Panele słoneczne z Chin będą droższe
Komisja Europejska zaproponowała w środę państwom członkowskim wprowadzenie wysokiej stawki podatkowej na importowane z Chin panele słoneczne - średnio w wysokości 47 proc.
09.05.2013 14:20
Chiny są największym na świecie producentem paneli słonecznych - generujących prąd elektryczny ogniw fotowoltaicznych. W 201. r. wyeksportowały do Europy panele i ich komponenty za 21 mld dolarów. W ciągu ostatnich lat azjatycki kraj zdobyły dominującą pozycję w tym sektorze europejskiej gospodarki, co uderzyło jednak w kondycję europejskich przedsiębiorstw. Z ich strony zaczęły pojawiać się zarzuty, że Chińczycy stosują dumping i sprzedają panele poniżej kosztów, by zdominować rynek. Sprawą zainteresowała się Komisja Europejska, która we wrześniu ub.r. uruchomiła w tej sprawie postępowanie antydumpingowe.
Postępowanie trwa, jednak - jak podała AFP - KE już zaproponowała wprowadzenie wysokiej stawki podatkowej, a państwa członkowskie mają odnieść się do tej propozycji do 5 czerwca. "Proces konsultacji się rozpoczął. Komisja wezwała państwa do zajęcia stanowiska w tej sprawie" - powiedziało agencji anonimowe źródło. Ewentualne wprowadzenie podatku muszą zatwierdzić kraje członkowskie.
Komisja Europejska nie chce jednak oficjalnie komentować sprawy. "Nie możemy komentować toczącego się postępowania" - powiedział w środę rzecznik komisarza UE ds. handlu John Clancy i dodał, że ma ono zgodnie z planem zakończyć się do grudnia br. Dodał jednak, że zanim poznamy jego wynik, KE może podjąć tymczasowe środki, gdyby okazało się, że sytuacja firm europejskich jest na tyle poważna, że trzeba szybko działać.
Takim tymczasowym środkiem mógłby być podatek nałożony na chińskie panele i ich komponenty.
W poniedziałek "Financial Times" napisał, że nałożenia tymczasowych podatków na chińskie panele słoneczne, które trafiają do Europy, chce komisarz UE ds. handlu Karel De Gucht, bo uważa, że chińscy przedsiębiorcy są subsydiowani przez chiński rząd i stosują dumpingowe ceny. Nałożenie podatku byłoby ulgą dla takich koncernów, jak SolarWorld - niemieckiego producenta ogniw fotowoltaicznych, który z powodu chińskiej konkurencji w 201. r. zanotował stratę w wysokości 500 mln euro i negocjuje z wierzycielami restrukturyzację swoich długów.
Jednakże - jak pisze gazeta - plan nałożenia podatków spotkał się ze sprzeciwem części europejskich firm przemysłu solarnego, które zyskują na ekspansji chińskich produktów na europejskim rynku. Wiele małych firm, które instalują panele na dachach, a także większe przedsiębiorstwa, jak Wacker Chemical - jeden z kluczowych dostawców polikrystalicznego krzemu, składnika ogniw fotowoltaicznych - ostrzegają, że podatki uderzą w ten przemysł i będą kosztowały Europę więcej miejsc pracy, niż ich uchronią.
Jak podaje gazeta, innym rozwiązaniem problemu mogłoby być tzw. zobowiązanie cenowe, w którym chińscy eksporterzy zwracaliby się do Komisji Europejskiej o akceptację minimalnej ceny, poniżej której nie będą sprzedawać swoich produktów w Europie. Jeśli okazałoby się, że nałożenie podatków byłoby nieuniknione, takie rozstrzygnięcie mogłoby przynajmniej pozwolić powalczyć o wyższe ceny, niż płacić podatki.
Tymczasem Chiny również zarzucają Unii Europejskiej subsydiowanie produkcji komponentów paneli słonecznych. W listopadzie ub.r. wniosły w Światowej Organizacji Handlu (WTO) skargę z tym zarzutem. Chińskie ministerstwo handlu oświadczyło, że ustawodawstwo w niektórych państwach unijnych zapewnia w określonych przypadkach subsydiowanie instalacji wykorzystujących energię słoneczną
Ok. 6. proc. wszystkich paneli na świecie jest produkowanych w Chinach. UE jest głównym rynkiem eksportowym Chin, jeśli chodzi o ten produkt - trafia do niej ok. 80 proc. chińskiego eksportu paneli.
W ubiegłym roku cła antydumpingowe i równoważące subsydia na chińskie panele nałożyły USA.