Policja potajemnie kradnie dane użytkowników telefonów?

Policja potajemnie kradnie dane użytkowników telefonów?

Policja potajemnie kradnie dane użytkowników telefonów?
26.04.2011 12:53

Amerykańska Unia Wolności Obywatelskich chce wiedzieć, czy policja stosuje specjalne urządzenia do wychwytywania informacji z telefonów komórkowych zwykłych obywateli.

Informacje przechowywane w telefonach użytkowników są pożądane nie tylko przez prywatne firmy, jak Apple czy Google, ale także, a może nawet przede wszystkim, przez organy ścigania. Nie jest tajemnicą, że istnieją urządzenia, dzięki którym można przechwycić wszelkie dane przechowywane w telefonie, nawet po ich skasowaniu przez użytkownika. Takie urządzenia potrafią odzyskać skasowane pliki, numery telefonów czy wiadomości, a nawet obejść wszelkie środki bezpieczeństwa, jak hasło czy kod pin.

Amerykańska Unia Wolności Obywatelskich (ACLU) wzięła pod lupę komisariat policji w Michigan, który ma tego typu urządzenia powszechnie stosować do potajemnego wykradania danych z telefonów obywateli, podczas rutynowych kontroli drogowych.

Obraz
© Wystarczy podłączyć i w dwie minuty wszystkie dane z telefonu trafiają do "magicznego"... (fot. via Chip.pl)

ACLU złożyło ponad 7. zapytań w tej sprawie, ale za każdym razem policjanci z Michigan odmawiali wyjaśnień. Ostatecznie zgodzono się, jednak pod jednym warunkiem - ACLU musi zapłacić 500 tysięcy dolarów "kosztów proceduralnych".

Departament policji w Michigan wyjaśnił, że policjanci nie używają takich urządzeń podczas rutynowych kontroli drogowych, ale jak na razie nie przedstawiono żadnych informacji, aby to udowodnić. Ciekawi jesteśmy tylko, skąd wzięło się 50. tysięcy dolarów "kosztów proceduralnych", skoro podobno nie ma czego udowadniać?!

U nas jak na razie, kontrola policyjna zwykle ogranicza się do sprawdzania numeru IMEI. Przynajmniej taką mamy nadzieję.

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (62)