Nie, to nie Mustangi, ale US Air Force wraca do samolotów śmigłowych
20.02.2021 18:01
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Amerykańskie Siły Powietrzne pochwaliły się zakupem pierwszych egzemplarzy samolotów AT-6E Wolverine. Mają brać udział w walkach.
Chociaż czas jednosilnikowych, śmigłowych samolotów szturmowych już dawno przeminął, to maszyny te mogą znów stać się elementem pól bitew. US Air Force poinformowało właśnie o zakupie samolotów AT-6E Wolverine, które mają brać udział w misjach bojowych.
Początkowo samoloty, które powstały na bazie maszyn rolniczych mają pełnić rolę wsparcia łączności. W tym celu zostały wyposażone w zestaw anten nadawczo-odbiorczych, które znajdują się w owiewce śmigła.
W przyszłości samoloty AT-6E Wolverine mogą także prowadzić zadania wsparcia ogniowego dla jednostek specjalnych w walkach z rebeliantami.
Zakup samolotu rodem z drugiej wojny światowej może wydawać się dziwny w 2021 roku. W końcu stany zjednoczone dysponują najsilniejszą i najliczniejszą flotą zaawansowanych samolotów bojowych i powietrznych statków bezzałogowych. Jednak te zdobycze techniki okazują się zbyt zaawansowane, jak na obecne wymagania.
Sił Zbrojne Stanów Zjednoczonych prowadzą działania właściwie wyłącznie przeciwko rebeliantom i słano uzbrojonym grupom zbrojnym. Wykorzystywanie w takich warunkach dronów Predator albo myśliwców wielozadaniowych F-35 jest jak jazda do warzywniaka bolidem formuły 1.
Samoloty typu AT-6E Wolverine mogą zapewnić wystarczające wsparcie oddziałom specjalnym walczącym z partyzantką, która nie dysponuje środkami obrony przeciwlotniczej. W innym przypadku do akcji wejdą F-35 i spółka.
Proste samoloty śmigłowe mają jeszcze jedną przewagę nad najnowszymi myśliwcami. Mogą działać z improwizowanych pasów startowych przy minimalnej obsłudze naziemnej. Dzięki temu mogą startować i lądować z miejsc blisko strefy działań zbrojnych, przez co ewentualne wsparcie żołnierzy na ziemi pojawi się szybciej.