Pióro cyfrowe – czego o nim nie wiedziałeś?

Pióro cyfrowe – czego o nim nie wiedziałeś?

Pióro cyfrowe – czego o nim nie wiedziałeś?
Źródło zdjęć: © WP Tech
22.02.2019 15:11, aktualizacja: 26.02.2019 15:02

Czarodziejska różdżka. To pierwsze skojarzenie, jakie przychodzi na myśl w trakcie testowania pióra cyfrowego na komputerach z ekranami dotykowymi. Naszą czarodziejską różdżką przez jakiś czas było pióro Surface do serii laptopów i tabletów Microsoft o tej samej nazwie. Na rynku są również inni producenci, którzy oferują własne pióra cyfrowe do urządzeń z systemem Windows 10 i ekranem dotykowym, jak np. Acer w swoim Spin 1 czy Asus w VivoBook Flip TP401.

Harry Potter potrafił stworzyć coś magicznego za pomocą samej różdżki. W przypadku pióra od technologicznego giganta potrzebny jest jeszcze jego drugi sprzęt – laptop/tablet z serii Surface. I wtedy efekty są równie magiczne.

Ma niecałe 15 centymetrów długości, ale za to 4096 poziomów nacisku i 1024 poziomy nachylenia. Co to oznacza? Na pierwszy rzut oka trudno dostrzec te różnice – różnice pojawiające się przy choć minimalnie większym nachyleniu lub nacisku pióra. Każdy ruch dłoni powoduje, że pióro pisze i rysuje nieco inaczej. Mocniej, intensywniej, grubszą kreską. Tak wiele poziomów nacisku i nachylenia pozwala na cieniowanie i wiele innych efektów.

Co istotne, nie trzeba być zakładnikiem czułości pióra. Można je dostosować do własnej dłoni. Jeśli jesteśmy przyzwyczajeni mocno naciskać, ale nie lubimy grubej kreski, osiągniemy pożądany efekt dzięki odpowiedniej konfiguracji. Dokładnie tak jak z prawdziwym wiecznym piórem, które z czasem też dostosowuje się do dłoni właściciela.

Trzeba też dodać, że pióro Surface nie znosi konkurencji. Gdy zaczynamy nim pisać, na ekranie pojawia się punkt, od którego zaczniemy, a komputer dostaje hasło: „Ignoruj resztę”. Czyli gdy rysujemy lub piszemy piórem, wprowadzanie danych w inny sposób jest niemożliwe – komputer nie reaguje na dotknięcie ekranu ręką, pisanie na klawiaturze czy przesuwanie myszką.

Obraz
© WP Tech | Arkadiusz Stando

I ja zostanę Pitagorasem!

Pióra można używać w większości aplikacji Windows 10, ale najszybciej zastosowanie znajdzie ono zapewne w dwóch powszechnie znanych apkach – OneNote i Paint3D.

Ta pierwsza to teoretycznie notatnik, ale nie taki, jaki pamiętamy ze starszych wersji Windowsa. W OneNote notatki można zapisywać w postaci zakładek – niczym w przeglądarce – i wysyłać je do chmury. Czyli w dowolnym miejscu świata możemy je odebrać, jak i udostępniać innym znajomym. To wirtualny notes – w razie potrzeby - dla wszystkich.

Obraz
© Materiały prasowe

Gdy do ręki weźmiemy jeszcze pióro, możliwości rosną. Oczywiście notatki można tworzyć dzięki temu pismem odręcznym. I o ile użytkownik pióra nie jest lekarzem z 30-letnim stażem, Surface Go będzie w stanie odczytać, co zostało ręcznie napisane. To opcja optycznego rozpoznawania tekstu. Komputer odczyta, co ręcznie napisaliśmy i może to np. przesłać to w formie zwykłego tekstu (już „komputerowego”) do chmury. Dwa słowa: oszczędność czasu.

I nerwów. Przez sześć lat podstawówki nieustannie straszyły mnie podręczniki do matematyki z jakimś chłopcem na okładce oraz hasłem „I Ty zostaniesz Pitagorasem!”. Chciałem, naprawdę chciałem. Nie wyszło.

Jeśli więc ktoś, tak jak ja, jest humanistą i jego zdolności matematyczne kończą się na dodawaniu i odejmowaniu do 100, OneNote uzupełni braki edukacyjne. Za pomocą pióra można w nim pisać dowolne równania matematyczne. Choćby najbardziej wymyślne, których rozwiązań wcale nie znamy. Po naniesieniu równania matematycznego na ekran, trzeba zaznaczyć je okręgiem i wybrać opcję „Zapis matematyczny”. Komputer wszystko przeliczy, a my, humaniści, znów odetchniemy z ulgą i na chwilę zapomnimy, że jednak warto było choć próbować się tej matmy kiedyś uczyć…

Narysuj rozszerzoną rzeczywistość

Plastyczne umiejętności to co innego. Nie trzeba umieć rysować, by rysować. A tym bardziej, gdy rysujemy w Paint3D z pomocą pióra. W tej aplikacji można tworzyć zarówno w 2D, jak i 3D. Oczywiście ta druga możliwość brzmi atrakcyjniej.

Pierwsze chwile z piórem i trójwymiarem nie muszą być trudne, bo program dostarcza gotowe modele 3D, które wystarczy po prostu kolorować. Na wstępie są to ludzkie postaci, psy, koty czy ryby, ale i bryły – stożki, walce, kule. W miarę zabawy można sobie importować kolejne gotowe modele z sieci.

W tej aplikacji na pierwszy plan wysuwają się właściwości wspomniane na początku – 4096 poziomów nacisku i 1024 poziomy nachylenia. W trakcie rysowania – ba, malowania! – doskonale to czuć. Każdy ruch to nieco inny odcień, grubość kreski. Gdy coś nie wyjdzie, ruchy można cofnąć piórem. Jego górna końcówka także jest interaktywna. W Paint3D może robić za gumkę, którą zmazujemy to, co w naszym dziele się nam nie podoba. A jeśli szczegółowe kolorowanie sprawia kłopot, na modele 3D możemy nałożyć gotowe naklejki (np. w kolorach tęczy) czy tekstury (zieleń, brązowe włosy, kamienista plaża itd.).

A potem gotowy model przeformatować za pomocą Paint3D na model w rzeczywistości rozszerzonej (AR). Wtedy rysunek można nanieść na rzeczywistość widzianą przez kamerę laptopa – świetna zabawa gwarantowana.

Pióro dla każdego

Niezaprzeczalnym atutem rysika jest jego dostępność. Oczywiście w komputerach Microsoftu – takich jak np. Surface Go – jest naturalnym elementem. Ale korzystają z niego też inni producenci.

Ja poza Surfacem testowałem go także na Acer Spin 1. I tam sprawdza się równie dobrze. Dotykowy ekran w połączeniu z rysikiem sprawia, że na laptopie można pisać w najbardziej niekomfortowych warunkach – trzymając go w jednej ręce, a w drugiej mając rysik.

Nawet surfowanie po sieci może wyglądać zupełnie inaczej. W przeglądarce Edge możliwe jest rysowanie po stronach internetowych, robienie notatek czy podkreślanie interesujących fragmentów. Tak „pomazaną” przez nas stronę można zapisać, a potem do niej wrócić lub podzielić się nią z innymi ludźmi z sieci.

Obraz
© Materiały prasowe

Cyfrowe pióro – w odróżnieniu od swych pierwowzorów – nieustannie uczy się ludzkiej ręki dzięki algorytmom. A Paint czy notatnik to tylko początek możliwości, jakie daje seria oprogramowania Windows Ink. Dzięki otwartemu API producenci softu sami mogą tworzyć nowe narzędzia. Pióro przyda się przy korzystaniu z zestawu narzędzi Office, a nawet przy… graniu. Przykładem może być choćby Nory’s Escape – zręcznościówka, w której kolejne poziomy gracz pokonuje razem z bohaterem za pomocą rysika.

Myszka, klawiatura, pad? W określonych zadaniach pióro Microsoftu potrafi zastąpić każdy z tych sprzętów. Kto by o tym pomyślał choćby jeszcze trzy lata temu?

20 gramów doskonałości

Pióro Surface Pen, jak również podobne urządzenia do komputerów Asus czy Acer, waży zaledwie 20 gramów, więc ręka nie męczy się przy jego używaniu. Trzyma się laptopa na magnesie – i to tak mocnym, że naprawdę sztuką jest pióro zgubić. Wymienione wyżej zastosowania to tylko wierzchołek możliwości pióra. Są one bardzo szerokie, bo w ustawieniach można przypisywać przyciskom najrozmaitsze funkcje.

Cyfrowe pióro jest doskonałym dodatkiem do laptopów z ekranem dotykowym. To połączenie tradycyjnego sposobu pracy, pisania i tworzenia z nowoczesnymi technologiami. Pióro i laptop spotykają się w miejscu, w którym z jednego i drugiego można wyciągnąć same najlepsze zastosowania.

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (1)