Nowoczesna technologia umożliwiła odnalezienie wraku legendarnego drugo wojennego okrętu USS Indianapolis
Jeden z najbardziej tajemniczych wraków został odnaleziony przez założyciela Microsoftu.
Amerykański ciężki krążownik USS Indianapolis odegrał ważną rolę podczas drugiej wojny światowej. Brał udział w wojnie na Pacyfiku jako okręt flagowy dowódcy Piątej Floty. Na jego pokładzie dostarczono także elementy do budowy Little Boy'a, bomby jądrowej zrzuconej na Hiroszimę. USS Indianapolis zatonął 30 lipca 1945 roku zabierając ze sobą życia 300 członków załogi. Przez 72 lata, mimo licznych poszukiwań, nikt nie mógł odnaleźć wraku okrętu. Udało się to dopiero współzałożycielowi Microsoftu Paulowi Allenowi.
Załoga statku badawczo – poszukiwawczego Petrel odnalazła USS Indianapolis na dnie Morza Filipińskiego. Było to możliwe dzięki wykorzystaniu autonomicznego statku podwodnego Remus 6000. Urządzenie te jest w stanie zejść na głębokość blisko 5,5 km i przeczesać teren prawie 1000 kilometrów kwadratowych. Po otrzymaniu informacji o tym, że Remus wpadł na trop wraku załoga Petrela użyła innego pojazdu (BXL 79) do sfotografowania znaleziska.
Przed badaczami jeszcze dużo pracy. W ciągu następnych tygodni załoga Petrela będzie badać wrak USS Indianapolis. Rozpoczęto też przygotowania do uhonorowania zarówno poległej jak i żyjącej załogi statku. Dla Paula Allena nie jest to pierwszy legendarny wrak, który udało mu się odnaleźć. Wcześniej znalazł zatopiony, także podczas drugiej wojny światowej, japoński okręt Musashi. Wraz z bliźniaczym Yamato był to największy i najcięższy pancernik w historii.
