NASA: Misja na Marsa z gwiazdorską otoczką. Agencja zrobi show

Najwidoczniej kontakty z Elonem Muskiem czegoś ludzi w NASA nauczyły. Naukowe dokonania to jedno, ale żeby przyciągnąć publikę trzeba zaoferować coś specjalnego. I Mars 2020 Perseverance dodatkowe wrażenia zapewni.

NASA: Misja na Marsa z gwiazdorską otoczką. Agencja zrobi show
Źródło zdjęć: © NASA
Adam Bednarek

NASA ogłosiła, że nagradzany Grammy wokalista i autor piosenek Gregory Porter uświetni start historycznej misji Mars 2020 Perseverance. Tym samym artysta będzie pierwszym, którego NASA zaprosiła do występu podczas startu misji na Marsa.

- Czuję się zaszczycony, że NASA zaprosiła mnie do występu przed tym historycznym startem. Eksploracja kosmosu inspirowała mnie od dziecka i nadal budzi we mnie podziw, gdy patrzę nocą w niebo. Wspaniale jest być częścią tego spektakularnego wydarzenia i dzielić tę wspólną chwilę międzyplanetarnej wyprawy z milionami ludzi na całym świecie - mówi Porter.

Podczas transmisji zaplanowanej na czwartek, 30 lipca, artysta wykona przygotowaną specjalnie na tę okazję wersję utworu "America The Beautiful" ze swojego domu w Kalifornii.

Kosmiczne zamiłowania Portera dostrzec można w teledysku do piosenki "Concorde". W teledysku Porter przebrany za astronautę występuje u boku swojego syna, Demyana. Utwór pochodzi z jego najnowszego albumu All Rise, który ukaże się 28 sierpnia nakładem Blue Note Records/Universal Music Group.

Wyniesienie łazika Perseverance z amerykańskiego wybrzeża do krateru Jezero na Marsie, stanowi kamień milowy w historii ludzkości. Fakt, że ten lot odbywa się w tak szczególnym momencie historii Ameryki, który wzywa nas, byśmy wytrwali w tym, co w nas najlepsze, sprawił, że postanowiliśmy pokazać ten start w symbolicznym przesłaniu i podkreślić to, że Ameryka jest piękna. Nagradzany nagrodą Grammy Gregory Porter został zaproszony do zaśpiewania utworu "America The Beautiful", by przypomnieć nam, że od Pacyfiku do Atlantyku jesteśmy razem w tej wielkiej historii.
Paul Wizikowski, producent wykonawczy transmisji startu misji

Niby patos towarzyszy podbojowi kosmosu od dawna, ale chyba nie będzie przesadą stwierdzenie, że NASA wyciągnęła wnioski z działań Elona Muska. Przypomnijmy, że SpaceX swego czasu wysłało w kosmos czerwoną teslę, za kierownicą której siedział Starman. Manekina nazwano tak na cześć utworu Davida Bowiego. Właśnie tak niezwykła otoczka sprawiała, że misją SpaceX zainteresowali się ci, którzy nie zajmują się codziennie sprawami kosmosu.

Wprawdzie zaangażowanie muzyka jazzowego nie jest aż tak szalone jak wystrzelenie w kosmos samochodu, ale na pewno NASA w ten sposób bardziej uatrakcyjnia misję. I sprawia, że uda się dotrzeć do nowych środowisk. A poniekąd takie "propagandowe" działania są potrzebne, aby wypromować naukę.

wiadomościnasamars
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (7)