Polacy pomogli wymyślić papierosa przyszłości

Firma Philip Morris wprowadza na nasz rynek nowy gadżet, będący alternatywą i dla tradycyjnego papierosa, i dla nowoczesnego e-papierosa. Pracowali nad nim Polacy. Czym wyróżnia się na tle konkurencji?

Polacy pomogli wymyślić papierosa przyszłości
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe
Adam Bednarek

04.04.2017 | aktual.: 04.04.2017 15:13

IQOS nie spala tytoniu znajdującego się w specjalnych wkładach, a tylko go podgrzewa. Dzięki temu wytwarza aerozol zawierający nikotynę. Producent twierdzi, że w wyprodukowanej przez urządzenie “mgiełce” jest średnio 90 proc. mniej szkodliwych substancji – poza nikotyną – niż w dymie papierosowym.

Nadal jednak czuć “prawdziwy smak tytoniu” - zapewniają przedstawiciele firmy Philip Morris.

Czym różni się IQOS od zwykłego e-papierosa? Do tego drugiego wlewamy płyn, który się podgrzewa i zamienia w parę. W przypadku IQOS podgrzewamy tytoń.

Firma Philip Morris przeprowadziła badania kliniczne. Wynika z nich, że palacze, którzy na potrzeby testu całkowicie zrezygnowali z papierosów na rzecz IQOS, byli narażeni na badane substancje szkodliwe na podobnym poziomie do tego, co osoby, które w ramach tego samego badania rzuciły palenie.

Co ciekawe, wiele prac nad tą alternatywą dla papierosa i e-papierosa przeprowadzono w Polsce. Jedno z badań odbywało się w Kajetanach koło Warszawy.

- W Polsce były i są prowadzone zaawansowane projekty badawczo-rozwojowe w zakresie badań przedklinicznych, klinicznych oraz nad rozwojem technologii podgrzewania tytoniu - informuje przedstawiciel Philip Morris.

Czy zdrowe palenie jest możliwe?

IQOS jest kolejną próbą stworzenia gadżetu, który pozwoli na “zdrowe palenie”. A przynajmniej na mniej szkodliwe. Wcześniej w podobny sposób zachęcano do e-papierosa.

Sęk w tym, że wciąż nie wiadomo, czy e-palacze sobie szkodzą, czy nie.

Według kilkumiesięcznych badań zespołu kierowanego przez prof. Andrzeja Sobczaka ze Śląskiego Uniwersytetu Medycznego oraz Instytutu Medycyny Pracy i Zdrowia Środowiskowego, w aerozolu wytwarzanym w e-papierosie nie ma np. węglowodorów typowych dla dymu tytoniowego, takich jak rakotwórczy benzen - informował portal zdrowie.pap.pl.

Co więcej, w tych badaniach udowodniono, że “z e-papierosa wdycha się siedem razy mniej rakotwórczego formaldehydu”.

Do podobnych wniosków doszli naukowcy z Wielkiej Brytanii. E-papierosy są zdecydowanie mniej toksyczne i znacznie bezpieczniejsze niż tradycyjne papierosy - wynikało z raportu brytyjskiego "Cancer Research".

Według Alison Cox z Cancer Research uzyskane wyniki wskazują rosnącą liczbę dowodów przemawiających za tezą, że papierosy elektroniczne są bezpieczniejszą alternatywą dla papierosów tradycyjnych i mogą stanowić pomocne narzędzie w rzucaniu palenia przez osoby uzależnione - informowała PAP.

Jak zwykle jest jednak “ale”.

Problem w tym, że nie zawsze dokładnie wiemy, co zawierają liquidy stosowane w e-papierosach. Istnieje więc ryzyko, że szkodliwych substancji nie brakuje. Co za tym idzie, nieznane są też szczegóły związane z tym, jakie związki są wydzielane podczas podgrzewania.

Naukowcy zwracają uwagę również na to, jaki aromat się stosuje. Na przykład badacze z brytyjskiego Uniwersytetu Salford przebadali płyny o różnych aromatach. Każdy okazał się szkodliwy, “jednak aromaty mentolu, kawy, tytoniu, gumy balonowej i cukierków karmelowych okazały się znacznie bardziej toksyczne niż aromaty owocowe”.

Przewagą IQOS jest więc fakt, że mamy do czynienia z tytoniem, a nie niezbyt dokładnie przeanalizowaną substancją. Trzeba jednak pamiętać, że to wciąż tytoń, a ten zawiera przecież uzależniającą nikotynę.

Na początek IQOS kupimy tylko w Warszawie. Niebawem ruszy sprzedaż internetowa. Wkłady tytoniowe będą dostępne szerzej w wybranych punktach sprzedaży, np. stacjach benzynowych i sklepach z artykułami tytoniowymi. Producent zapewnia, że “sieć sprzedaży będzie sukcesywnie rozszerzana”.

Komentarze (35)