Odrzutowy plecak - lataj jak Superman
Zakładany na plecy aparat, dzięki któremu
ma być możliwy swobodny, półgodzinny lot zademonstrowano podczas
pokazu eksperymentalnych statków powietrznych w Oshkosh, w stanie
Wisconsin.
31.07.2008 | aktual.: 31.07.2008 18:09
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Wynalazcą ważącego 11. kilogramów latającego plecaka z własnym podwoziem jest pochodzący z Nowej Zelandii Glenn Martin, który poświęcił pracy nad tym urządzeniem 27 lat, starając się unikać rozgłosu.
Wynalazek mógłby się przydać w nietypowych sytuacjach, na przykład podczas operacji ratowniczych, choć jego twórca widzi w nim głównie pojazd rozrywkowy - powietrzny odpowiednik śnieżnego czy wodnego skutera. Przy cenie 10. 000 dolarów za egzemplarz mógłby zainteresować tylko osoby majętne.
Lot byłby możliwy raczej w pozycji pionowej - inaczej, niż lata Superman czy inni komiksowi herosi, choć możliwe byłoby także przemieszczanie się w poziomie z prędkością do 10. kilometrów na godzinę.
Podczas demonstracji wynalazku, dokonanej przez 16-letniego syna konstruktora, urządzenie było ze względów bezpieczeństwa przytrzymywane na niewielkiej wysokości, wzbudzając tuman kurzu i hałasując jak wielka kosiarka.
Choć nazywany odrzutowym plecakiem (jetpack), latajacy aparat jest napędzany chłodzonym wodą silnikiem tłokowym, który porusza duże, skierowane w dół wentylatory po obu stronach pilota. Klapy pod wentylatorami umożliwiają sterowanie.
Większość prób przeprowadzono jak dotąd na wysokości nie przekraczającej dwóch metrów, ale Martin chce w ciągu najbliższych sześciu miesięcy osiągnąć 15. metrów.
Na wypadek problemów urządzenie zaopatrzono w tak zwany spadochron balistyczny, skuteczny już powyżej wysokości 30 metrów. Wstrząs przy lądowaniu łagodzą sprężynowe amortyzatory.(PAP)