Prezydencki smartfon

Prezydencki smartfon

Prezydencki smartfon
23.01.2009 14:16, aktualizacja: 23.01.2009 15:27

Nowy prezydent USA otwarcie przyznaje się do uzależnienia od smartfonu BlackBerry. Korzysta z niego przede wszystkim do szybkiej wymiany poczty email. Wraz z objęciem przez Obamę funkcji prezydenta, nie było wiadomo czy będzie dalej mógł ze swojego telefonu korzystać.

Nowy prezydent USA otwarcie przyznaje się do uzależnienia od smartfonu BlackBerry. Korzysta z niego przede wszystkim do szybkiej wymiany poczty email. Wraz z objęciem przez Obamę funkcji prezydenta, nie było wiadomo czy będzie dalej mógł ze swojego telefonu korzystać.

Pojawiły się wątpliwości natury bezpieczeństwa - istnieje ryzyko włamania się do telefonu przez hakerów i na przykład namierzenia lokalizacji, w której znajduje się prezydent, na podstawie danych z GPS-u.

Obraz

Do sieci trafiła plotka, że Biały Dom kupi prezydentowi jeden z najbezpieczniejszych smartfonów na świecie - Sectera Edge. Cena tego telefonu to aż 3.350 dolarów. Plotka okazała się jednak nieprawdziwa - zdementował ją Robert Gibbs, sekretarz prasowy prezydenta. Obama będzie mógł dalej korzystać ze swojego ukochanego BlackBerry.

Będzie miał jednak ograniczoną ilość kont mailowych z którymi będą realizowane transmisje danych, a po zakończeniu kadencji telefon zostanie zabezpieczony w archiwum prezydenckim. Dostęp do adresu mailowego prezydenta USA będą miały jedynie najbliższe mu osoby i niewielka część ludzi z otoczenia prezydenta.

O tym jak wielki jest to przełom świadczy fakt, że podczas całej swojej kadencji prezydent Bush nie mógł w ogóle wysyłać wiadomości email, z kolei Bill Clinton wysłał raptem dwa emaile, w tym jeden na potrzeby testu systemów bezpieczeństwa.

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)