Polska zgadza się przekazać MiG‑i 29. Nie polecą do Ukrainy
Polskie władze oficjalnie potwierdziły gotowość do przekazania samolotów MiG-29. Samoloty nie polecą na ukraińskie lotniska. Zostaną przekazane naszym sojusznikom z NATO.
08.03.2022 | aktual.: 09.03.2022 11:03
Aktualizacja: deklaracja Departamentu Obrony
"(...) decyzja o przekazaniu Ukrainie polskich samolotów należy ostatecznie do polskiego rządu. (...) Perspektywa myśliwców "do dyspozycji rządu Stanów Zjednoczonych Ameryki" wylatujących z bazy USA/NATO w Niemczech w przestrzeń powietrzną nad Ukrainą budzi poważne obawy Sojuszu. (...) nie uważamy, aby propozycja Polski była możliwa do obrony" - stwierdził na Twitterze rzecznik Pentagonu, John Kirby.
Polska propozycja
Polski Minister Spraw Zagranicznych uciął krążące od wielu dni spekulacje, dotyczące przekazania polskich samolotów lotnictwu Ukrainy. Jak wynika z oficjalnego komunikatu, Polska jest gotowa przekazać samoloty, jednak nie na rzecz Ukrainy, ale Amerykanów.
"Władze Rzeczypospolitej Polskiej, po konsultacjach Prezydenta i Rządu RP, gotowe są niezwłocznie i nieodpłatnie przemieścić wszystkie swoje samoloty MiG-29 do bazy w Ramstein i przekazać je do dyspozycji Rządu Stanów Zjednoczonych Ameryki" – głosi lakoniczny komunikat.
Jego dalsza część to postulat skierowany do Stanów Zjednoczonych, aby za przekazane MiG-i dostarczyły Polsce "używane samoloty o analogicznych zdolnościach operacyjnych". Co istotne, Polska jest gotowa za te samoloty zapłacić. Problemem jest jedynie stanowisko amerykańskiego Departamentu Obrony, który polską propozycję skwitował krótko: "nie mamy obecnie niczego do zaoferowania".
MiG-i 29 w polskim lotnictwie
Pierwsze MiG-i 29 trafiły do Polski w 1989 r. Partia 12 fabrycznie nowych maszyn trafiła do 1 Pułku Lotnictwa Myśliwskiego "Warszawa", stacjonującego w Mińsku Mazowieckim. Dziesięć następnych maszyn odkupiliśmy od Czechów, a 23 przejęliśmy od Niemiec.
Zaprojektowany w ZSRR w latach 70. XX wieku samolot powstał jako lekki, dwusilnikowy myśliwiec frontowy. Miał być stosunkowo tanim i prostym uzupełnieniem myśliwców przewagi powietrznej, czyli bardziej zaawansowanych i dysponujących większymi możliwościami samolotów Su-27.
Służące w Polsce myśliwce przeszły dość płytką modernizację, której głównym zadaniem było uzyskanie interoperacyjności z innymi maszynami, należącymi do NATO. Brak poważniejszych udoskonaleń sprawił, że polskie MiG-i 29 - w przeciwieństwie np. do F-16 - nie stały się maszynami w pełni wielozadaniowymi. Ich głównym przeznaczeniem jest walka powietrzna.
MiG-29 ma ponad 17 metrów długości, nieco ponad 11 metrów rozpiętości skrzydeł i w konfiguracji gotowej do lotu waży 18 ton. Samolot może rozpędzić się do prędkości Mach 2,3 i osiągnąć pułap 17 km. Wersja 9.12, eksploatowana w Polsce, może przenosić na sześciu węzłach podwieszeń dwie tony uzbrojenia - głównie pocisków powietrze-powietrze, lub niekierowanych bomb i rakiet powietrze-ziemia.
Samoloty służące w Polsce to maszyny mocno wyeksploatowane. Po długim czasie bezawaryjnej służby kilka lat temu miała miejsce seria wypadków, po których samoloty zostały czasowo uziemione. Po przerwie powróciły do służby w listopadzie 2020 r.
MiG-i 29 dla Ukrainy?
Oficjalny komunikat wydaje się kończyć długie spekulacje dotyczące ewentualnego przekazania polskich samolotów Ukrainie.
Wygląda na to, że zainteresowane państwa - o ile uzgodnią rekompensatę za MiG-i - znalazły sposób, aby wzmocnić ukraińskie siły powietrzne bez ryzyka, że Polska zostanie oskarżona o zaangażowanie w toczącą się wojnę. Przekazanie samolotów Amerykanom rozwiązuje ten problem – to oni zdecydują, co stanie się z MiG-ami, ponosząc ewentualne międzynarodowe reperkusje podjętych decyzji.