unicestwianiu lub eliminowaniu. Zwróciliśmy się do twórców maski z prośbą o wyjaśnienie powyższych wątpliwości. Ich odpowiedzi dodamy do artykułu, gdy dotrą do redakcji.

Komentarze (138)