Niezdobyta twierdza czy niechętny Putin? Dlaczego rosyjscy hakerzy nie zaatakowali [KOMENTARZ]

Wybory w Niemczech upłynęły bez większych zakłóceń. Na chwilę obecną niemieckie służby nie stwierdziły obecności nieautoryzowanych użytkowników w sieciach i systemach wyborczych oraz partii politycznych. Nie zaobserwowano również masowych działań informacyjnych w mediach społecznościowych, porównywalnych do tych z USA czy Francji. Warto zadać sobie pytanie, dlaczego tak się stało.

Niemieckie wybory bez większych problemów
Źródło zdjęć: © Wikimedia Commons CC BY-SA | Wolfgang Pehlemann

Wybory w Niemczech zakończyły się zgodnie z przewidywaniami wygraną rządzących z CDU-CSU. Popularność bloku partii Angeli Merkel w porównaniu do ostatnich wyborów zdecydowanie spadła. Drugie miejsce zajęło SPD, a trzecie Alternatywa dla Niemiec (AfD), dostając się po raz pierwszy do parlamentu.

Jednym z głównych tematów towarzyszących wyborom w Niemczech była możliwa ingerencja rosyjskich hakerów oraz zmasowana kampania informacyjna w mediach społecznościowych. Na chwilę obecną możemy stwierdzić, że nie widać żadnych oznak ingerencji w systemy teleinformatyczne. Nie oznacza to jednak, że do takowych nie doszło. W końcu w Stanach Zjednoczonych wciąż odkrywa się nowe informacje na temat aktywności rosyjskich hakerów wymierzonej w system polityczny tego kraju, a narracja stale się zmienia. Przykładowo, początkowo informowano, że nie doszło do żadnych ataków teleinformatycznych na systemy wyborcze, choć teraz wiemy, że faktycznie takie próby były podejmowane. Wydaje się, że kampania w mediach społecznościowych w Niemczech ograniczała się do stworzenia
"podkładki" pod potencjalną narrację o fałszerstwach wyborczych oraz aktywizacji sympatyków AfD. Biorąc jednak pod uwagę, dobry wynik tej partii nie została ona uruchomiona. Oczywiście analiza botnetów i trolli trwa miesiącami i być może okaże się, że były podejmowane również inne działania.

Zakładając jednak, na podstawie obecnie posiadanych informacji, że faktycznie nie mieliśmy do czynienia z ingerencją hakerów, warto zadać sobie pytanie dlaczego do niej nie doszło?

Jedną z często powtarzanych opinii jest twierdzenie, że Niemcy po prostu bardzo dobrze zabezpieczyli swoje systemy i sieci teleinformatyczne, a prasa niemiecka skutecznie radziła sobie z fake newsami. Narracja ta może mieć sens. Wywiad i kontrwywiad w Niemczech od prawie roku publicznie ustami szefów służb ostrzegali przed potencjalną rosyjską ingerencją w systemy wyborcze oraz w działania w obszarze informacyjnym. W celu przeciwdziałania potencjalnemu zagrożeniu szkolono personel, wzmacniano zabezpieczenia sieci i systemów oraz organizowano spotkania z dziennikarzami na temat walki z fałszywymi informacjami. Dodatkowo niemieckie media są mniej związane z konkretnymi partiami politycznymi, a niemieccy wyborcy wierzą im w o wiele większym stopniu niż przykładowo Amerykanie swoim. Niemcy mają również mniejsze zaufanie do mediów społecznościowych oraz reklam politycznych, które odgrywają marginalną rolę w wyborach. Poza tym niemiecki system polityczny jest inny niż we Francji i Stanach Zjednoczonych, gdzie ostateczny wybór sprowadza się do głosowania na dwóch kandydatów. W Niemczech jest inaczej przez co również polaryzacja polityczna jest mniejsza.

Ponadto Rosjanie przeprowadzając operację w Stanach Zjednoczonych, bazowali na zaskoczeniu. Kilka miesięcy później we Francji nie poszło już tak łatwo. Francuskie służby wyciągnęły wnioski z amerykańskiej lekcji i dobrze zabezpieczyły się na wypadek ingerencji hakerów. Te wprawdzie miały miejsce, ale wywarły o wiele mniejszy wpływ niż w Stanach Zjednoczonych. Niemieckie służby miały jeszcze więcej czasu na przygotowanie, będąc w stałym kontakcie z amerykańskimi i francuskimi odpowiednikami. Można założyć, że te wprowadzone środki faktycznie okazały się skuteczne.

Problem jednak w tym, że nie ma czegoś takiego jak zabezpieczony w 100 proc. system. Zawsze znajdzie się luka lub niedoinformowany pracownik, które może zostać wykorzystany przez atakującego. Nie można też całkowicie wyeliminować operacji informacyjnych z mediów społecznościowych. W szczególności jeżeli zagrożenie pochodzi ze strony profesjonalistów. Dlatego też jeżeli Rosjanie albo jakaś inna siła chciałaby dokonać takiej ingerencji, prawdopodobnie by się to udało. Zresztą, w posiadaniu hakerów powiązanych prawdopodobnie z Kremlem już są pokaźne ilości informacji, zdobyte podczas wcześniejszych operacji w tym ataku na systemy Bundestagu, który miał miejsce 2 lata temu. Można założyć, że nie było tam żadnych szokujących, kompromitujących informacji albo, że ich dysponent celowo nie chciał ich użyć.

Innym powodem mógł być rachunek zysków i kosztów dokonany przez reżim Władimira Putina. Parafrazując słynnego pruskiego stratega Carla von Clausewtiza, można powiedzieć, że działania w cyberprzestrzeni są przedłużeniem polityki, tylko prowadzonymi innym środkami. Dlatego też z rosyjskiego punktu widzenia znaczna ingerencja w niemieckie wybory mogłaby przynieść więcej złego niż dobrego. Rosja w końcu dąży do powrotu do normalnych relacji z Zachodem.

Po pierwsze Putin był świadomy, że zwycięzca wyborów w Niemczech jest dobrze znany i to Angela Merkel oraz blok CDU-CSU sięgną po wygraną. Jakby nie patrzeć drugie i trzecie miejsce zajęły partie jawnie prorosyjskie. Również FDP i Linke pozytywnie odnoszą się do polityki Kremla i domagają się jeżeli nie zniesienia sankcji to chociaż ich poluzowania. Dlatego też Putin z wyników wyborów może być zadowolony. W samym CDU-CSU jest silna frakcja prorosyjska, w końcu partia ta wspiera budowę Nord Stream 2. Ewentualne zaangażowanie rosyjskich hakerów mogłoby wzmocnić antyrosyjskie działania Niemiec i skonsolidować partie polityczne wokół zagrożenie ze strony Rosji.

Ponadto brak aktywności hakerów może zostać wykorzystany w propagandowym przesłaniu, że rosyjskie zagrożenie jest wyolbrzymiane przez rusofobicznych przywódców państw bałtyckich, Polski czy Rumunii – dokładnie tak jak przedstawia to rosyjska propaganda. Współgra to z zakończonymi manewrami Zapad-17, które mimo potencjalnych, czarnych scenariuszy nie zakończyły się ani okupacją Białorusi ani inwazją na kraje NATO. Daje to kolejny argument do ręki zwolennikom powrotu do polityki "business as usual", których w Niemczech jest bardzo wielu. Należy dodać, że to właśnie ten kraj jest kluczowy dla utrzymania sankcji wobec Rosji, a osłabiona Angela Merkel szukając koalicjantów do budowy rządu może ulec zwolennikom ocieplenia relacji z tym krajem. Niestety wiele osób popełnia błąd, postrzegając Rosję jako państwo funkcjonujące w sposób podobny do tych zachodnich, z demokratycznymi systemami politycznymi, z którym można prowadzić interesy i to pomimo ostatnich wydarzeń, które miały miejsce.

Podsumowując, hakerzy są bronią polityczną wykorzystywaną do realizacji interesu państwowego. Prawdopodobnie w tym wypadku rosyjska administracja uznała, że operacje w cyberprzestrzeni przyniosą więcej złego niż dobrego, że koszty operacji przewyższą potencjalne zyski i dlatego nie zdecydowano się na podjęcie agresywnych działań.

Przedstawiona powyżej hipotetyczna sytuacja opiera się na obecnie dostępnych informacjach. Biorąc pod uwagę metody działań Rosji z ostatnich lat i w różnych państwach, realnych wariantów jest wiele.

Andrzej Kozłowski

Wybrane dla Ciebie

Dekada zmian. NATO wydaje na wojsko więcej niż reszta świata
Dekada zmian. NATO wydaje na wojsko więcej niż reszta świata
Już są nad Polską. Oto, z czym latają "dumy" mocarstwa UE
Już są nad Polską. Oto, z czym latają "dumy" mocarstwa UE
Stare armaty z ery Stalina. Ukraińcy z powodzeniem strącają nimi drony
Stare armaty z ery Stalina. Ukraińcy z powodzeniem strącają nimi drony
Operacja "rura gazowa 2.0". Rosjanie próbują dalej swojej specjalności
Operacja "rura gazowa 2.0". Rosjanie próbują dalej swojej specjalności
Wzmożona aktywność samolotów wojskowych nad Polską. Oto co to oznacza
Wzmożona aktywność samolotów wojskowych nad Polską. Oto co to oznacza
Rosyjskie drony nad Polską. Mocarstwo w odpowiedzi przysłało swoją "dumę"
Rosyjskie drony nad Polską. Mocarstwo w odpowiedzi przysłało swoją "dumę"
Dania wybrała. Ogromny sukces europejskiego konkurenta Patriota
Dania wybrała. Ogromny sukces europejskiego konkurenta Patriota
Misja NATO "Eastern Sentry". Luftwaffe wzmocni obecność w Polsce
Misja NATO "Eastern Sentry". Luftwaffe wzmocni obecność w Polsce
Czeskie śmigłowce Mi-171S na pomoc Polsce. Nikt inny w NATO nie ma takich maszyn
Czeskie śmigłowce Mi-171S na pomoc Polsce. Nikt inny w NATO nie ma takich maszyn
Tak formują się planety. Odkrycie naukowców to potwierdza
Tak formują się planety. Odkrycie naukowców to potwierdza
Mobilne laboratorium do pomiaru promieniowania. To nowa era w Polsce
Mobilne laboratorium do pomiaru promieniowania. To nowa era w Polsce
Czarne dziury pod lupą. Czy możemy zobaczyć ich eksplozję?
Czarne dziury pod lupą. Czy możemy zobaczyć ich eksplozję?