"Park Jurajski" nas okłamał. Szokująca prawda o T‑Rexie
Ach, "Park Jurajski" – film śmieszny, zachwycający i straszny. Hit lat 90., przez który miliony dzieci szturmowało działy sklepów zabawkowych z plastikowymi dinozaurami. Niestety, znakomite efekty specjalne i praktyczne okazały się tylko zasłoną dymną. Do czego? Do smutnej prawdy o jednym z najbardziej zabójczych przedstawicieli tego gatunku – Tyranozaurze Reksie.
24.07.2017 | aktual.: 24.07.2017 13:47
Za rujnowanie naszych wyobrażeń i zatruwanie wspomnień wzięli się tym razem badacze z Uniwersytetu w Manchesterze. W środowisku paleontologów od kilku dekad trwa spór – czy dinozaury były urodzonymi biegaczami, czy preferowały raczej przechadzanie się? Różne eksperymenty przynosiły rozmaite efekty, zatem rozpiętość wyników była spora.
Jednak wykorzystanie nowoczesnej technologii rozwiało ostatnie wątpliwości. Naukowcy ze Zjednoczonego Królestwa opracowali na komputerze szkielet tyranozaura. Model powstał na podstawie szczątków BHI 3033, które wykopano w 1987 roku – właściciela kości ochrzczono imieniem Stan. Później wyliczono, ile ten konkretny przedstawiciel wymarłego gatunku ważyłby razem ze swoimi mięśniami. Wyszło, że Stan był dość ciężki – szacuje się, że byo to ponad 7200 kilogramów żywej wagi. To zaś przełożono na wytrzymałość jego kośćca.
Jeśli Stan zacząłby sprint i osiągnąłby prędkość 27 km/h, połamałby sobie nogi z powodu zbyt dużych obciążeń. Optymalną prędkością dla tyranozaura była połowa tej szybkości – bezpiecznie mógł zatem osiągnąć prędkość do 15 km/h.
Ikoniczna scena pościgu Jeepa z Jeffem Goldblumem niestety nigdy by się nie wydarzyła. Z drugiej strony, odkrycie może pomóc w ustaleniu nawyków łowieckich zwierzęcia oraz tego, jak się zmieniały i ewoluowały. Dla fanów popkultury marna to jednak pociecha.