Odbieranie służbowych połączeń i poczty po godzinach pracy zabronione. Nowa ustawa we Francji
Rozpowszechnienie internetu i smartfonów sprawiło, że nawet w dniu wolnym od pracy zdani jesteśmy na otrzymywanie służbowych powiadomień i wiadomości. Niektórzy potrafią skutecznie ignorować takie wiadomości - pozostałych takie pozostawanie duchem w pracy bardzo stresuje. I oczywiście wpływa negatywnie na efektywność. Krajem, który postanowił uporać się z tym problemem jest Francja.
30.05.2016 | aktual.: 31.05.2016 10:29
Rozpowszechnienie internetu i smartfonów sprawiło, że nawet w dniu wolnym od pracy skazani jesteśmy na otrzymywanie służbowych powiadomień. Niektórzy potrafią skutecznie ignorować takie wiadomości, pozostałych takie pozostawanie duchem w pracy bardzo stresuje, prowadzi do zaburzeń nerwicowych, bezsenności itp. I oczywiście wpływa negatywnie na efektywność.
Umiejętność i - przede wszystkim - możliwość rozdzielenia życia zawodowego i prywatnego jest bardzo ważna. Zrozumieli to nie tylko Francuzi. Dwa lata temu podobne przepisy wprowadziła Brazylia, gdzie za odpowiadanie na służbowe e-maile czy telefony poza godzinami pracy, pracodawcy są zmuszeni do płacenia za nadgodziny. Niemcy z kolei nie wprowadzili nowego prawa, ale wystosowali zalecenie, do którego zastosowała się m.in. firma Volkswagen. Między godziną 18:15. a 7:00 nie powinno się wysyłać ani odbierać służbowej poczty.
Cześć przełożonych zapomina o tym, że pracownicy mają swoje życie prywatne, rodziny, przyjaciół, a przede wszystkim, że należy im się prawo do niczym niezakłóconego odpoczynku. Wysłany w piątkowy wieczór SMS lub mail, gdzie znajdują się polecenia (często nazwane tylko sugestiami), co należy zrobić, potrafi zepsuć ten moment, w którym powinniśmy odpoczywać i zajmować się sobą oraz bliskimi. Wzbudzane jest w nas wówczas poczucie niespełnionego obowiązku, a my pod presją przełożonego zastanawiamy się, czy może jednak warto było poświęcić czas, który spędzaliśmy z rodziną i przyjaciółmi, na rzecz wykonania polecenia. Jeśli tego nie zrobimy, to często dochodzi do sytuacji, iż przez cały weekend zastawiamy się wówczas, jakiej użyjemy wymówki, że nie spełniliśmy oczekiwań - mimo że był to należący się nam dzień wolny. Co gorsza, część przełożonych potrafi nas rozliczyć w poniedziałkowy poranek z tego, że zignorowaliśmy sobotnią albo niedzielną wiadomość. Tak rośnie stres, a efektywność pracownika spada. Co ważne,
problem dostrzega również polska Państwowa Inspekcja Pracy, która prowadzi dużą kampanię społeczną "Stres w pracy".
Jeśli szefowie nie mają własnego życia prywatnego i są w pracy nawet po pracy, nie powinni obarczać swoim stylem życia podwładnych. To w konsekwencji odbije się niższą wydajnością pracowników i zwiększeniem liczby popełnianych błędów. Nie bez powodu kodeks pracy wyraźnie określa wymiar czasu na obowiązki służbowe i należnego pracownikowi odpoczynku.
Nowe prawo francuskie obowiązuje pracodawców tylko w firmach zatrudniających powyżej 5. osób. Tak czy inaczej wierzymy, że to bardzo dobra wiadomość.
Sebastian Kupski /Jarosław Babraj/WP/chip