PG‑14,5 MASAKRA. Wygląda niczym dzieło garażowej produkcji z Fallouta
Na odbywających się kieleckich targach MSPO dużą konsternację zwiedzających wzbudziło lekkie działo piechoty (tak swój twór określa producent) ukraińskiego Mayak Weapons.
Podczas trwającego konfliktu na wchodzie Ukrainy odkryto, że dalej nabój kal.14,5x114 mm świetnie nadaje się do karabinów stricte przeciwsprzętowych. Historia naboju kal. 14,5x114 mm sięga II wojny światowej, ponieważ był wykorzystywany w przeciwpancernych rusznicach PTRD i PTRS.
Nic więc dziwnego, że lokalne firmy zdecydowały się zaprojektować nowoczesne rozwiązania pod ten stary, aczkolwiek dalej skuteczny nabój. Dwie konstrukcje powtarzalne Snipex T-Rex i Alligator został już wprowadzone do wyposażenia ukraińskich sił zbrojnych, a samopowtarzalny Snipex Monomakh jest jeszcze testowany przez wojsko.
Kolejną ukraińską firmą intensywnie eksperymentującą w tej dziedzinie jest Mayak Weapons. Prace nad PG-14,5 MASAKRA trwają od 2015 i z tego co wiadomo to pierwszy model z serii, która ma z czasem objąć naboje kal. 23x152 mm i 30x165 mm.
Nie zmienia, to faktu, że broń wygląda na radosną twórczość rusznikarza, który zrobił coś z części, które miał porozrzucane po warsztacie... Według otrzymanych danych ta 33-kilogramowa, jednostrzałowa konstrukcja z 1350 mm lufą ma pozwalać razić cele odległe o nawet 4 km. Pocisk wystrzelony z tego frankensteina ma się charakteryzować prędkością wylotową wynoszącą 1050 m/s.