Produkcja czołgów wraca do Polski. Pierwsze K2 już w 2026 r.
Polska odbudowuje utracone zdolności w zakresie budowy sprzętu pancernego. Najnowsza umowa z koncernem Hyundai Rotem przewiduje, że - jak zapewnia szef resortu obrony - tylko kilka ze 180 czołgów K2 przypłynie do nas z Korei. Pozostałe pojazdy mają powstać w nowej, polskiej fabryce.
2 lipca 2025 roku szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz poinformował o zakończeniu negocjacji w sprawie drugiej umowy wykonawczej na czołgi K2 – za 180 czołgów i 80 pojazdów towarzyszących zapłacimy 6,7 mld dol. Jest to kwota o 600 mln dol. wyższa od zapowiadanej przed kilkoma miesiącami, ale jej podwyższenie ma ważne uzasadnienie.
Co więcej, wstępne informacje na temat kontraktu wskazują, że czołgi dla Polski będą znacznie tańsze niż zapowiadano, na co zwraca uwagę m.in. ukraiński serwis Defence Express. Z czego wynikają różnice i dlaczego wyższa kwota umowy jest dla Polski korzystna?
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Co Sławosz Uznański-Wiśniewski będzie robił na ISS?
Poprzednia umowa, zawarta w 2022 roku, dotyczyła zakupu przez Polskę sprzętu wyprodukowanego w Korei Południowej. Wszystkie czołgi, które już zostały dostarczone, i które w najbliższym czasie dostarczone będą, zostały wyprodukowane w koreańskiej fabryce i dostarczone do Polski transportem morskim.
Czołgi z polskiej fabryki
Nowa umowa przewiduje, że ze 180 kolejnych K2 tylko kilka powstanie w Korei. Pozostałe zostaną wyprodukowane w polskiej fabryce – gliwickich zakładach Bumar-Łabędy. Co więcej, 60 nowych czołgów zostanie dostarczonych w wariancie K2PL, czyli po zmianach dostosowujących konstrukcję do polskiej specyfiki i wymagań.
Kwota 6,7 mld dol. przewiduje wyprodukowanie wraz z czołgami 80 pojazdów towarzyszących. To właśnie po ich uwzględnieniu cena jednostkowa jednego wozu wyniesie – zamiast zapowiadanych 34 – ok. 28 mln dol.
Wyższa sumaryczna kwota umowy z koncernem Hyundai Rotem dotyczy zatem nie tylko zakupu czołgów, ale również – o co zabiegała strona polska i co wydłużyło negocjacje o wiele miesięcy – transferu technologii, pozwalającego na produkowanie sprzętu pancernego w Polsce. Zwrócił na to uwagę wiceminister Paweł Bejda, który wyraził nadzieję, że produkowany w Łabędach czołg K2PL stanie się polskim hitem eksportowym.
Opierając się na wspólnych wartościach Korei i Polski, Hyundai Rotem dołoży wszelkich starań, aby wzmocnić polski przemysł obronny i bezpieczeństwo, a także by ostatecznie przyczynić się do uczynienia Polski centrum europejskiego rynku obronnego.
Wynegocjowana umowa nie została jeszcze podpisana. Jak wytłumaczył minister Kosiniak-Kamysz, wynika to z sytuacji politycznej w Korei Południowej, gdzie trwa proces wyłaniania szefa resortu obrony, a przez "szacunek dla naszych partnerów z Korei" umowa będzie podpisana w obecności południowokoreańskiego ministra.
Jak podaje Defence 24, oznacza to podpisanie umowy dopiero po 21 lipca. Według komunikatu MON-u, dostawa pierwszych 30 czołgów, będących efektem nowego kontraktu, ma zostać zrealizowana już w 2026 roku.