Polak stworzył aplikację, dzięki której wchodzi za darmo do każdego lotniskowego saloniku VIP

Polak stworzył aplikację, dzięki której wchodzi za darmo do każdego lotniskowego saloniku VIP

Polak stworzył aplikację, dzięki której wchodzi za darmo do każdego lotniskowego saloniku VIP
Źródło zdjęć: © PAP / Jakub Kamiński
09.08.2016 12:30, aktualizacja: 09.08.2016 16:07

Zabezpieczenia na lotniskach są coraz bardziej zaawansowane. Ale z drugiej strony mamy Polaka, który stworzył prostą aplikację, dzięki której w 10 sekund można wejść do dowolnego saloniku business lounge na prawie każdym lotnisku w Europie. Jak to możliwe? Napisał program, który generuje fałszywe kody QR, które „udają” kartę pokładową w telefonie. Do takiej podkładki można wpisać dowolne imię, destynację czy numer lotu". I to działa.

Jak czytamy w serwisie _ fly4free _, aplikację napisał Przemysław Jaroszewski, który jest szefem _ CERT (Computer Emergency Response Team) Polska _ - zespołu powołanego do reagowania na zdarzenia naruszające bezpieczeństwo użytkowników w internecie. Jak czytamy w magazynie „Wired”, ze względu na swoją pracę, lata samolotami ok. 50-8. razy w roku i w związku z tym jest stałym bywalcem „business lounge”, czyli saloników dla klientów premium.

Kiedy jednak jego złota karta została przez przypadek odrzucona podczas kontroli karty pokładowej na lotnisku w Warszawie, postanowił sprawić, że już nigdy żaden salonik nie będzie dla niego zamknięty. Napisał, więc specjalny program.

Jest to prosta aplikacja na Androida, którą Jaroszewski miał zaprezentować w niedzielę na specjalistycznej konferencji Defcon w Las Vegas. Jak działa? Program generuje fałszywe kody QR, które „udają” kartę pokładową w telefonie. Do takiej podkładki można wpisać dowolne imię, destynację czy numer lotu.

Obraz
© (fot. YouTube / Przemek Jaroszewski)

Sam Jaroszewski przekonuje, że stworzenie takiej karty trwa ok. 10 sekund i jako dowód pokazuje film na YouTube.

Jaroszewski przekonuje, że metoda działa bez pudła - testował już „business lounge”. na kilku lotniskach w Europie i póki co, prawie zawsze był wpuszczany. Podczas rutynowej kontroli jedyną rzeczą sprawdzaną przy wejściu do saloniku było to czy zawarty w kodzie QR numer lotu rzeczywiście istniał. Przyznaje jednak, że nie testował tej aplikacji np. w USA, gdzie zabezpieczenia na bramkach mogą być bardziej zaawansowane.

Dodaje też, że nigdy nie stosował tej metody pod fałszywym nazwiskiem, bo to wiąże się z ryzykiem poważnych kłopotów, gdyby został złapany.

Jaroszewski dodaje, że jego aplikacja nie jest wielkim zagrożeniem dla bezpieczeństwa, bo korzystający z niej pasażer i tak musi przejść wcześniej przez szczegółową kontrolę na bramkach bezpieczeństwa.

Czy to oszustwo? Jaroszewski mówi, że w Europie nigdy nie używał aplikacji, by wejść do saloniku, do którego i tak nie miałby prawa wstępu. Tylko raz stworzył za jej pomocą kod QR, by przesłać znajomemu, który miał 7-godzinną przesiadkę na lotnisku w Stambule.

Magazyn „WIRED”, który opisuje całą sprawę, zwrócił się o komentarz do międzynarodowej organizacji transportu lotniczego IATA i usłyszał, że linie lotnicze cały czas szukają nowych technologii, które mają wzmocnić poziom zabezpieczeń, a także poprawić komfort pasażerów.

Twórca aplikacji nie ma zamiaru jej rozpowszechniać i stworzył ją raczej po to, by pokazać, jak łatwo da się ominąć skomplikowane zabezpieczenia na lotniskach. To dobra okazja, by zwrócić uwagę na problem zabezpieczeń na lotniskach, które - jak widać - wciąż raczej nie są wystarczające. Tym bardziej, że - jak sam mówi - napisanie aplikacji jest bardzo proste. Składa się ona z ok. 500 linijek napisanych w _ javascript _.

WP-słk / fly4free

Źródło artykułu:WP Tech
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (17)