Nie tylko ładowarka w kontakcie i powerbank. Gdzie i jak możesz naładować telefon?
16.01.2017 | aktual.: 16.01.2017 18:25
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Ładowanie telefonu kojarzy ci się wyłącznie z podłączeniem telefonu do ładowarki w domu, szkole lub biurze? Od czasu do czasu korzystasz z powerbanku? Sposobów jest więcej - dziś baterię uratować można... pijąc kawę. A obok leży telefon, który ładuje się bezprzewodowo!
Według jednej z ankiet 88 proc. przepytanych Amerykanów przyznało, że częściej będzie wracać do miejsca, w którym miało możliwość bezprzewodowego naładowania telefonu. Jeżeli zgadzacie się z mieszkańcami Stanów, to wiedzcie, że i w polskich lokalach będzie można naładować telefon bezprzewodowo. Powermat to system dostępny w przestrzeni publicznej - w restauracjach, sklepach czy kawiarniach - pozwalający naładować sprzęt bez podłączania go do ładowarki w kontakcie. Mata, wykorzystująca ładowanie przez indukcję elektromagnetyczną, umieszczana jest na stołach czy blatach, więc pijący kawę klienci mogą przy okazji wygodnie doładować baterię, nawet jeśli ich telefon nie wspiera funkcji ładowania bezprzewodowego. Haczyk? Trzeba ściągnąć specjalną aplikację mobilną, przez którą wysyłane są reklamy i oferty. Cóż, nie ma nic za darmo.
Powermat ma zadebiutować w polskich wybranych lokalach na przełomie stycznia i lutego. Nie masz gdzie naładować telefonu? Wstąp na kawę - już niebawem tak reklamować się będą kawiarnie.
Meble z Ikea
Ładowanie bezprzewodowe zmieniło sposób myślenia o ładowaniu. W końcu nie trzeba być “na smyczy”, można obejść się bez kabli. A telefonu wcale nie musimy kłaść na byle jakiej, specjalistycznej podkładce. Na przykład Ikea przygotowała linię mebli wspierających ładowanie bezprzewodowe. Kładziesz telefon na lampce czy stoliku nocnym i ładujesz. A jeśli chcesz, by twoje meble także miały możliwość “ładowania”, dokupujesz przystawkę i kładziesz ją np. na blacie czy stole. Takie osobne ładowarki nie są oczywiście niczym nowym, ale dopasowanie ich do stylu pokazuje, że ładowanie nie musi rzucać się w oczy. Zostawiasz telefon na stole i gotowe.
Monitor, który naładuje telefon
Z kolei Samsung doszedł do wniosku, że osoby pracujące przy komputerze muszą mieć telefon obok siebie. A skoro tak, to właśnie wtedy często go ładują. Żeby więc uwolnić się od kabli, Samsung zamontował bezprzewodową ładowarkę w… monitorze. A konkretnie na jego podstawce. Przewodów nie ma, telefon się ładuje, a na dodatek jest pod ręką - to pokazuje, jak wygodne może być ładowanie bezprzewodowe. Wspierający tę technologię monitor (27 cali) kosztuje niecałe 900 zł i kupimy go także w Polsce. Trzeba jednak mieć też smartfon Samsunga, który wspiera funkcję ładowania bezprzewodowego.
Przystanki i autobusy
Właściciele samochodów mają łatwiej - mogą naładować telefon podczas jazdy, korzystając z samochodowych ładowarek. A co z tymi, którzy podróżują komunikacją miejską? Wcale nie muszą ratować się powerbankiem. Na przystankach wielu polskich miast zamieszczono ładowarki USB, tak by czekając na autobus można było uratować telefon przed rozładowaniem. Ba, specjalne porty pojawiły się nawet w samych pojazdach - o ile ładowarki w pociągach czy dalekobieżnych autobusach nas nie dziwią, tak w miejskich to wciąż ciekawostka. Ale, jak widać, da się - nawet jadąc do pracy czy do szkoły autobusem można naładować telefon.
Ławka - ładowarka
W niektórych polskich miastach znaleźć można ławki, w których są także ładowarki. Ich produkcją zajmuje się między innymi start-up SEEDiA - ich produkty czerpią energię za pomocą paneli solarnych, a spotkać je można było nad brzegiem Wisły w Warszawie. Z kolei rowerzyści jadący ścieżką rowerową ze Stargardu do Żarowa mogli zatrzymać się, odpocząć na ławce, a przy okazji naładować sprzęt.
Bezprzewodowe ładowanie na odległość
Obecne bezprzewodowe ładowanie jest bardzo wygodne, jednak ma swoje ograniczenia - trzeba położyć telefon na specjalnych przystawkach-ładowarkach. To w przyszłości może się zmienić. Według plotek, na coś takiego pozwoli iPhone 8, który będzie “łapał” przesyłaną z dalszej odległości energię. Niebawem nasz smartfon może naładować się np. gdy wejdziemy do pomieszczenia i położymy go... gdziekolwiek. Wygodnie, prawda? A co powiecie na taki scenariusz: wchodzimy do restauracji, kładziemy telefon na strole, rozmawiamy, pijemy, jemy, wychodzimy - a sprzęt naładowany.
Żegnaj, ładowarko!