Niepokojące odkrycie. Niebywałe, co mogło stać się z tym rekinem

Żarłacz śledziowy z nadajnikiem do jego obserwacji
Żarłacz śledziowy z nadajnikiem do jego obserwacji
Źródło zdjęć: © frontiersin.org | Jon Dodd
Norbert Garbarek

07.09.2024 12:49

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

To pierwsza taka sytuacja na świecie. Naukowcy śledzący ciąże żarłaczy śledziowych mają dowody, że jeden z przedstawicieli tego gatunku został zjedzony przez coś jeszcze większego – podaje portal NBC News, który powołuje się na publikację czasopisma "Frontiers in Marine Science".

Naukowcy nie kryli zdziwienia, kiedy dowiedzieli się o śmierci ciężarnej samicy rekina śledziowego w pobliżu Bermudów - podaje serwis. Z przekazywanych od początku informacji wynikało, że obserwowany przez nich rekin (wyposażony w odpowiednie urządzenie monitorujące jaką trasę pokonuje każdego dnia) został zjedzony przez większego rekina. Jak sami zauważają, to pierwszy odnotowany taki przypadek w historii.

Pierwszy taki przypadek

– To pierwszy udokumentowany przypadek polowania na żarłacza śledziowego gdziekolwiek na świecie – wyjaśniła dr Brooke Anderson, główna autorka badania i "śledztwa" dotyczącego tajemniczej śmierci rekina w pobliżu Bermudów. Uczona zwraca uwagę na dwa problemy, które zidentyfikowano w trakcie prac nad ustaleniem tego, co stało się z rekinem śledziowym.

Anderson zauważa, że w tym przypadku populacja wspomnianego gatunku straciła reprodukcyjną samicę, która – co więcej – była ciężarna, a więc mogła wkrótce wydać na świat kolejne rekiny śledziowe. Co jednak istotniejsze, to ryzyko, iż jeśli drapieżnictwo i polowanie na wspomniany gatunek jest bardziej powszechne niż wcześniej sądzono, może to mieć wpływ na przyrodę

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Konsekwencje dla populacji rekinów śledziowych

– To może mieć poważne konsekwencje dla populacji żarłacza śledziowego, która już cierpi z powodu nadmiernych połowów – dodaje uczona. Problemy z populacją tych rekinów są o tyle istotne, że mają one powolny cykl reprodukcyjny. Anderson tłumaczy, że żarłacze śledziowe rodzą średnio cztery młode co 1-2 lata. Z powodu malejącej populacji tego gatunku został on wpisany na Czerwoną Listę Gatunków Zagrożonych IUCN jako zagrożone (na obszarze północno-zachodniego Atlantyku) oraz krytycznie zagrożone w przypadku populacji z północno-wschodniego Atlantyku i Morza Śródziemnego.

Zjedzony przez innego rekina żarłacz śledziowy był obserwowany przez naukowców przy użyciu specjalnych nadajników satelitarnych. Uczeni umieścili je w 2020 i 2022 r. na rekinach u wybrzeży Cape Cod w Massachusetts i od tego czasu mogą na bieżąco kontrolować, gdzie znajdują się zagrożone gatunki. Urządzenia monitorujące zapisują dokładną lokalizację, ale też głębokość, na której poruszają się rekiny i temperaturę wody.

Wspomniane żarłacze osiągają długość 3,7 m i ważą do 230 kg. Anderson wyjaśnia, że żyją bardzo długo – do 30, a nawet 65 lat. Samice żarłacza śledziowego rozmnażają się dopiero, kiedy zbliżą się do 13 r.ż.

Norbert Garbarek, dziennikarz Wirtualnej Polski

wiadomościciekawostkiprzyroda
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wyłączono komentarze

Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.

Redakcja Wirtualnej Polski
Zobacz także