Oglądanie telewizji zwiększa zamiłowanie nastolatków do fast foodów
Od momentu kiedy powstała telewizja, bardzo szybko zyskała popularność, stając się nieodłącznym elementem naszego życia. Niestety zbyt częste oglądanie telewizji, gdzie możemy zobaczyć reklamy czy programy na temat jedzenia, może mieć faktyczny wpływ na problemy związane z jedzeniem, aktywnością fizyczną i wagą.
27.10.2015 08:51
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Okazuje się, że to, ile czasu nastolatek spędza przed telewizorem, wpływa na jego postrzeganie... fast foodów. Im więcej godzin dziennie spędzonych na oglądaniu programów TV, tym częściej nabierają ochoty, aby sięgnąć po dany produkt. Do takich wniosków doszli naukowcy z dwóch amerykańskich uczelni: American University's Kogod School of Business i Stony Brook University. Swoje obserwacje opisali na łamach "Appetite".
Programy telewizyjne i reklamy prezentujące konsumpcję tzw. fast foodów bardzo często skierowane są właśnie do młodych osób, głównie nastolatków. Natomiast prawie nigdy nie wspomina się w nich o jakichkolwiek negatywnych skutkach jedzenia tego typu żywności. „W naszym badaniu pokazaliśmy, że duża ilość czasu spędzana każdego dnia przed telewizorem może się przyczynić do wypaczenia opinii dzieci i nastolatków na temat konsekwencji żywienia się fast foodami i prowadzić do rozwoju negatywnych zachowań w tym zakresie”. - mówi prof. Cristel Russell, jeden z autorów badania.
Wraz ze swoim zespołem naukowiec obserwował ponad 100. nastolatków, którzy deklarowali, że oglądają telewizję po kilka godzin dziennie. Badacze chcieli sprawdzić, czy istnieje związek pomiędzy czasem spędzonym przed TV a przekonaniami dotyczącymi tzw. śmieciowego jedzenia.
_ „Młodzież spędzająca dużo czasu przed ekranem telewizora zaczynała wierzyć, że jedzenie fast foodów, wbrew temu, czego uczą rodzice, nie jest niezdrowe. W związku z tym, rosło wśród niej spożycie śmieciowego jedzenia, co, jak wiemy, przyczynia się do jeszcze szybszego rozwoju rozwoju opanowującej świat epidemii otyłości” _ - wyjaśnia prof. Russell.
Wyniki potwierdziły przypuszczenia naukowców: częste oglądanie telewizji rozwijało w młodych osobach przekonanie, że konsumpcja fast foodów ma dużo pozytywnych i bardzo mało negatywnych skutków. I że to, co powtarzają im rodzice na temat szkodliwości żywienia się w ten sposób, nie jest prawdą.
_ „Biorąc pod uwagę silny związek pomiędzy oglądaniem telewizji i niezdrowymi nawykami żywieniowymi młodych ludzi, uważamy, że osoby zajmujące się zdrowiem publicznym powinny podjąć szybkie i radykalne działania w celu ograniczenia ilości reklam fast foodów oraz lepiej monitorować programy telewizyjne pod kątem zamieszczania scen z udziałem takiego jedzenia” _- podkreśla Russell.
Tymczasem z badań Instytutu Żywności i Żywienia zrealizowanych w ramach Szwajcarsko - Polskiego Programu Współpracy wynika, że ponad 2. proc. uczniów szkół podstawowych i gimnazjów w Polsce ma nadmierną masę ciała. W latach 70-tych poprzedniego wieku nadwagę notowano u mniej niż 10 proc. dzieci. Obecnie co piąte dziecko w wieku szkolnym boryka się z nadwagą lub otyłością. Jak pisze „Gazeta Wyborcza” rekord bije województwo mazowieckie, gdzie 32 proc. dzieci ma największą nadwagę. Niestety otyłość dewastuje nasze zdrowie. Jest główną przyczyną takich chorób przewlekłych, jak cukrzyca typu 2, choroby układu krążenia, nowotwory złośliwe, kamica żółciowa, zaburzenia hormonalne oraz tzw. nocny bezdech.
Dlatego w telewizji programy czy reklamy związane z fast foodami powinny być przedstawiane w prawdziwym świetle i pokazywać, że zbyt częste spożywanie niezdrowego jedzenia wpływa negatywnie na nasz organizm. "Jest to niezbędne do skorygowania błędnych wyobrażeń młodzieży na ten temat. Warto się też skupić na przemycaniu w programach dla młodzieży pozytywnych wzorców, np. tego, jak fajne i zdrowe jest jedzenie warzyw i owoców. Lokowanie produktu to wielka potęga, o ogromnej sile oddziaływania na widza, szczególnie w młodym wieku, dlatego warto wykorzystać ją w odpowiedni sposób" - uważa profesor.
_ Źródło: PAP / kap / mrt / Wyborcza/ IZZ / doz _