Oj będzie się działo

Oj będzie się działo
Źródło zdjęć: © Jupiterimages

25.04.2008 18:09, aktual.: 28.04.2008 11:02

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Armat jest kilka. Któraś w tym roku musi wypalić, bo coś wisi w powietrzu. Im wyżej w rankingu, tym huk będzie większy, a efekt potężniejszy. Może się zatem okazać, że wejście Heyah to nie była rewolucja, a dopiero jej początek. Coś w stylu bomby z opóźnionym zapłonem, albo kamyka poruszającego lawinę. Pozostaje tylko czekać.

Będzie będzie. Pytanie tylko kiedy. Obserwując to, co się dzieje na rynku telefonii komórkowej można bez pudła obstawić, że w bieżącym roku co najmniej jedno wydarzenie sprawi, że zrobi się bardzo głośno, a nawet można spodziewać się małego trzęsienia ziemi.

Tych potencjalnych –. mniej, lub bardziej odległych zdarzeń narobiło się już tyle, że można się pokusić o drobny ranking. Jak w każdym rankingu kolejność może się oczywiście zmieniać, ranga wydarzeń też jest różna. Zdaję sobie także sprawę, że zestawiając ze sobą niektóre fakty naciągam je rzeczywistości i mocno upraszczam temat. Skoro jednak mamy za oknami wiosnę, a w kalendarzu długi majowy weekend, to wyszedłem z założenia, że pofantazjować każdy sobie może. Oby nie za często.

Numer jeden, to nowy-stary temat. Pojawia się i znika od sześciu lat. Kiedy Plus przestanie być Plusem, a zacznie być Vodafone Polska. „W tym roku powinno rozstrzygnąć się czy brytyjski operator Vodafone przejmie kontrolę nad Polkomtelem, operatorem polskich sieci komórkowych Plus i Sami Swoi. Według ekspertów Vodafone w Polsce może być kamieniem milowym na polskim rynku mobilnym”. – pisze Rzeczpospolita. Temat był, jest i pewnie będzie do czasu, aż brytyjski operator przejmie kontrolę nad polską spółką. Czy wyjdzie to jej na dobre?

Obraz
© (fot. JupiterImages/EAST NEWS)

Gdy Idea zmieniała się w Orange oczekiwano wiele. Początkowo był zawód, w dodatku drwiono sobie z tego, że marka Orange kojarzy się z sokami i ze szkołą języków obcych. Ostatecznie pomimo fali krytyki rebranding wyszedł pomarańczowemu operatorowi na zdrowie. Tylko najbardziej oddani pamiętają, że kiedyś był taki operator, jak Idea. Choć nie należy zapominać o tym, że moment zmiany marki przypadł na chwilowy moment zapaści Ery i Plusa, efektem czego Orange wyprzedził je pod względem liczby abonentów. Trochę farta w tym było, nie ukrywajmy.

Plus-Vodafone wyprzedza w tym „rankingu”. duet – Era - T-Mobile. Temat równie gorący i równie wiekowy. Tylko, że Niemcy przyjęli inną taktykę, bo mają też i łatwiej. O ile Vodafone musi negocjować z polskimi udziałowcami Plusa, o tyle T-Mobile ma już de facto kontrolę nad Erą. Więc patrzą co się stanie i czekają. To, że kiedyś Niemcy wprowadzą swoją markę jest oczywistym – nawet tego nie próbują ukrywać. Nie mówią tylko terminach. Jednak to, że nie mówią nie znaczy, że ich nie znają. Oficjalnie w tym roku zmiany marki nie będzie. Ale po kryzysie związanym z konfliktem udziałowców Era stoi już twardo na nogach i odrabia straty, które poniosła nie z własnej zresztą winy. Zostały dwie niewiadome - kiedy będzie rebranding i co dalej z Heyah.

Zupełnie przypadkiem w ten scenariusz wpisuje się Play. „Czwarty operator”. radzi sobie zupełnie dobrze (jak na warunki, w których przyszło mu działać). Jednak stracił jednego udziałowców – Netię. Nie było to zresztą tajemnicą, że dla Netii to tylko inwestycja, ale nikt się nie spodziewał, że telekom pozbędzie się udziałów w Play tak szybko (nieźle zresztą przy tym zarabiając). W tej chwili właścicielem Play został fundusz inwestycyjny, który prędzej, czy później także sprzeda udziały w telekomie, bo i taka jest jego filozofia biznesu. Tylko komu. Wróble ćwierkają, że pracownicy Play powinni zacząć pobierać lekcje języka chińskiego. To tylko anegdota, ale w każdej plotce itd…

Piętro niżej w „rankingu”. są nowi operatorzy, którzy przymierzają się do budowy sieci – CenterNet i Mobyland. Ten pierwszy wystartował ostro, ale nagle się zaciął. Jeszcze przed Wigilią 2007 r. ogłoszono podpisanie listu intencyjnego, którego owocem miała być umowa o współpracy z Orange, a rozmowy miały zostać zakończone do 31 marca. Nie zostały. Start miał być w połowie tego roku, ale temat także ucichł.

Za to ożywił się kompletnie niewidoczny dotąd Mobyland. Serwis GSMOnline.pl poinformował, że Mobyland zarezerwował domenę oraz stworzył logo swoje pierwszej marki - Mobita. Dodał jednocześnie, że najprawdopodobniej jest to tylko marka robocza. Nie jest to może za wiele (bardzo delikatnie mówiąc), ale może ta lokomotywa jeszcze się rozpędzi.

Na końcu kilka słów o operatorach wirtualnych. Modnych ostatnio, bo właśnie ostatnio coś się ruszyło. Zaczęły się pojawiać oferty, które zaczynają się różnić od tego, co oferują operatorzy infrastrukturalni. Choćby Carrefour Mova i minuty zamiast reszty wydawanej w kasie. Czy Snickers Mobile, czyli „doładowanie batonem”. O ile Mova to sprawdzony w świecie pomysł, to minuty za batona brzmią dość komicznie. Ale nie ma co się śmiać - może to właśnie tu jest pomysł na przyszłość MVNO? Prałat Mobile, czyli kazania przez komórkę wymyślone przez księdza Henryka Jankowskiego? Albo (tu już pomysł autora) minuty za kupno karty komunikacji miejskiej? Albo cokolwiek innego? Albo już nic się nie ruszy.

Armat w tym „rankingu”. jest zatem kilka. Któraś w tym roku musi wypalić, bo coś wisi w powietrzu. Im wyżej w rankingu, tym huk będzie większy, a efekt potężniejszy. Może się zatem okazać, że wejście Heyah to nie była rewolucja, a dopiero jej początek. Coś w stylu bomby z opóźnionym zapłonem, albo kamyka poruszającego lawinę. Pozostaje tylko czekać.

Marcin Kwaśniak

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Zobacz także
Komentarze (2)