PPK Spike - przeciwpancerna tarcza polskich żołnierzy
08.12.2021 20:29, aktual.: 24.02.2022 15:53
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Przebiją 700 mm litej stali, przedrą się przez pancerz reaktywny, a do tego zaatakują cel od góry – tam, gdzie osłona jest zazwyczaj najcieńsza.
Opracowane przez izraelską firmę Rafael przeciwpancerne pociski kierowane Spike są rozwijane od 40 lat i trafiły na wyposażenie wielu armii świata, w tym również Polski.
Spike może działać w trybie "odpal i zapomnij" – operator wyrzutni namierza cel, po czym odpala pocisk. Ten działa autonomicznie – dzięki własnym sensorom (kamera telewizyjna i termowizyjna) jest w stanie śledzić zadany cel i samodzielnie naprowadzać się na niego.
Pocisk przeciwpancerny z kamerą
Drugi tryb pracy jest możliwy dzięki ciągniętemu przez pocisk światłowodowi, który przesyła do wyrzutni obraz, "widziany" przez kamerę. Dzięki temu operator może korygować lot Spike’a, a po pojawieniu się celu w polu widzenia wskazać go pociskowi. Ten uderza w cel od góry, wykorzystując w tym celu głowicę z tzw. prekursorem.
Jest to niewielki ładunek wybuchowy, którego zadaniem jest wywołanie detonacji pancerza reaktywnego. Dzięki temu strumień kumulacyjny, tworzony przez głowicę, nie zostaje rozproszony, co pozwala na przebicie pancerza o znacznej grubości. Maksymalny zasięg pocisków Spike sięga 4 km.
PPK Spike w Wojsku Polskim
PPK Spike w wersji MR/LR (średni i duży zasięg) to obecnie podstawowy przeciwpancerny pocisk kierowany (PPK) używany przez polskich żołnierzy, obok archaicznych PPK Malutka i kupionych niedawno bez przetargu, amerykańskich PPK Javelin.
Pierwsze Spike’i zaczęły trafiać do Polski od 2004 roku. Kontrakt zakładał dostawę 264 wyrzutni i ponad 2600 pocisków. Zamówienie na te ostatnie rozszerzono z czasem o kolejne 1000 sztuk. Co istotne, pociski są produkowane w Polsce, w zakładach MESKO.
Warty wzmianki jest fakt, że – poza wersją używaną przez żołnierzy piechoty – Spike’i miały także trafić na pokłady polskich śmigłowców Sokół (nieudany, przerwany program Huzar), a obecnie trwają prace nad integracją tych PPK z wieżami ZSSW-30, przeznaczonymi dla transporterów Rosomak.