Pierzesz syntetyki? Możesz przyczyniać się do zanieczyszczenia środowiska mikroplastikiem

Pół miliona ton mikrowłókien uwalnianych jest każdego roku do mórz i oceanów. Pranie odzieży syntetycznej odpowiada za 35 proc. pierwotnych mikrodrobin plastiku dostających do środowiska. Podczas prania ubrań z poliestru może dojść do wypuszczenia 700 000 mikrowłókien, które mogą się dostać do łańcucha żywnościowego - informuje ekspertka Agnieszka Oleksyn-Wajda.

Pranie przyczynia się do zanieczyszczenia mórz i oceanów
Pranie przyczynia się do zanieczyszczenia mórz i oceanów
Źródło zdjęć: © Getty Images | Ted Thai/The LIFE Picture Collection
Karolina Modzelewska

09.04.2021 08:38

Pranie wydaje się niezwykle przyziemną czynnością, którą większość z nas wykonuje dość często. Dostępna technologia sprawia, że jest ono łatwe i szybkie. Teraz wystarczy włączyć pralkę i wybrać odpowiedni tryb. Nic prostszego. Jak się jednak okazuje, nawet taka czynność może mieć wpływ na zanieczyszczenie środowiska, a szczególnie wód mórz i oceanów. W jaki sposób?

Szkodliwa moda

Jak zaznacza Agnieszka Oleksyn-Wajda, radca prawny, dyrektor Instytutu Zrównoważonego Rozwoju na Uczelni Łazarskiego oraz współtwórca i kierownik Akademii Biznesu i Prawa w Sektorze Mody, tworzywa sztuczne stały się nieodzowną częścią naszego życia. Ułatwiają człowiekowi funkcjonowanie, ale z drugiej strony są efektem wciąż rosnącej nadkonsumpcji. Na szczęście rośnie świadomość ich negatywnego wpływu na ludzkie zdrowie oraz środowisko.

W ostatnim czasie wiele uwagi poświęca się wszechobecnemu mikroplastikowi. Unia Europejska nie wypracowała jeszcze jego oficjalnej definicji, ale można powiedzieć, że są to stałe cząstki z tworzywa sztucznego o wielkości 5 mm lub mniejszej, które można spotkać w licznych produktach codziennego użytku. Przykładem są tutaj chociażby kosmetyki - pasty do zębów, kremy, peelingi. Oleksyn-Wajda podkreśla, że te bardzo małe cząsteczki tworzyw sztucznych powstają również w przypadku prania lub czyszczenia tkanin syntetycznych.

- Badania dowodzą, że pranie czy czyszczenie syntetycznych ubrań przyczynia się do uwolnienia mikroplastiku. Podczas procesu czyszczenia masa syntetycznych mikrowłókien uwalnia się do wody, a oczyszczalnie ścieków nie są w stanie wyeliminować takich mikroskopijnych zanieczyszczeń. W konsekwencji zanieczyszczone mikroplastikiem rzeki zanieczyszczają morza i oceany – wyjaśnia Oleksyn-Wajda.

Nasz udział w produkcji zanieczyszczeń

Można więc powiedzieć, że piorąc swoje ubrania, każdy z nas przyczynia się do zanieczyszczenia środowiska. Warto pamiętać, że nie tylko morskiego, bo cząstki tworzyw sztucznych pochodzące z ubrań (głównie włókna akrylu) unoszą się również w powietrzu, co zostało zbadane przez naukowców z King’s College London i opisane na łamach czasopisma "Environmental International". Mikroplastik z powietrza może z łatwością przedostać się do naszych dróg oddechowych lub zostać połknięty.

- Należy pamiętać, że mikroplastik z naszego prania wróci do nas prędzej czy później. Po uwolnieniu do środowiska mikrodrobiny plastiku są zjadane przez ryby i inne wodne zwierzęta, a na końcu spożywane są przez ludzi – ostrzega Oleksyn–Wajda.

Ekspertka zwraca też uwagę na inne problemy związane z obecnością mody w naszym życiu. Podkreśla, że z najnowszego raportu Changing Markets Foundation z lutego 2021 r. "Moda kopalna: ukryta zależność szybkiej mody od paliw kopalnych" (ang. "Fossil Fashion – the hidden reliance of fast fashion on fossil fuels") wynika, że produkcja samego poliestru prowadzi do rocznych emisji gazów cieplarnianych odpowiadających 180 elektrowniom węglowym, a przewiduje się, że do 2030 r. liczba ta wzrośnie dwukrotnie.

Walka o lepsze środowisko naturalne

Co w takim razie możemy zrobić, aby samodzielnie ograniczyć produkcję mikroplastiku, zanim Komisja Europejska i Europejska Agencja Chemikaliów opracują konkretne regulacje w tym zakresie?

- Wydaje się, że najprostszym rozwiązaniem byłoby zaprzestanie kupowania ubrań z tworzyw sztucznych, pozbycie się już nabytych, ale to z kolei w procesie unieszkodliwiania odpadów spowodowałoby powstanie milionów ton odpadów tekstylnych emitujących gazy cieplarniane. Trochę się w rozwoju gospodarczym i niepohamowanym konsumpcjonizmie zatraciliśmy, za co przychodzi nam płacić dziś cenę w postaci zmian w klimacie i zanikania bioróżnorodności. Może zatem należy zacząć odwracać ten proces metodą małych kroków – proponuje Oleksyn–Wajda.

Inne propozycje sprowadzają się do przejrzenia zawartości swojej szafy i zastanowienia się, czy nowa sukienka bądź bluzka są nam naprawdę niezbędne. Dokonując zakupów, warto również stawiać na odzież przyjazną środowisku. Ekspertka mówi też o możliwości ograniczenia procesu prania do minimum i wykonywania go na najkrótszych programach i niskich obrotach odwirowywania przy możliwie niskiej temperaturze oraz stosowaniu płynów do prania lub naturalnych i ekologicznych środków piorących zamiast tradycyjnych proszków do prania.

Rozwiązania istniejących problemów można też szukać w dostępnych technologiach. Na rynku istnieje wiele firm, które szukają rozwiązań umożliwiających ograniczenie uwalniania plastiku do środowiska wodnego. Wśród przykładów, które podaje Oleksyn–Wajda, można wymienić torbę do prania Guppyfirend, dzięki której mikrowłókna podczas prania są wyłapywane i nadają się do recyklingu lub technologię filtracji ścieków pozwalającą na usuwanie tworzyw sztucznych.

Komentarze (250)