Nie publikuj w Sieci złej opinii o hotelu, z którego jeszcze nie wyjechałeś

Nie publikuj w Sieci złej opinii o hotelu, z którego jeszcze nie wyjechałeś

Nie publikuj w Sieci złej opinii o hotelu, z którego jeszcze nie wyjechałeś
Źródło zdjęć: © Fuse/Thinkstock
21.09.2010 09:46

1 września Sherrie Andrews i jej chłopak Adrian Healey wybrali się do angielskiej nadmorskiej miejscowości Blackpool na zasłużony wypoczynek. Drugiego dnia pobytu do ich pokoju wpadł właściciel hotelu. Żądał, by się wynieśli i groził, że wezwie policję.

Zdenerwował się, ponieważ na stronie TripAdvisor znalazł negatywną opinię o swoim przybytku. Był pewien, że właśnie para 33-latków skrytykowała Golden Beach w Internecie.

Kiedy policjanci przybyli na miejsce, zastali zdenerwowanego właściciela hotelu i klientów, którzy zgodzili się wyjechać. Ich wypoczynek został przerwany drugiego wieczoru, pomimo że mieli zarezerwowane trzy noclegi. Policja potwierdza wezwanie, ale podkreśla, że nie interweniowała. Na miejscu okazało się, że spór ma charakter cywilny, nie kryminalny.

Poprzedniego dnia Andrews i Healey przez pewien czas nie mogli wejść do swojego pokoju, ponieważ była w nim wymieniana wykładzina. Twierdzą jednak, że nie skarżyli się z tego powodu, poprosili tylko w recepcji o dodatkowy ręcznik. Najwyraźniej to wystarczyło, by właściciel uznał, że już zdążyli oczernić jego hotel na TripAdvisor.

Sherrie, która pracuje w Croyden w sklepie Tesco, właśnie przeszła chemioterapię i były to jej pierwsze wakacje od dłuższego czasu. Kobieta opowiedziała o incydencie Blackpool Gazette, ale nie zaprzeczyła bezpośrednio, że negatywna opinia online nie była jej dziełem.

wydanie internetowe www.gizmodo.pl

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (12)