Naukowcy wiedzą, skąd przybyła do nas "Oumuamua". Przyleciała z tajemniczego układu
Kilka miesięcy temu cały świat huczał od informacji o odkryciu pierwszego gościa spoza Układu Słonecznego. "Oumuamua", czyli pierwszy posłaniec do dziś stanowi zagadkę. Naukowcy przez ten czas przyjrzeli się bliżej obcej asteroidzie.
22.03.2018 | aktual.: 23.03.2018 16:48
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Ten obiekt spoza naszego układu jako pierwszy zaobserwował Rob Weryk z Instytutu Astronomii na Uniwersytecie na Hawajach. Odkrycia tej 200-metrowej asteroidy dokonał za pomocą teleskopu Pan-STARRS 1.
"Oumuamua" stanowi zagadkę dla ludzkości, odkąd tylko ją zauważono. Ostatnie badania rzucają jednak nowe światło na obraz sprawy. Według naukowców, najprawdopodobniej obiekt został wyrzucony przez układ gwiazd podwójnych. Jak podaje Monthly Notices of the Royal Astronomical Society, charakter obiektu wzbudził ciekawość zespołu, więc postanowiono dotrzeć do jego źródła. "Oumuamua jest skalistą asteroidą, i nie przypomina komety, co sugerowało, że został uformowany gdzieś w centrum układu planetarnego."
Według naukowców, dość dziwne wydaje się, że pierwszym obiektem przybyłym do naszego Układu Słonecznego "z zewnątrz" jest asteroida, a nie kometa. Wykrycie komety byłoby przede wszystkim łatwiejsze, a po drugie - układy planetarne o wiele częściej wyrzucają komety niż asteroidy. Tak twierdzi Alan Jackson, jeden z autorów badania.
Według zespołu naukowców, wyrzucenie asteroidy przez układ podwójny było najprawdopodobniejszym scenariuszem. W układach gwiazd podwójnych jest zdecydowanie więcej materiału skalnego. Prawdopodobnie ta planetoida wielkości Empire State Building została wyrzucona ze swojego macierzystego systemu miliardy lat temu, kiedy w systemie formowały się planety.
Od tego czasu asteroida samotnie wędrowała przez wszechświat, aż dotarła do Układu Słonecznego, gdzie zaobserwowali ją ludzie.