Po raz pierwszy ilość elektrowni węglowych na świecie spada, a nie rośnie

Po raz pierwszy w historii ilość energii wytworzonej z elektrowni węglowych spada, zamiast rosnąć – donosi The Guardian. Taka tendencja nastąpiła w pierwszej połowie 2020 roku. Także więcej elektrowni węglowych zamknęło się, niż otworzyło.

Po raz pierwszy ilość elektrowni węglowych na świecie spada, a nie rośnie
Źródło zdjęć: © Wikimedia Commons

07.08.2020 07:26

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Raport na ten temat dostarczyła organizacja Global Energy Monitor. Zamykanie elektrowni węglowych miało miejsce głównie w Europie i Stanach Zjednoczonych. Co do nowo otwartych, to 60 proc. z nich znajduje się w Chinach.

Spadek pozyskania "brudnej" energii będący konsekwencją tych działań jest niewielki – wynosi 2,9 gigawatów, czyli 0,1 proc. światowej produkcji. Jest to oczywiście jednak ruch w dobrym kierunku, biorąc pod uwagę gwałtowną potrzebę zmniejszenia emisji gazów cieplarnianych, koniecznej do złagodzenia efektów kryzysu klimatycznego.

Poprawa w Azji

Portal The Guardian zauważa, że podczas gdy Chiny kontynuują pozyskiwanie energii ze spalania węgla, inna gospodarka oparta w dużej mierze na tego rodzaju energetyce – Indie – praktycznie zatrzymała jej rozwój.

Dodatkowo całościowe tempo rozwoju energetyki węglowej w Azji spada, a kraje takie jak Bangladesz i Wietnam myślą o ograniczeniu lub odroczeniu budowy tego rodzaju nowych elektrowni – stwierdza agencja Bloomberg.

– Pandemia koronawirusa wstrzymała rozwój elektrowni węglowych na całym świecie i dała krajom wyjątkową okazję do ponownej oceny ich przyszłych planów energetycznych oraz wyboru optymalnej kosztowo ścieżki, która ma zastąpić energię z węgla czystą energią – powiedział Bloombergowi Christine Shearer, dyrektor programowy ds. węgla w Global Energy Monitor.

Komentarze (45)