Nie chcemy czy nie możemy korzystać z Internetu? Wykluczenie cyfrowe w Polsce

Podział na tych, którzy korzystają i nie korzystają z Internetu zastępuje coraz częściej tradycyjne podziały społeczeństwa. Okazuje się jednak, że nie do końca przestały mieć one znaczenie. Cały czas to, ile mamy lat, gdzie mieszkamy czy jakie mamy wykształcenie ma swoje odzwierciedlenie w sposobie, w jaki korzystamy z sieci. Albo nie korzystamy.

Nie chcemy czy nie możemy korzystać z Internetu? Wykluczenie cyfrowe w Polsce
Źródło zdjęć: © Fotolia
Tomasz Bodył

29.12.2017 07:31

Z jak szybkiego internetu korzystamy? Ile za niego płacimy? Jak wypadamy na tle Europy? Choć na ten temat przeprowadzono już badania, chcemy sprawdzić to sami. W artykule poniżej znajdziecie nasz Narodowy Test Internetu. Zachęcamy do wzięcia w nim udziału.

Czym jest wykluczenie cyfrowe?

Wykluczenie cyfrowe można zdefiniować bardzo łatwo, dosłownie jednym zdaniem: jest to brak możliwości korzystania z Internetu. I zostaje tylko jedno pytanie: możliwości czy chęci? Z badań wynika, że Polakom częściej po prostu się nie chce, niż wynika to z barier technologicznych. Oczywiście warunki techniczne cały czas mają znaczenie, jednak okazuje się, że częściej przyczyny leżą w nas samych.

Smutne, że jeśli chodzi o cyfryzację społeczeństwa, co może być jakimś wyznacznikiem po prostu rozwoju cywilizacyjnego, wleczemy się na szarym końcu Europy. Daleko nam do krajów skandynawskich, takich jak Szwecja czy Dania, gdzie z sieci korzystają prawie wszyscy. Polski szukać należy raczej wśród grupy państw takich jak Bułgaria czy Rumunia, które raczej do prymusów cyfryzacji nie należą (dane International Telecommunication Union na temat korzystających z Internetu).

To, jak dużą (a raczej jak znikomą) wagę przykładamy do tego zagadnienia, pokazuje dość znamienna rzecz. Ostatnie raporty na temat stanu cyfryzacji Polski pochodzą sprzed 2 lat. Okazuje się, że obecnie Ministerstwo Cyfryzacji dało sobie spokój ze sporządzaniem i publikacją takiego dokumentu. Powód oficjalny? Brak pieniędzy. Mniej oficjalny: nawet gdy raporty powstawały, to mało kto był nimi zainteresowany. Pytanie zatem, jak możemy coś poprawić, skoro tak naprawdę nie wiemy, w jakim miejscu rozwoju cyfryzacji jesteśmy?

Obraz
© Fotolia | freshidea

Kto (nie) korzysta z internetu?

Co możemy wyczytać z ostatniego raportu, jaki powstał, oraz z innych dostępnych danych? Otóż najważniejszym czynnikiem jest wiek, a gdyby nie dzieci i młodzież, byłoby znacznie gorzej. Według ostatnich danych w ogóle nie ma dostępu do Internetu ponad jedna czwarta gospodarstw domowych w Polsce. I teraz uwaga! – domów bez dostępu do sieci jest znacznie więcej, jeśli w rodzinie nie ma dzieci. Różnica jest olbrzymia, bo sięga blisko 30 proc. Wynika to być może z tego, że najczęściej Internetem posługują się właśnie najmłodsi. Największa grupa internautów w Polsce to dzieci w wieku 12-15 lat. Spośród nich z sieci korzystają prawie wszystkie (97,1 proc.). Można zatem przyjąć, że dla nich korzystanie z Internetu jest po prostu czymś absolutnie naturalnym, bez czego nie wyobrażają sobie życia.

Inaczej jest wśród dorosłych. Im ktoś starszy, tym z korzystaniem z Internetu jest gorzej. O ile zdarza się to osobom w przedziale wiekowym 25-34, to w ostatniej kategorii wiekowej 65+ odsetek spada do… 15 proc.

Przyczyny? Jeśli porównujemy się z innymi krajami europejskimi, w których cyfryzacji stoi na najwyższym poziomie, intuicyjnie wskazujemy pewnie na brak pieniędzy czy problemy techniczne. Otóż nic bardziej błędnego! Najczęściej wskazywanym powodem braku dostępu do sieci jest brak takiej potrzeby! Według GUS dzieje się tak w blisko 60 proc. przypadków. Drugą najczęściej wskazywaną przyczyną jest brak umiejętności. Ponad 40 proc. z tych, którzy mają dostęp do sieci, nie wie, jak z niej korzystać.

Obraz
© Fotolia

Zauważono też ciekawą prawidłowość. "Dotyczy to szczególnie pracujących, którzy nie są zainteresowani podnoszeniem swoich kompetencji cyfrowych, w związku z czym sami pozbawiają się szans na rozwój zawodowy i poprawę swojej sytuacji na rynku pracy. Natomiast bezrobotni, którzy częściej zdają sobie sprawę z potrzeby podnoszenia swoich umiejętności, napotykają barierę materialną, zarówno w zakresie posiadania sprzętu jak i jego jakości" – czytamy w raporcie "Wykluczenie cyfrowe w Polsce" przygotowanym na potrzeby polskiego Senatu. Nie bez znaczenia jest również bariera językowa. Osobom, które posługują się wyłącznie językiem polskim, buszować po sieci jest zdecydowanie trudniej.

Zbyt wysokie ceny sprzętu i usług telekomunikacyjnych są kolejną, ale jednak statystycznie mało znaczącą przyczyną wykluczenia cyfrowego. Co ciekawe, ponad 5 proc. nie ma Internetu, bo go po prostu… nie lubi (deklaracja niechęci do tej technologii). Jeszcze mniejsza część nie korzysta, gdyż obawia się o swoje bezpieczeństwo lub prywatność.

Miejsce zamieszania, zawód, wykształcenie

Te czynniki oczywiście też mają znaczenie, choć mniejsze. Co zrozumiałe, największy odsetek korzystających z Internetu to osoby, dla których komputer jest po prostu codziennym narzędziem pracy. To kadra kierownicza i specjaliści oraz pracownicy administracyjni i biurowi. Na przeciwnym biegunie są niewykwalifikowani rolnicy.

Istotną barierą technologiczną, zwłaszcza jeśli chodzi o technologię szerokopasmową, jest gęstość zaludnienia. Na terenach wiejskich (rzadko zaludnionych) taka infrastruktura jest droższa i mniej opłaca się w nią inwestować. Osoby mieszkające na wsi rekompensują to sobie w pewnym stopniu szybszym rozwojem technologii mobilnych.

Obraz
© Fotolia

Ma to też swoje odzwierciedlenie jeśli chodzi o podział geograficzny. Najwięcej gospodarstw domowych z dostępem do Internetu jest w województwach pomorskim i wielkopolskim, a najmniej w lubelskim oraz świętokrzyskim.

Naszą diagnozę potwierdza informacja z Ministerstwa Cyfryzacji, którą otrzymaliśmy, a z której wynika, że wykluczenie cyfrowe "w największym stopniu dotyka osoby w wieku 55+, emerytów i rencistów, osoby niepełnosprawne, z najuboższych rodzin, z wykształceniem niższym oraz rolników".

Co z tym zrobić?

Paradoksalnie, jak wynika z dostępnych danych, e-wykluczenie w Polsce wcale nie jest kwestią barier technologicznych czy finansowych, ale całkiem zwyczajnego braku chęci. Inaczej: jeśli ktoś chce i potrafi korzystać z Internetu, raczej nie ma problemu ze zdobyciem dostępu. Jeśli ktoś nie może połączyć się z siecią, to prawdopodobnie dlatego, że nie chce, bo nie widzi w tym możliwych korzyści. Podstawą jest więc odpowiednia edukacja.

I ona, na szczęście, ma miejsce (choć warto zastanowić się, czy w odpowiedniej skali). Przykładowo, stowarzyszenie "Miasta w internecie" realizowało bardzo ciekawy program "Polska Cyfrowa Równych Szans". W jego ramach lokalni animatorzy (zwani latarnikami) pokazywali jak korzystać z sieci w miejscach publicznego dostępu (np. bibliotekach czy remizach strażackich na wsi). W ten sposób przeszkolono w skali kraju prawie 150 tys. osób w wieku 50+, a więc tych, którym z Internetem najbardziej nie po drodze.

W XXI wieku wykluczenie cyfrowe to istotny problem. Bariery technologiczne nie są zbyt palącą kwestią. Jeśli na coś stawiać, to tylko na edukację.

Partnerem materiału jest Orange

Komentarze (17)