"PC to żadna okazja, gdy nie robi tego, czego chcesz"
Firma Apple unikała dotychczas jednoznacznych wypowiedzi komentujących ostatnią kampanię reklamową Microsoftu, wymierzonych w jej politykę cenową. Milczenie przerwał wreszcie jeden z przedstawicieli spółki z jabłkiem w logo, cytowany przez serwis Macworld.com.
"Miliony ludzi przesiadły się na Maka, ponieważ pokochali bezpieczeństwo, stabilność i możliwości oferowane przez najwyższej klasy sprzęt i niesamowite oprogramowanie, które po prostu działa zaraz po wyjęciu z opakowania" - twierdzi Bill Evans, rzecznik Apple. "PC to żadna okazja, gdy nie robi tego, czego chcesz. Apple i Microsoft mogą się zgodzić co do faktu, że wszyscy uważają Maki za fajne: dzięki ich świetnemu designowi i zaawansowanemu oprogramowaniu nic im nie dorówna, za żadną cenę" - dodaje.
Nowe spoty reklamowe giganta z Redmond, produkowane w ramach kampanii "Laptop hunters", mają dowieść, że kupno komputera Mac jest mniej opłacalne od kupna komputera PC. ( zdaniem samego Steve'a Ballmera, szefa Microsoftu, nie ma sensu w wydawaniu dodatkowych 500 USD tylko po to, aby na takim samym sprzęcie pojawiło się logo firmy Apple ).
Łowcy laptopów
Bohaterowie filmów, otrzymawszy określoną kwotę pieniędzy, mają kupić za nią notebook. W pierwszym ze spotów studentka o imieniu Lauren za 1 tys. USD kupuje maszynę HP ( zobacz: "Nie jestem wystarczająco fajna, żeby mieć Maka" ); w drugim - niejaki Giampolo mając do dyspozycji 1,5 tys. dolarów również wybiera sprzęt HP. Premierowe spoty są kontynuacją zapoczątkowanej we wrześniu ub. roku kampanii Microsoftu pod hasłem "I'm a PC", a będącej odpowiedzią na akcje marketingowe Apple "I'm a Mac". Wywołały one spore poruszenie, zwłaszcza w społeczności użytkowników Maków - w Internecie pojawiła się już nawet ich parodia z udziałem "bezdomnego Franka".
Co ciekawe, równie wzburzeni wydają się być niektórzy dziennikarze i publicyści, w tym Jim Dalrymple, redaktor amerykańskiego wydania magazynu Macworld. Uważa on całą ideę przyświecającą nowej kampanii Redmond za nietrafioną, zresztą słusznie wskazując, iż reklamy pomijają niektóre aspekty korzystania z komputera, takie jak zarządzający nim system operacyjny oraz dodatkowy koszt użytkowania. Dziennikarz podkreśla, że podczas gdy w reklamach Microsoftu nie usłyszymy nawet wzmianki o Viście, to Apple mówi o swoim OS X przez cały czas. Dlaczego? Bo po prostu działa, podczas gdy Vista "przez większość czasu się uruchamia".
"Święta wojna" makowo-windowsowa
"Jak tylko zawieziesz PC z Windows do domu - i najprawdopodobniej przed połączeniem z Internetem - będziesz potrzebował ochrony przed wirusami (...) Nie zapominajmy też o Rejestrze Windows i ilości napraw, których on wymaga (...) Jestem użytkownikiem Maka z wyboru. Lubię, gdy moje komputery działają dla mnie, a nie przeciwko mnie. Może i jestem wystarczający fajny, by mieć Maka - ale nawet jeśli nie, to jestem wystarczająco mądry, by go mieć" - ironizuje nasz kolega z Ameryki.
Przedstawiciele Microsoftu mają na ten temat inne zdanie. Jak przekonywał nas w rozmowie Patryk Góralowski (Windows Live Commercial Business Development Manager w Microsoft Polska), bardzo łatwo powiedzieć, że system jest niebezpieczny. _ "W rzeczywistości to aplikacja pobrana z Internetu i zainstalowana w nim może powodować zagrożenie. Bezpieczny system to taki z włączonymi zabezpieczeniami, obsługiwany przez przezornego użytkownika." _ ( czytaj więcej w artykule *Windows 7 PL - z nim zdradzisz XP * pochodzącym z *wydania 5/2009 magazynu PC World * ).
Być może Redmond celowo nie wspomina o Viście w swoich spotach, skoro od premiery Windows 7 dzielą nas miesiące?