Polacy znaleźli sposób na oczyszczenie dna Bałtyku. Zalega tam broń i amunicja z obu wojen światowych

Bombowiec Douglas A-20 Havoc, który na dnie Bałtyku spędził 70 lat. Wydobyto go w 2014 roku
Bombowiec Douglas A-20 Havoc, który na dnie Bałtyku spędził 70 lat. Wydobyto go w 2014 roku
Źródło zdjęć: © Getty Images | Michal Fludra, NurPhoto
Karolina Modzelewska

14.09.2021 17:14

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Na dnie Morza Bałtyckiego wciąż znajdują się niebezpieczne materiały, w tym broń i amunicja chemiczna, będące pozostałościami po obu wojnach światowych. Ich postępująca korozja sprawia, że stają się coraz większym zagrożeniem – zarówno dla środowiska, jak i samych ludzi. Stocznia Remontowa Shipbuilding znalazła sposób, w jaki można je usunąć.

Stocznia Remontowa Shipbuilding, RMDC – okrętowe biuro projektowo-konsultingowe i partnerzy z Polski i Szwecji opracowali koncepcją techniczną, której celem jest oczyszczenie dna Morza Bałtyckiego z niebezpiecznych materiałów. Chodzi przede wszystkim o broń i amunicję chemiczną.

Polacy znaleźli sposób na oczyszczenie dna Bałtyku

Z analiz Najwyższej Izby Kontroli z 2019 roku wynika, że na dnie Morza Bałtyckiego znajduje się około 300 wraków okrętów. Blisko 100 z nich zlokalizowanych jest w Zatoce Gdańskiej. Z niektórych wycieka paliwo. NIK podkreśla również, że w pobliżu Głębi Gdańskiej może znajdować się "co najmniej kilkadziesiąt ton amunicji i bojowych środków trujących (BŚT), w tym jeden z najgroźniejszych iperyt siarkowy". Bardzo wysokie stężenie iperytu siarkowego (większe niż 30 mg/m³), nazywanego też gazem musztardowym, może doprowadzić do śmierci w zaledwie kilka minut.

Jak można przeczytać w opublikowanym niedawno komunikacie prasowym Remontowa Shipbuilding, "postępująca korozja amunicji powodować będzie coraz częstsze wydobywanie się niebezpiecznego materiału bezpośrednio do wód morskich. Prądy występujące na Bałtyku będą zaś skierowywać ten niebezpieczny materiał wprost na polskie plaże". Jest to poważne zagrożenie dla gospodarki morskiej i bezpieczeństwa wybrzeża, zwłaszcza że z biegiem czasu znajdujące się na dnie zasobniki i pojemniki są w coraz gorszym stanie.

Koncepcja, nad którą pracuje Remontowa Shipbuilding zakłada stworzenie jednostki służącej utylizacji amunicji niebezpiecznej. Jej zadaniem będzie również neutralizacji wydobytych środków bojowych oraz materiałów wybuchowych. Wszystkie działania mają odbywać się na morzu. Dzięki temu uniknie się zagrożeń, które mogłyby powstać podczas transportu materiałów i ich przeładunku.

Zgodnie z informacjami opublikowanymi przez Remontowa Shipbuilding jednostka, czyli barka morska z linią utylizacji amunicji konwencjonalnej oraz chemicznej, będzie mieć 105 metrów długości, 24 metry szerokości, pomieści 40-osobową załogę i będzie utylizowała około 1250 kg amunicji na dobę. Jej kluczowym elementem ma stanowić "statyczna opancerzona komora spalania SDC, pracująca w temperaturze 550°C". Jak przekonuje Remontowa, wysoka temperatura umożliwia bezpieczne wypalanie niebezpiecznych materiałów. Jest w stanie wytrzymać również detonację.

Źródło artykułu:WP Tech