Niemiecka prasa: Tak Putin zaatakuje Ukrainę. Moskwa reaguje

Niemiecki dziennik "Bild" twierdzi, że dotarł do szczegółowych planów inwazji na Ukrainę. Zgodnie z nimi Rosja miałaby zająć w trzech etapach około dwóch trzecich terytorium sąsiada. Na publikację zareagowała przedstawicielka Kremla Marija Zacharowa.

Niemiecka prasa: Tak Putin zaatakuje Ukrainę. Moskwa reagujeWedług "Bilda" Putin nie zatwierdził jeszcze rosyjskich planów inwazji na Ukrainę
Źródło zdjęć: © East News | Valeriy Sharifulin
Adam Gaafar
oprac.  Adam Gaafar

"Od kilku dni Kreml straszy, że wojna z Ukrainą jest nieunikniona, jeśli jej rząd nie porzuci rzekomych planów odbicia okupowanego przez Rosję Donbasu i przyłączonego do Rosji Krymu. NATO musiałoby również ‘zagwarantować’, że Ukraina nigdy nie stanie się członkiem sojuszu. I musi wycofać broń, która rzekomo jest na Ukrainie, by zapobiec wojnie w tym regionie" – przytacza fragment artykułu z "Bilda" Polska Agencja Prasowa.

Według niemieckiego dziennika atak miałby nastąpić pod koniec stycznia lub na początku lutego. Prezydent Rosji Władimir Putin nie zdecydował jeszcze, czy te plany będą realizowane – twierdzą autorzy publikacji.

Rosyjska inwazja według niemieckiego dziennika

Według "Bilda" rosyjskie plany wojny z Ukrainą są znane od połowy października br. Jak czytamy na łamach gazety, zostały one najpierw przechwycone przez CIA z rosyjskich komunikatów wojskowych, a następnie przekazane amerykańskiemu rządowi. Potem USA poinformowały o nich swoich sojuszników z NATO.

"Bild" przekonuje, że opisywane na jego łamach szczegóły możliwej inwazji na Ukrainę "opierają się na ocenach kilku osób z NATO i kół bezpieczeństwa". Część informatorów – jak twierdzi gazeta – miała wgląd w plany rosyjskiego ataku.

Pierwsza faza inwazji zakłada opanowane południa Ukrainy. W ten sposób – czytamy w "Bild" – Rosja zabezpieczyłaby własne dostawy na Krym oraz odcięła Kijów od morza. Wysoki rangą oficer, na którego powołuje się gazeta, uważa, że Moskwa zamierza wykorzystać desantowce, które wiosną zostały przetransportowane z Bałtyku. Kreml ma również planować otoczenie Odessy oraz operacje powietrzne sił Specnazu, mające na celu zablokowanie mostów na Dnieprze.

Kolejny etap rosyjskiego ataku przewiduje, że "równolegle z pierwszą fazą wojny, lotnictwo i rakiety balistyczne Putina osłabiłyby potencjał militarny Ukrainy na terenie całego kraju". W ostatniej fazie rosyjscy żołnierze posuwaliby się na północy w kierunku ukraińskiej stolicy.

Reakcja przedstawicielki Kremla

Na publikację "Bilda" zareagowała rzeczniczka rosyjskiego MSZ Marija Zacharowa. Jej zdaniem autorzy artykułu wykorzystali między innymi materiały… z czasów II wojny światowej.

"Bild grzebał w niemieckich archiwach (…) i opublikował artykuł pt. "Plan inwazji Putina na Ukrainę". Lwów na mapie oznaczony jest jako Lemberg, podczas gdy współcześnie Lwów to po niemiecku Lwiw. Na mapie z 1942 r., kiedy miasto było zajęte przez faszystów, zastosowano austro-węgierski toponim Lemberg.  Z jakiej mapy korzystali zatem niemieccy dziennikarze?" – napisała na swoim kanale w komunikatorze Telegram.

Zacharowa twierdzi również, że publikacja jest pełna błędów merytorycznych. "Pierwszy etap to atak na południowe regiony Ukrainy w celu odcięcia kraju od morza i zabezpieczenia dostaw na Krym. Niemieccy dziennikarze nie mają widocznie pojęcia, że ​​od kilku lat zaopatrzenie Krymu zapewnia Most Krymski" – zwróciła uwagę rzeczniczka rosyjskiego MSZ.

Potencjał militarny Ukrainy

Według danych resortu obrony w Kijowie w lutym br. siły zbrojne kraju liczyły 195 tys. żołnierzy. Inne źródła szacują, że państwo jest w stanie zmobilizować ponad 220 tys. wojskowych. Jak zauważa serwis "Deutsche Welle", Kijów posiada też sporą liczbę rezerwistów, gdyż w Donbasie służyło już ok. 400 tys. Ukraińców.

Ukraina ma też do dyspozycji setki czołgów T-84, T-80, T-64 oraz do 2 tys. transporterów opancerzonych i bojowych wozów piechoty. W 2005 roku opracowano zmodernizowaną, ukraińską wersję czołgu T-64BM Bułat. Pojazd ten, podobnie jak pierwowzór, posiada armatę gładkolufową 125 mm, ale na jego kadłubie i wieży zamontowano dodatkowy pancerz reaktywny.

Zdaniem ekspertów, na których powołuje się serwis Business Insider, Ukrainie trudno będzie jednak odeprzeć ewentualny rosyjski atak bez zagranicznej pomocy. "Rosja dysponuje ponad milionową armią, Ukraina ma ledwie ok. 255 tys. żołnierzy. Różnica w sprzęcie jest kolosalna - Rosja ma około 4,1 tys. samolotów wojskowych, Ukraina ledwie 285" – czytamy na łamach "BI".

ZOBACZ TAKŻE: Latające spodki Hitlera

Źródło artykułu: WP Tech

Wybrane dla Ciebie

Powstał droid inspirowany "Gwiezdnymi wojnami". Potrafi się komunikować
Powstał droid inspirowany "Gwiezdnymi wojnami". Potrafi się komunikować
F-35 zagrożone. Pilot musiał ratować się unikami przed rakietą Huti
F-35 zagrożone. Pilot musiał ratować się unikami przed rakietą Huti
Banany zagrożone. Niektóre odmiany nie przetrwają przez zmiany klimatu
Banany zagrożone. Niektóre odmiany nie przetrwają przez zmiany klimatu
Manewry NATO Formidable Shield 2025. Testy systemu przeciwlotniczego NOMADS
Manewry NATO Formidable Shield 2025. Testy systemu przeciwlotniczego NOMADS
Latające cysterny mogą szybować 100 lat. Są kluczowe dla US Air Force
Latające cysterny mogą szybować 100 lat. Są kluczowe dla US Air Force
Ukraińskie Siły Specjalne zniszczyły rzadki system Uragan-1
Ukraińskie Siły Specjalne zniszczyły rzadki system Uragan-1
W 10 sekund wykryją zaburzenia psychiczne. Rewolucyjna metoda AI
W 10 sekund wykryją zaburzenia psychiczne. Rewolucyjna metoda AI
Zamówili niemal setkę F‑35. Chcieliby zrezygnować, ale już nie mogą
Zamówili niemal setkę F‑35. Chcieliby zrezygnować, ale już nie mogą
Co to jest? Każdy z nas "promienieje" tajemniczą aurą
Co to jest? Każdy z nas "promienieje" tajemniczą aurą
Ukraińcy muszą chować czołgi. "Większość czasu w stodołach"
Ukraińcy muszą chować czołgi. "Większość czasu w stodołach"
Pomoc z drugiego końca świata. Obiecane pojazdy już w Ukrainie
Pomoc z drugiego końca świata. Obiecane pojazdy już w Ukrainie
Pentagon inwestuje w AI. Czas wykrywania celów skrócony o 80 proc.
Pentagon inwestuje w AI. Czas wykrywania celów skrócony o 80 proc.