Problemy ze snem to początek. Eksperci wskazują winnego

Z przeprowadzonych badań wynika, że nocna ekspozycja na intensywne sztuczne światło może prowadzić do zwiększonego ryzyka udaru mózgu oraz innych chorób naczyniowo-mózgowych. Informacje na ten temat przekazuje najnowsze wydanie czasopisma "Stroke".

Żarówki w mieszkaniu
Żarówki w mieszkaniu
Źródło zdjęć: © Freepik | kukota ekaterina
oprac. KLT

27.03.2024 | aktual.: 27.03.2024 21:59

Zespół naukowców z Uniwersytetu Zhejiang w Chinach przeprowadził obszerne badanie, które objęło prawie 30 tys. osób. Ich analiza wykazała, że nadmierna ekspozycja na sztuczne i jasne światło w nocy jest powiązana z większym ryzykiem wystąpienia poważnych zdarzeń naczyniowo-mózgowych. Badacze zauważyli również, że podobne efekty zdrowotne może wywołać narażenie na zanieczyszczone powietrze.

Jasne światła zewnętrzne są powszechnie stosowane w celu poprawy widoczności otoczenia po zmroku, co zwiększa bezpieczeństwo i komfort ludzi. Niemniej jednak, autorzy badania zwracają uwagę, że w dzisiejszych czasach jest ich zdecydowanie za dużo. Skutkiem tego jest fakt, że około 80 proc. populacji żyje w środowiskach zanieczyszczonych światłem, co wpływa na ludzkie zdrowie.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Światło powoduje choroby?

Wcześniejsze badania sugerowały, że duża ekspozycja na sztuczne nocne światło jest skorelowana z rozwojem chorób sercowo-naczyniowych. Teraz jednak okazuje się, że zanieczyszczenie światłem może stanowić również zagrożenie dla zdrowia mózgu.

Dr Jian-Bing Wang, jeden z autorów publikacji, podkreśla, że "świat poczynił znaczne postępy w ograniczaniu tradycyjnych czynników ryzyka sercowo-naczyniowego, takich jak palenie, otyłość i cukrzyca typu 2. Jednak w naszych wysiłkach na rzecz zmniejszenia globalnego obciążenia takimi chorobami ważne jest uwzględnienie również czynników środowiskowych".

Uważaj na zbyt silne światło

W ramach przeglądu, który obejmował ponad 28 tys. dorosłych mieszkańców Chin, dr Wang i jego zespół, korzystając ze zdjęć satelitarnych, stworzyli mapę zanieczyszczenia światłem. Na jej podstawie ocenili narażenie mieszkańców miasta na nocne światło dochodzące z zewnątrz budynków. Następnie zestawili te dane z przypadkami udaru mózgu potwierdzonymi dokumentacją szpitalną oraz aktami zgonu obywateli. Obserwacja trwała sześć lat. Sztuczne światła, które uwzględniało badanie, obejmowały lampy fluorescencyjne, żarowe i LED.

W wyniku tych badań okazało się, że w tym czasie u 1278 osób wystąpiła choroba naczyniowo-mózgowa, w tym u 777 - udar niedokrwienny i 133 - udar krwotoczny. U osób najmocniej eksponowanych na nocne światła ryzyko wystąpienia choroby naczyniowo-mózgowej było o 43 proc. wyższe w porównaniu z osobami o najniższym poziomie ekspozycji.

Światło szkodzi jak pył w powietrzu

Badanie wykazało również, że ludzie najbardziej narażeni na pyły zawieszone PM2,5, powstające przede wszystkim ze spalania benzyny, oleju napędowego lub drewna, były o 41 proc. bardziej zagrożone zdarzeniami naczyniowo-mózgowymi niż osoby eksponowane na te zanieczyszczenia w mniejszym stopniu. Pyły PM10, pochodzące głównie z kurzu i dymu, zwiększały ryzyko udaru o 50 proc.

Naukowcy zauważyli także, że uczestnicy o największym stopniu ekspozycji na tlenek azotu mieli o 31 proc. wyższe ryzyko rozwoju choroby naczyń mózgowych w porównaniu z osobami o najniższej ekspozycji.

- Nasze badanie sugeruje, że wyższy poziom nocnej ekspozycji na sztuczne światło zewnętrzne może być czynnikiem ryzyka chorób naczyniowo-mózgowych – mówi dr Wang.

- Dlatego radzimy ludziom, zwłaszcza mieszkającym na obszarach miejskich, aby rozważyli zmniejszenie tego narażenia w celu uchronienia się przed jego potencjalnym szkodliwym wpływem - dodaje.

Autorzy publikacji tłumaczą możliwy mechanizm, który stoi u podstaw wykrytej przez nich korelacji. Polega on na tym, że ciągła ekspozycja na jasne światło w nocy hamuje produkcję melatoniny - hormonu sprzyjającego zasypianiu. Zakłóca to nasz 24-godzinny wewnętrzny zegar i prowadzi do zaburzeń snu. Tymczasem, co wykazały liczne badania, u osób źle sypiających, w porównaniu z osobami, które śpią dobrze, z biegiem czasu występuje coraz większe ryzyko pogorszenia funkcji układu sercowo-naczyniowego.

- Należy opracować skuteczniejsze regulacje i strategie zapobiegawcze, które zmniejszą obciążenie chorobami powodowanymi przez czynniki środowiskowe, takie jak zanieczyszczenie światłem i zanieczyszczenie powietrza, szczególnie w przypadku ludzi żyjących w najgęściej zaludnionych i zanieczyszczonych obszarach na świata – podsumowuje dr Wang.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)