Nokia N96 - godny następca N95? - test

Nokia N96 - godny następca N95? - test

Nokia N96 - godny następca N95? - test
30.01.2009 15:17, aktualizacja: 30.01.2009 15:52

Nokia N95 zmieniła rynek. To pierwsze urządzenie, które zamknęło w sobie praktycznie wszystkie funkcje, których mógł sobie zażyczyć najbardziej wymagający użytkownik - od aparatu 5 Mpix, przez GPS, szybki dostęp do Internetu, po konsolę do gier i zaawansowany odtwarzacz multimedialny. W końcu producent przedstawił następcę – model N96. Telefon tylko w niewielkim stopniu różni się pod względem specyfikacji - więcej pamięci użytkowej, tuner telewizyjny - tyle widać na pierwszy rzut oka.

Nokia N95 zmieniła rynek. To pierwsze urządzenie, które zamknęło w sobie praktycznie wszystkie funkcje, których mógł sobie zażyczyć najbardziej wymagający użytkownik - od aparatu 5 Mpix, przez GPS, szybki dostęp do Internetu, po konsolę do gier i zaawansowany odtwarzacz multimedialny. W końcu producent przedstawił następcę – model N96. Telefon tylko w niewielkim stopniu różni się pod względem specyfikacji - więcej pamięci użytkowej, tuner telewizyjny - tyle widać na pierwszy rzut oka. Do tego dochodzi nowy, opływowy wygląd. Fora telekomunikacyjne zawrzały. Czy to wystarczająca ilość zmian by tworzyć nowy model kultowej już linii?

Nowe szaty króla

Stylistyka Nokii N96 jest bardzo zbliżona do modelu N81. Opływowa bryła z jednej strony wita nas grubą, ciemną taflą plastiku, a z drugiej - prążkowaną pokrywą baterii. Boki telefonu pomalowano srebrną farbą. Telefon jawiący się na zdjęciach jako coś bardzo dużego, na żywo wydaje się dziwnie mały. Złożona obudowa ma 103 mm długości, 55 mm szerokości, a jej grubość mieści się w granicach 18 - 20 mm. To nieco więcej niż standardowe, popularne telefony, ale gabaryty nie powinny stanowić dla nas jakiejś specjalnej bariery. Duży, 2,8-calowy ekran sprawia, że spodziewamy się również sporej wagi - i ponownie zawodzi nas intuicja - każda osoba, która podczas testów wzięła N96 do ręki myślała, że będzie on cięższy (waga telefonu to 125 g). Tuż po pierwszych, pozytywnych wrażeniach telefon zaczyna wydawać nieprzyjemne odgłosy. Ich źródłem jest pokrywa baterii. Po rozsunięciu telefonu, aparat fotograficzny ląduje mniej więcej po środku rozłożystej bryły, akurat w miejscu podtrzymywania telefonu palcami. Jak na złość
pokrywa baterii trzeszczy tutaj najbardziej - ze względu na otwór na aparat fotograficzny i umiejscowiony tuż nad aparatem zatrzask (najmniejszy docisk pokrywy). Pozostaje zacisnąć zęby i mieć nadzieję, że jakoś się do tego przyzwyczaimy.

Przedni panel wypełnia niemal w całości gigantyczny ekran, tuż nad nim z trudem dojrzymy miniaturową kamerkę do wideorozmowy. Pod ekranem tradycyjnie już umieszczono dwa przyciski kontekstowe, zieloną i czerwoną słuchawkę, klawisz wejścia do menu głównego i klawisz kasowania. W formie bonusu - charakterystycznego dla serii N - dostajemy także dedykowany przycisk wejścia do animowanego menu multimedialnego. Oprócz tego, owalny panel otaczający manipulator kierunkowy zawiera dodatkowe przyciski sterujące odtwarzaczem multimedialnym. Na górze są to strzałki zmiany utworu / przewijania, a na dole przycisk stop oraz play/pause. Szkoda, że postawiono na multimedia, a nie na niezwykle wygodne skróty znane z serii E - do książki telefonicznej, wiadomości czy kalendarza.

Na środku tej mozaiki przycisków umieszczono manipulator kierunkowy - w formie ramki, otaczającej płaski przycisk OK. Ramka ta jest według mnie za gładka (śliska i tym samym mniej pewna niż by mogła), a przycisk OK byłby lepszy, jeśli by go nieco wybrzuszyć - o niebo wygodniejsza pod tym względem jest Nokia E51. Wokół przycisku OK producent ukrył podświetlaną na biało obwódkę. Podczas normalnej pracy telefonu co chwile rozświetla się ona, w sumie zupełnie bez potrzeby (miałaby sens, gdyby sygnalizowane były w ten sposób np. nowe wiadomości). Przyciski klawiatury funkcyjnej po naciśnięciu wracają do pozycji wyjściowej wydając charakterystyczny dźwięk odklejania. Budzi on początkowo obawy czy aby na pewno telefon nie został zalany czymś lepkim.

Duża powierzchnia, na której rozłożono przyciski powoduje, że omyłkowy wybór niechcianej funkcji nie zdarza się wcale, lub zdarza się bardzo rzadko. Kończąc temat przedniego panelu, koniecznie trzeba wspomnieć o jednej jego wadzie. Okolica głośnika ugina się pod wpływem nacisku, trzeszcząc przy tym. O ile jednak dodatkowe efekty dźwiękowe można przeboleć, to dostający się przez głośnik kurz - już nie bardzo. Dwa zdjęcia ekranu umieszczone na końcu testu przedstawiają skalę problemu. Trudno cieszyć się czytelnym w ostrym słońcu ekranem N96, gdy zasłaniają nam go wewnętrzne zabrudzenia.

Nokia N96 pracowała niespełna 3 godziny, wielokrotnie przerywając rozmowy. Nie jest to wynik zachwycający, przekłada się jednak w praktyce na około 2 dni umiarkowanego użytkowania telefonu, z mniej niż 20 minutami rozmów dziennie i mniej niż godziną odtwarzania muzyki dziennie. Owszem, da się skonsumować baterię Nokii N96 w czasie krótszym niż jeden dzień, ale nie jest to standard i popołudniami rzadko zmuszeni jesteśmy nerwowo szukać gniazdka. Warto dodać, że producent dopieścił podróżujących autem: w standardowym zestawie znalazła się ładowarka samochodowa - zdecydowany plus dla Nokii.

Popatrz, mam Nokię N96...

Z kieszeni wysuwa się opływowa cegiełka. Tak, to ona, Nokia N96. Czarna, ze srebrnymi bokami, cała zapaćkana odciskami palców na swych błyszczących panelach. Krótka demonstracja: przesuw klawiatury w lewo, przesuw w prawo, akcelerometr w akcji i już można zapuścić muzykę z donośnych głośników stereo - niech mnie słyszą - w końcu mam Nokię N96.

Nokia N95, oprócz wprowadzenia pozytywnych zmian na rynku telefonii komórkowej, stworzyła też pewien stereotyp - telefonu dla szpanerów. Jako telefon pod każdym względem "naj", N95 była też jedną z najdroższych pozycji w cennikach. Nokia N96 z łatwością wchodzi w te ramy, głównie pod względem ceny, która w chwili pisania tego artykułu wynosiła na w sklepie Nokii 2349 zł. O ile jednak N95 była spojrzeniem w przyszłość, o tyle N96 sprawia wrażenie jedynie odgrzewanego kotleta. Owszem, trudno temu kotletowi odmówić walorów odżywczych (N95 8 GB), ale tym razem schabowy został przerobiony na mielone (N96).

N96 przyniesie Nokii wielu zadowolonych klientów - nabywców modeli N95 i N95 8GB. Nie dość, że modele te są dużo wydajniejsze od ich następcy, to przy okazji kosztują o połowę mniej od niego.

Wady:
słabszy procesor niż poprzednikach
niestabilne i powolne menu
brak akceleratora graficznego
niskiej jakości obudowa
przeciętnej jakości matryca aparatu fotograficznego
brak ochrony optyki aparatu fotograficznego
niewygodna klawiatura numeryczna
niskiej jakości rozmowy
krótki czas pracy na baterii w porównaniu do konkurencji
brak ładowania baterii przez port USB

Zalety::
komplet popularnych standardów transmisji pakietowej (HSDPA do 3,6 Mb/s)
WiFi i Bluetooth 2.0
duży (2,8 cala), czytelny w każdych warunkach ekran
ogromna ilość pamięci wewnętrznej, z możliwością rozbudowy
GPS z funkcją AGPS
wysokiej jakości nagrania wideo
tuner telewizji cyfrowej DVB-H
radio FM z RDS-em
radio internetowe
porządne dwukanałowe głośniki
dodatkowa klawiatura multimedialna
obsługa platformy N-Gage
wyjście TV (przewód w komplecie)
ładowarka samochodowa w standardowym zestawie
dostęp do aktywnych w tle aplikacji z poziomu każdego menu
gniazdo słuchawkowe typu JACK (3,5 mm)
pilot multimedialny

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (4)