Obiecywali szybką pożyczkę. 40 tys. osób im uwierzyło
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
40 tys. osób pobrało aplikację, która obiecywała szybką i bezproblemową pożyczkę pieniędzy. Zamiast gotówki mogą spodziewać się niechcianych połączeń i wiadomości. Zwykle konsekwencje mogą być poważniejsze.
Lukas Stefanko, analityk zagrożeń z ESET, odkrył dziewięć aplikacji w Google Play, które obiecywały użytkownikom sklepu szybką gotówkę. Każdy z fałszywych programów wymagał podania podstawowych danych: imię i nazwisko, adres e-mail oraz numer telefonu. Konieczne było również wskazanie przyczyny pożyczki i czas potrzebny na jej spłacanie.
Oszuści znaleźli sposób, żeby wypromować swoje dzieło. Dało się przyspieszyć proces rozpatrywania prośby poprzez reklamowanie aplikacji w popularnych komunikatorach internetowych. Rzecz jasna każdy, kto ściągnął program i wypełnił prośbę, żadnej pożyczki nie otrzymał. 40 tys. osób dało się nabrać.
Przestępcy zdobyli pokaźną bazę danych. Możemy się domyślać, że w tym przekręcie właśnie o to chodziło - by uzyskać dostęp do maili i numerów telefonów. Kontakty zostaną wykorzystane do dalszych oszustw albo mogą trafić w ręce firm, które zaleją ofiary spamem. Mając wiedzę, że dana osoba potrzebuje pieniędzy z konkretnego powodu, można przygotować spersonalizowany przekręt, uwiarygadniając się w oczach potencjalnej ofiary.
Eksperci z ESET przypominają, że fałszywe aplikacje mogą też zainfekować nasze urządzenia. Jak te niedawno wykryte w sklepie Google Play. Zagrożeni są także właściciele sprzętów z iOS-em. Niedawno fałszywa aplikacja na iPhone'a mogła nabić rachunek na prawie 500 zł.