Nueno - ubrania, które nie istnieją. Polska firma chce sprzedawać cyfrową odzież
Nueno to marka oferująca digital fashion – ubrania, których nie da się dotknąć i założyć. Taka odzież może w przyszłości rozwiązać problem piżamy lub braku spodni podczas spotkań na Zoomie czy Teamsach.
13.06.2021 15:56
Nueno to polska marka, za którą stoją Małgorzata Kudła i Adrian Hołota. Firma działa dwutorowo. Główną część jej działalności stanowi Nueno Concept, czyli dom mody cyfrowej, gdzie powstają cyfrowe ubrania. Z drugiej strony jest Nueno Lab oferujące rozwiązania technologiczne dla twórców mody, ich e-commerców oraz agencji kreatywnych obsługujących marki modowe np. poprzez zastosowanie wirtualnej rzeczywistości. O całym koncepcie opowiada nam jedna z założycieli marki - Małgorzata Kudła.
Karolina Modzelewska, WP: Dlaczego digital fashion?
Małgorzata Kudła: Mimo że świat digital fashion istnieje już od kilku lat, to dopiero pandemia i lockdown okazały się przełomowym momentem w rozwoju technologii związanej z wirtualnym przymierzaniem i projektowaniem ubrań. To także stało się impulsem dla nas, by spróbować zaadaptować tę ideę na polskim rynku i zainspirować twórców mody do eksperymentowania z technologią, wizerunkiem i procesem twórczym.
Dostrzegliśmy realne potrzeby, które digital fashion może zaspokoić na polu prywatnym, służąc rozrywce i wyrażaniu siebie, jak i biznesowym, ułatwiając markom modowym pracę na odległość nad samplami ubrań, czy nawet nad przeprowadzeniem sesji zdjęciowych.
Moda cyfrowa was wciągnęła?
To, co dodatkowo nas pociągało w digital fashion, to potencjał mody cyfrowej na to, by stać się alternatywą lub chociaż częściowym rozwiązaniem problemu fast-fashion i szkodliwości przemysłu odzieżowego. Ta bardzo młoda branża cały czas się rozwija i ewoluuje, ale już teraz wiemy, że wykorzystanie modeli 3D ubrań do kampanii reklamowych, opracowywanie wirtualnych prototypów przed podjęciem decyzji o rozmiarach produkcji może przyczynić się do ograniczenia liczby odpadów tekstylnych. Czuliśmy, że chcemy być częścią tej zmiany i rozwijać branżę digital fashion w Polsce.
W jaki sposób powstały ubrania, których nie widać i których nie można dotknąć?
Na początku procesu zbieraliśmy inspiracje, budowaliśmy moodboardy [tablice przedstawiające zbiór zdjęć, obrazów, materiałów, wizualna prezentacja koncepcji - przyp. red.], następnie w programie graficznym stworzyliśmy pierwszy projekt kurtki streetwearowej, który później i tak ewoluował. W programie do szycia wirtualnych ubrań CLO3D przygotowaliśmy wykroje i zrobiliśmy pierwszy prototyp, następnie dobieraliśmy wirtualną tkaninę - to bardzo ważny etap, ponieważ tkaniny, mimo że są wirtualne, ich fizyka jest dokładnie odwzorowana na podstawie prawdziwych materiałów, tzn. skóra jest sztywniejsza i mniej plastyczna niż wirtualny, zwiewny jedwab.
Wszystkie przymiarki i kształtowanie ubrania odbywają się na wirtualnych modelach - awatarach, których sylwetkę i pozy można dowolnie dostosowywać do potrzeb. Na końcu procesu powstaje render gotowego ubrania, który później można wielokrotnie wykorzystywać na zdjęciach na przykład na potrzeby sesji zdjęciowych dla pism modowych.
Wykorzystać na zdjęciach "nieistniejące" ubrania?
Pierwsza minikolekcja Nueno to dwa wirtualnie płaszcze. Po etapie wirtualnego szycia przeprowadziliśmy sesję zdjęciową, na której modelka i fotograf pracowali bez docelowych outiftów - modelka podczas sesji miała na sobie przylegające, sportowe body, na które dopiero na etapie postprodukcji nanieśliśmy wirtualne ubrania. Aktualnie pracujemy nad kolekcją streetwearową oraz nad ubraniami hybrydowymi tj. kolekcją ubrań, które istnieją naprawdę, ale można bawić się ich dizajnem w rozszerzonej rzeczywistości.
Nie potrzeba przymiarek, przeróbek, zużywania ogromnych ilości materiałów.
Tak, ponadto ogromną zaletą digital fashion jest nie tylko to, że nie generuje odpadów tekstylnych i jest bezpieczna dla środowiska, ale również fakt, że nie generuje zwrotów i nikogo nie wyklucza - ten sam model wirtualnego ubrania, siłą rzeczy będzie zawsze dobrze wyglądał - niezależnie od typu sylwetki i rozmiaru.
Takie ubrania rozwiążą w przyszłości problem piżamy lub braku spodni podczas spotkań na Zoomie czy Teamsach?
Zapewne będzie to kwestia kilku miesięcy, kiedy będzie to możliwe. W tym momencie kilka firm opracowuje algorytmy pozwalające na dokładniejsze wykrywanie sylwetki w czasie rzeczywistym i “nakładanie” ubrań. Nie jest to proste zadanie, ale mamy nadzieję, że w ciągu kilku miesięcy takie rozwiązania powstaną. Na początku będą wykorzystywane głównie jako element rozrywkowy, który pozwoli oswajać użytkowników z tą technologią. A w długim terminie, po dopracowaniu mechanizmów, mają szansę wejść do codziennego życia, poprawiając nasz komfort - np. w trakcie wideorozmów.
A jak z odbiorem takich ubrań? Klienci się nim zainteresowani?
Zainteresowanie i entuzjastyczny odbiór, z jakim się spotkaliśmy, przerósł nasze najśmielsze oczekiwania - byliśmy gotowi na to, że tak specyficzny temat jak ubrania, które nie istnieją, może spotkać się z niezrozumieniem. Na szczęście nasza premiera została świetnie przyjęta - w ciągu kilku dni odezwało się do nas wielu twórców sztuk wizualnych, artystów, projektantów i agencji współpracujących z markami modowymi, z którymi opracowujemy już kilka wyjątkowych projektów.
Cena takich ubrań?
Jesteśmy w trakcie procesu, dlatego jeszcze nie zdradzamy szczegółów i cen. Zainteresowani będą mogli kupić ubrania Nueno, przesyłając na platformę zdjęcie, na które ma być naniesiony outfit.
Kolejny krok marki Nueno? Fizyczne ubrania z rozszerzeniem AR?
Tak, pracujemy nad tzw. hybrydową kolekcją streetwearową – będą to ubrania, które istnieją naprawdę, ale za pomocą rozszerzenia AR będzie możliwe bawienie się dizajnem swojej bluzy czy koszulki - chcemy pokazać, że bez konieczności kupowania kolejnych rzeczy i bez szkody dla środowiska możemy eksperymentować ze swoim wizerunkiem i tworzyć ciekawe treści np. na swoje media.
Równolegle powstają też kolejne ubrania w 100 proc. cyfrowe, które klienci będą mogli nakładać na swoje zdjęcia. Pozostajemy w klimacie casualowej elegancji, którą odróżniamy się od istniejących, zagranicznych marek digital fashion, nowa kolekcja będzie jednak miała więcej streetwearowego twistu.
Ubrania cyfrowe, ubrania z rozszerzeniem AR, ubrania, które będzie można "nałożyć" na siebie podczas wirtualnych spotkań. A ubrania w wirtualnym świecie gier?
Ubrania cyfrowe coraz częściej stają się elementami gier - gracze mają możliwość przebierania swoich awatarów i nadawania im indywidualnego stylu. W tym momencie trwają prace nad ustandaryzowaniem formatu ubrań na potrzeby gier tak, aby w różnych grach można było korzystać z ogólnodostępnych ubrań cyfrowych. Chcielibyśmy, aby nasze ubrania również wzbogacały doświadczenia graczy.
Moda cyfrowa dynamicznie się rozwija. Czy uważasz, że ma szansę zdominować modę tradycyjną?
Pandemia zweryfikowała nie tylko nasze modowe potrzeby, ale także sposób, w jaki branża fashion zaczęła postrzegać modę cyfrową – zrozumieliśmy, że do funkcjonowania w wirtualnym świecie może wystarczyć nam wirtualny outfit, a dzięki modelom 3D producenci odzieży mogą lepiej planować wielkość produkcji.
Zawsze podkreślam, że technologia nie walczy z tradycyjną modą - nowe rozwiązania pomagają jej wzrastać, dopasować się do nowych okoliczności i odpowiedzieć na nowe potrzeby i wyzwania. Według przewidywań branży, gdy tylko proces nakładania warstwy wirtualnego ubrania na zdjęcie zostanie zautomatyzowany, będziemy korzystać z digital fashion tak samo chętnie, jak obecnie korzystamy z filtrów w aplikacjach typu VSCO czy filtrów na Instagramie. Będzie to pewna alternatywa, urozmaicenie, ale na pewno nie powód zanikania tradycyjnej mody.