ONZ apeluje: trzeba coś zrobić z e‑śmieciami
Elektroniczne śmieci w coraz większym stopniu zagrażają zdrowiu mieszkańców krajów rozwijających się. W biednych krajach, do których trafia elektroniczny złom, powstają olbrzymie składowiska zużytego sprzętu elektronicznego. W efekcie niszczeje środowisko i chorują ludzie.
23.02.2010 | aktual.: 23.02.2010 16:44
Raport, który przygotowano na temat tego zjawiska mówi, że już w 202. r. ilość e-śmieci z samych tylko zużytych komputerów w Indiach wzrośnie aż pięciokrotnie w porównaniu do roku 2007, natomiast w Chinach i RPA wzrost wyniesie od 200 do 400%. Rosnąć będą hałdy starych telefonów komórkowych. Według szacunków, w Chinach znajdzie się ich ok. siedem razy, natomiast w Indiach aż 18 razy więcej.
Oprócz samej ilości odpadów problemem jest też mająca na celu odzyskanie zawartych w elektronicznym złomie metali prowadzona chałupniczymi metodami utylizacja, która prowadzi do zanieczyszczenia środowiska. Wśród państw zagrożonych zalewem elektronicznych śmieci oprócz Chin i Indii są Brazylia i Meksyk.
Recykling elektronicznego złomu przy zastosowaniu właściwych technologii mógłby dla biednych krajów stać się szansą na rozwój, stworzenie miejsc pracy, a także pozyskiwanie cennych metali, m.in. miedzi, indu, złota czy srebra.
Największym na świecie producentem e-śmieci są Stany Zjednoczone z 3 milionami ton rocznie, tuż za nimi plasują się Chiny. Rocznie powstaje tu 2,3 miliona ton odpadków. Prócz tego Państwo Środka jest największym odbiorcą elektronicznego złomu pochodzącego z krajów rozwiniętych.
Więcej informacji: UN News Centre